Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kajakiem dookoła Hvaru

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1272
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 08.11.2013 16:48

Oj jak miło popatrzeć na znajome widoki tyle, że od strony wody ...

Byłem tam w czerwcu gdzie Wy pływaliśie a już wszystko w głowie zamazane jakby to było parę lat wstecz ... 8O

Teraz odliczam już do czerwca A.D. 2014
Obrazek

Pozdrawiam

Obrazek

PS. A co do kapcia to on tak sam z siebie się wziął i popsuł ? Rozkleił ? Czy może jakieś tajemne siły pomogły ?
romuald22
zbanowany
Posty: 4865
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) romuald22 » 08.11.2013 18:20

maslinka napisał(a):...
Sympatycznie, chociaż, jak dla mnie, to sztuczne ograniczenie przestrzeni ma dużą wadę - brak widoków na pełne morze!...

Spójrz na to z drugiej strony.
Nikt nie miał "widoku" z pełnego morza czy tam jakiegoś lądu na wylewanie wody z "kapcia". Pełna dyskrecja. No my (cromaniacy) już wiemy ale nikomu nie powiemy.
:wink: :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 08.11.2013 21:33

Kenik napisał(a):Aleś piwny błogostan zaprezentowała :)

Wiedziałam, że się Wam spodoba :mrgreen:


SgwdYrEira napisał(a):Wreszcie! Już myślałem, że jakiś cenzor dostał się na Twój dysk i niepoprawne zdjęcia skasował ;)

Hehe, nie, ja tylko dawkowałam napięcie :P


evil napisał(a):YES,YES,YES wreszcie fotka z browarkiem i to jeszcze jakaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :lol:

Taaaaka relaksująca :D Jak mi teraz brakuje takiego relaksu, tamtego klimatu... Piwo wypite w domu nie smakuje tak jak w Cro...


longtom napisał(a):Życzę Ci abyście kolejne wakacje spędzili w niezniszczalnym i superszczelnym następcy Sevycapcia. :)

Dzięki :D


longtom napisał(a):Szkoda, że Czerwonych Ścian, nie udało się Wam zobaczyć.

Chcieliśmy pojechać z Kapciem na dachu Fabiaka i zwodować go w Sv. Nedelji. Wtedy moglibyśmy dopłynąć do tych czerwonych ścian, bo jednak z ID to za daleko. Zabrakło nam czasu. Początkowo mieliśmy opuścić Hvar dzień później. Jednak pewne względy zadecydowały, że szybciej chcieliśmy się znaleźć na lądzie... Napiszę o tym w następnym odcinku.


jackuc napisał(a):Byłem tam w czerwcu gdzie Wy pływaliśie a już wszystko w głowie zamazane jakby to było parę lat wstecz ... 8O

Ja też mam dziwne wrażenie, że od naszych wakacji minęło mnóstwo czasu :?


jackuc napisał(a):PS. A co do kapcia to on tak sam z siebie się wziął i popsuł ? Rozkleił ? Czy może jakieś tajemne siły pomogły ?

Chyba nie czytałeś ;) Sam, nie sam, wziął i pękł. W środku, wewnętrzna powłoka. Mamy już następcę 8) Obyśmy nie musieli go mianować Kapciem II :lol: (Pfu, pfu ;))


romuald22 napisał(a):No my (cromaniacy) już wiemy ale nikomu nie powiemy.
:wink: :)

No mam nadzieję 8) Bo to jest top secret :twisted:
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 08.11.2013 22:44

Za oknem ciemno, zimno, w domu niemowlak się popsuł, bo mu zęby rosną, a przedszkolakowi rogi urosły. Jak dobrze by było wsiąść do kajaka i popłynąć w błękitną dal... Ech się rozmarzyłam! :D
m@rek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 884
Dołączył(a): 15.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) m@rek » 09.11.2013 00:21

maslinka napisał(a):Dla tych, którzy stęsknili się za "zdjęciem z piwem" ;) :lol:

yeaaaa 8) :twisted: :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 09.11.2013 02:33

maslinka napisał(a):(...) Dla tych, którzy stęsknili się za "zdjęciem z piwem" ;) :lol: (...)


:wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.11.2013 11:58

Aguha napisał(a):Jak dobrze by było wsiąść do kajaka i popłynąć w błękitną dal...

