napisał(a) Kir » 07.07.2009 09:34
adikos - silnik ma tyle korbowodów ile tłoków. W silniku jest jeden wał korbowy (przynajmniej w osobówkach)
W tym przypadku chyba Witek P ma racje - kolizyjność silnika nie ma tu nic do rzeczy bo gdy tłok spotyka sie z zaworem prawie zawsze korbowód nie ucierpi odczuwalnie za to pogiety zostanie popychacz zaworu lub zawór zostanie wbity w gniazdo. Po prostu korbowód ma przekrój gdzies 5x wiekszy niz popychacz wiec wiadomo co sie zegnie.
Natomiast woda w postaci cieczy jest tak mało ściśliwa ze jak juz popchali te zalane cylindry to korbowody były najsłabszym elementem przy panującym ciśnieniu i się pogięły. O tym ze to mogła być woda swiadczy tez ilość pogietych korbowodów bo gdy pęka pasek/łancuch rozrzadu to z reguły tracimy 1 czasem 2 zawory. W silnikach bezkolizyjnych wystarczy zdjąć pokrywę głowiczki ustawić rozrząd, wymienic pasek i można jechać. W kolizyjnych niestety ściąganie głowicy, fazowanie nowa uszczelka, wymiana zaworu, ustawienie rozrządu, nowy pasek, jak nic 3000pln. Nieszcześciem jest gdy pasek/łańcuch przeskoczy - wtedy mozemy stracic cały rozrząd [po jezdzie]
Mieli pecha, w takiej sytuacji bez umiejetnosci i narzedzi przy nowych autach nikt sobie nie poradzi. W starych po zalaniu filtra powietrza nalezy nie tylko wyjąć i wysjuszyć filtr ale tez zdjąć obudowę filtra powietrza, pod nią zazwyczaj jest otwarta komora monowtysku, wszystko wysuszyć. Jezeli woda dostała się do komowy mieszania to wykręcić świece i wysuszyć cylindry a i to nie daje pewnosci wiec najlepiej do mechanika