Kińczyk Bukowski 1251, Opołonek 1021,Pliszka 1068 Ukraina

Teraz trochę spraw logistycznych. Z polskiej strony nie da się wejść legalnie na Kinczyk bukowski bo jest tam rezerwat ścisły i park nie wydaje żadnych pozwoleń to wiem bo rozmawiałem z ludźmi którzy starali się o takie pozwolenie i nie załatwili ponieważ nie bo nie i nie. Z tego wygląda ze góry nie są dla ludzi tylko ludzie są dla gór. Żeby wejść na górkę kutra jest kawałek oddalona od szlaku to muszę jechać na Ukrainę żeby tego dokonać . To jest chore tam i tak chodzą strażnicy wiec ścieżka jest. Po stronie Ukrainy się da a po naszej nie. A może by tak park zrobił --- wprowadził wstęp na Kinczyk w cenie np. 1000zł od osoby (słownie jeden tysiąc) wprowadził limit dzienny np. 10 osób coby nie zadeptali tej górki do tego do każdego turysty przydzielone byłoby 5 strażników parku i 5 ze straży granicznej uzbrojonych po żeby w broń długą krótką pały kajdanki miotacze gazu siatki obezwładniające widły itp. To tak na wypadek gdyby turysta chciałby kawałek trawy tam zerwać lub zejść ze szlaku o jeden cm to żeby szybko go unieszkodliwić. Dobra koniec fantazjowania. Pozwolenie Wejścia od strony ukraińskiej to wygląda tak. Żeby załatwić pozwolenie to trzeba do oddziału straży granicznej wystosować prośbę (nie mylić ze strażnicą ) która i tak będzie rozpatrzona odmownie. Na zastawce czyli w strażnicy w Verchovina Bystra nie załatwi się takiego pozwolenia bo te czasy skończyły się i oni nic nie mają do gadania a i za łapówkę nic się nie załatwi bo teraz nikt nie będzie za parę hrywien 4 liter nadstawiał bo wszyscy kontraktowi lub zawodowi więc o robotę muszą dbać. PTTK załatwia to przez odpowiednik PTTK na Ukrainie czyli jest to tak zrobione ze ukraiński odpowiednik organizuje wycieczkę na Kinczyk z udziałem turystów z polski na zlecenie PTTK z polski . Jak już jest wsio załatwione to przed wyjściem dostaje się dwóch stróżów jeden z parku a drugi ze strażnicy i Idą z wycieczką. Najlepsze jest to ze mając pozwolenie to i tak nie jest się pewnym czy tam się dojdzie lub czy będzie się tam gdzie się chce być bo to Ukraina a o co chodzi to potem wytłumaczę

z tego co wiem taka wycieczka jest załatwiana z miesiąc lub dwa wcześniej . W ciągu roku z polski jest organizowanych ok. 5 wycieczek.

zjeżdżamy do Uzoka

zatrzymujemy się przy siedzibie parku żeby zabrać ,, anioła,, ale budynek oczywiście zamknięty nikogo niema

jedziemy do Verchovina na strażnicę może tam będzie zguba po drodze wstępujemy do sklepu. mozna kupić kawe z koniakiem niezły bajer. i

jedziemy wąską drogą w stronę strażnicy w końcu trzeba się zatrzymać i kawałek podejść na piechotę bo dalej już nie da się jechać dużą maszyną. zguby się znalazły za chwile wyruszamy na granice . mundurowi zaraz będą gotowi tylko pojadą jeszcze do sklepu po napoje.

straznica

w drodze na

,

i tu pierwsza niespodzianka przejście miało być przez przełęcz Bukowska słupek 164 ale przewodnicy powiedzieli ze niet i poszliśmy krótsza trasą nie było silnych na nich w końcu oni tu są najważniejsi a szkoda -- chyba nie chciało im się dłuższą trasą iść bo musieli by ruszać nogami dłużej----

Cześć, pytanie techniczne:
Czy jak rezerwowałeś udział PTTK życzył sobie zaliczkę oraz dane z paszportu albo jego skan ?
Pozdrawiam

ja 4 dni przed wyjazdem zgłosiłem chęć wyjazdu i zrobiłem przelew ale z tego co wiem to jak się zapisujesz to jest wyznaczony termin do którego trzeba wpłacić kasę , kolega zapisał się w piątek więc płacił w autobusie. byliśmy w dobrej sytuacji bo było jeszcze dużo miejsc wolnych (chyba niecałe 20). podawałem nr paszportu. nie wiem czy zawsze się podaje czy tylko przy tej wycieczce bo było przejście wzdłuż granicy.

.

wajheczka napisał(a):Od ostatniego wyjazdu na Ukrainę minęło już prawie 3 mc więc pora było znowu tam pojechać. Był tylko jeden problem kto tam pojedzie autem bo ja swoim na razie to nie miałem ochoty a inni znajomi po przeczytaniu relacji z Pikuja to ani tyle. Więc co zrobić. Chwile grzebania w necie i za 4 dni wyjazd. 28 września o 1.30 zbiórka w Jaśle pod JDK.

Witam uczestnika wycieczki. Przez przypadek znalazłam się na tym forum i bardzo mnie zaintrygował. Fajny tekst i zdjęcia.Poleciłam innym . Gro zdjęć prawie takich samych,ale swoich pleców nie miałam no i bieganego po terenie hotelu w Rozłuczu również. Teraz mam.Ale do rzeczy,żeby zadać pytanie musiałam się zarejestrować. Nie posiadam zdjęcia grupowego z Kińczyka,a szkoda .Może pan posiada? Byłabym wdzięczna.

Witam ja również nie posiadam zdjęcia ale mam nr.telefonu do osoby która na Kinczyku robiła ,,grupówke,, więc napisze do niej o przesłanie. jeżeli dostane to prześle dalej. Pozdrawiam