Aguha, nie chcę Cię martwić, ale wysiadamy ;) Za to niedługo zamiast kajakiem popłyniemy promem 8)


m@rek napisał(a):
maslinka napisał(a):Dla tych, którzy stęsknili się za "zdjęciem z piwem" ;) :lol:

yeaaaa 8) :twisted: :wink:

eystrasalt napisał(a)::wink:

To jedno musi wystarczyć na jakiś czas, aż tak dużo takich zdjęć nie mam ;)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.11.2013 14:38

13 sierpnia (wtorek): Pożegnanie z ID

Wieczorem po raz ostatni ruszamy do Ivan Dolca. Okolice campingu i widok na Šćedro:

039831.jpg


Spacer po rondzie ;):

040389.jpg


Siadamy oczywiście w Big Blue, skąd mamy dobry widok na "centrum" (na razie jest jeszcze wcześnie i niewiele się dzieje):

040946.jpg


i lokalne atrakcje :D:

041514.jpg


Gra w bule (w Chorwacji zwane boćanje, bućanje lub balote) budzi duże zainteresowanie. Kibicuje nawet pies :lol::

042167.jpg


Chociaż może akurat nie w tym momencie :P

Podglądamy też konika polnego, który siedzi nad naszymi głowami:

042817.jpg


Wczuwamy się w atmosferę leniwego dalmatyńskiego wieczoru. Czas płynie powoli, a my zastanawiamy się, czy zostać na Hvarze jeszcze dzień dłużej, czy też zwijać się już jutro.

Spędziliśmy w ID 5 dni i z jednej strony chcielibyśmy zostać dłużej, ale przecież na Makarskiej Rivierze też jest pięknie :D A jak już rozbijać namiot po raz kolejny, to bardziej się opłaca na 5 nocy niż na 4...

Pewnie zostalibyśmy na wyspie jeszcze przynajmniej dzień dłużej, gdyby nie dwie sprawy. Po pierwsze mam już trochę dosyć "problemów prysznicowych". Camp jest wypełniony w 100 %, więc na wzięcie prysznica trzeba trochę poczekać. Poza tym mój mąż marudzi, że musi mnie "pilnować", kiedy biorę prysznic. Trudno, ja już się nie chcę stresować :evil: Nie ja powiesiłam podfruwające zasłonki zamiast drzwi, w które można by było zapukać ;)

Ale jest ważniejszy powód. Moje ukąszenia sprzed dwóch dni wyglądają coraz gorzej i przede wszystkim okropnie swędzą. Nie wiem, jak sytuacja będzie się rozwijać, ale może lepiej być na stałym lądzie (i bliżej domu :?) Bardzo podoba nam się po południowej stronie Hvaru, ale wygląda na to, że mieszkają tu jakieś wyjątkowo wkurzające (i krwiożercze :evil:) owady. Dzisiejszego ranka chyba zidentyfikowaliśmy odpowiedzialne za ukąszenia "potwory". Podczas śniadania na ręce mojego męża usiadła malutka muszka i zaraz miał podobne "bąble" jak ja. Chyba najwyższy czas stąd uciekać...

Moje ukąszenia zlały się w jedną wielką, czerwoną plamę:

045364.jpg


I swędzą jak diabli :evil:

Oczywiście nie bez żalu opuszczamy lawendową wyspę, na której jeszcze nie widzieliśmy wszystkiego. Ale przecież trzeba zostawić sobie coś na następny raz, bo na pewno tu wrócimy :D

Ostatni hvarski wieczór kończymy na plaży, wpatrując się w spadające gwiazdy i wypowiadając w myśli życzenia... :D



14 sierpnia (środa): Pożegnanie z Hvarem

W dzisiejszym odcinku (a właściwie dwóch) same pożegnania. Przyszedł czas, by pożegnać się z wyspą, z campingiem, z "naszą" zatoczką i plażą:

046744.jpg


Przed 11:00 zwijamy się z campu. Do tunelu nie ma dzisiaj dużej kolejki, w końcu to środa. Mamy nadzieję (choć trochę w to wątpimy ;)), że podobnie będzie z promem.

