napisał(a) miau__miau » 01.09.2009 14:49
Wyjechaliśmy 19 sierpnia z Krakowa na wyspę KRK. Postanowiliśmy jechać w ciemno. Podróż oczywiście musiała się odbyć z przygodami na Węgrzech, ale przypadkowo spotkani polacy wracający w Rumuni pomogli nam naprawić samochód. Otóż przybywając o godzinie 15 na wyspę, zaczeliśmy szukać noclegu dla 4 osób - konkretnie apartamantu. Zaczynając od pierwszych wiosek i małych miasteczek, jeźlidzilismy od domu do domu i nic.... Zero wolnego miejsca, mili chorwaci dzwonili po swoich znajomych, którzy również wynajmują apartamenty i także wszystko pozajmowane. Mijały godziny, zmęczenie sytuacją dawało się co raz bardziej odczuć. Dojechaliśmy do miasteczka Krk, cudem i to wielkim znaleźlismy apartament 60 euro doba. Wspólna kuchnia i łazienka dla 6 innych pokoi, a wygląd przypominał wczesnego gierka. Nie protestowaliśmy, tylko postanowiliśmy brać co jest bez wybrzydzania. Na piętrze niżej znajdowały się luksusowe apartamenty, zajęte w dużej częsci przez polaków. Przyzwyczailiśmy się naszych "wypasionych" pokoików, a z czasem inni mieszkańcy poddasza się wyprowadzili a my mieliśmy do dyspozycji już sami łazienke i kuchnie:) Właściciel i jego żona - przemili ludzie. Dostawaliśmy codziennie 3 litry wina własnej roboty i zapraszał na rakije:) Po winie świat i pokoje były piękniejsze:) Przedłużając pobyt o 3 dni szukaliśmy innych apartamentów, ale właściciel obniżył nam cene do 50 euro, no i te boskie widoki na morze kazały nam pozostać na miejscu:) Reasumując. to mój czwarty wyjazd na Chorwacje i prawda jest taka, że nie liczy się miejsce tylko to z kim się w to miejsce jedzie:) Gdzybyście chcieli namiar do tego Chorwata na luksusowe apartamenty piętro nizej to podam na priv:) Pan za dwójke od 4 września bierze 31 euro, ale wszystko jest w apartamencie, no i jak wspominałam wyżej wino leje się strumieniami:)
Pozdrawiam