napisał(a) 2salamandra22 » 12.05.2009 10:36
Na kamping zawsze zabieramy słoiki z Pudliszek (pulpety, gołąbki), bigosik własnej roboty, do tego gotujemy ziemniaczki (dla szybkich piure w proszku) i robimy mizerię z dostepnych tam warzyw. Lubimy też makaron z twarogiem (najlepszy w Cro firmy Dukat). Dania muszą być szybkie, szkoda sterczeć nad kuchenką w upale. Mięso może droższe niż u nas ale jak policzysz koszt zakupu w markecie piersi z kurczaka wyjdzie i tak taniej niż za obiad w restauracji. Scenę jak próbowałam wytłumaczyć sprzedawczyni co to jest bułka tarta i do czego potrzebuję rozbraja do dziś wszystkich. Ale sympatyczna pani zaprowadzila mnie do odpowiedniej półki i miałam co chciałam. Jak jechałam pierwszy raz do Chorwacji jakieś 10 lat temu nabrałam pełno próżniowo zapakowanego żarcia ale wszystko szlag trafił w upale (na kampie nie było lodówek). Teraz mam porzadną lodówkę ale i tak biorę jedzenie (wędliny, sery, jogurty) tylko na podróż i 2 pierwsze dni. W tym upale mozna zjeść pizzę na plaży i człowiek syty. Zupek chińskich brak, raz tylko trafiliśmy w wielkim Konsumie jeden rodzaj, mój syn skakał z radości bo to badziewie może jeść tylko na wakacjach a nigdzie nie mógł kupić. Polecam zakupy w Czarnogórze bo ceny rewelacyjne, jak się jest na południu to można wyskoczyć, w Słowenii ceny podobne do naszych.