Po drodze do Sućurja nie focę zbyt dużo, bo potwornie swędzi mnie ręka. Dopiero w okolicach zatoki Mlaska pstrykam widoczek w stronę Makarskiej Riviery:

047605.jpg


Całkiem ładnie! Będziemy tam za parę godzin.

Niestety kolejka do promu w Sućurju nieco studzi nasze emocje. Wiemy, że spędzimy tu trochę czasu...

Ston właśnie przypłynął:

048215.jpg


My jednak dopiero kupujemy bilety, przesuwamy się trochę w kolejce, a potem idziemy na spacer po miasteczku:

048749.jpg

049167.jpg

049584.jpg


Tutaj wstępujemy na lody:

050034.jpg


Niestety nie umywają się do tych z Jelsy. W dodatku pan za ladą niby przypadkowo zapomina nam wydać reszty ;) Przypominamy mu i robi głupią (niby zaskoczoną) minę, ale wydaje. Luuuz, jesteśmy na wakacjach...

Chociaż czekać na prom to ja bardzo nie lubię (w ogóle nie lubię czekać :evil:) Dodatkowo jeszcze te ukąszenia. Zawiązuję sobie na ręce zamoczoną w Jadranie chustkę i nawet pomaga. Nie drapię się - to raz, a dwa - chyba sól ma zbawienne działanie, bo ukąszenia trochę bledną :) A może to dlatego, że już oddaliliśmy się od Ivan Dolca ;)

Idziemy sobie pooglądać kościół sv. Jurja:

051520.jpg


Całkiem ładnie w tym Sućurju:

051975.jpg

052392.jpg


Ale są ładniejsze miejscowości na Hvarze i mieszkać bym tu nie chciała. Chociaż na pewno wieczorami (kiedy nie ma już turystów oczekujących na prom) jest uroczo.

Okazuje się, że nie musimy spędzić w miasteczku zbyt wiele czasu. Po około godzinie wjeżdżamy na pokład Stona (od momentu przyjazdu załapujemy się na trzeci prom, co jest chyba niezłym wynikiem) jako przedostatnie auto :D

Żegnaj, latarnio ;):

053467.jpg

053884.jpg


Chociaż nie, raczej: do widzenia, i to szybciej niż sądziliśmy :lol: Ale ciii, to będzie niespodzianka ;) Chociaż już nie, bo wypaplałam ;) :mrgreen:

Przydałyby się jakieś podsumowania, oceny, opinie... ;) Ale to chyba niepotrzebne, bo jeśli chodzi o Hvar, to nie jestem obiektywna :P Wiecie, że to (być może na równi z Bračem, chociaż sama już nie wiem :roll:) moja ulubiona chorwacka wyspa :mrgreen:

Celowo zostawiliśmy sobie jeszcze coś do zobaczenia następnym razem. Choćby Šćedro czy Czerwone Skały (mam nadzieję, że nowym kajakiem :D), jaskinię nad Sv. Nedelją i wiele, wiele zatoczek, jak choćby Lučišće czy Pokrivenik po północnej stronie. Mamy też jeszcze do narobienia wejście na Glavicę i wieczór w Starim Gradzie oraz wizytę w którejś z konob w interiorze (prawdziwą wizytę, połączoną z kolacją, a nie tylko zwiedzanie ;))

Jak widzicie, planów związanych z Hvarem mamy jeszcze mnóstwo i z pewnością wystarczy ich na kilka kolejnych wakacji. Mamy też "rachunki do wyrównania" ;) z innymi wyspami, jak choćby z Visem, Lastovem czy Korčulą, którą poznaliśmy niewystarczająco. Co będzie dalej, w kolejnych latach, zobaczymy...

Ale w tym roku będziemy jeszcze przez całe 5 dni wypoczywać na Makarskiej Rivierze, do której właśnie się zbliżamy :)

056975.jpg

057393.jpg


Drvenik coraz bliżej:

057840.jpg

058258.jpg


Ludzie, uciekajcie, bo Was "rozjedziemy":

058734.jpg


Trzeba szykować się do opuszczenia promu i zastanowić się, dokąd teraz... ;)

:papa:
Ostatnio edytowano 20.05.2020 16:53 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 09.11.2013 16:00

Aj, aj... wszystko minie swędzi... :? :wink:
W naszej wakacyjnej apteczce mam zawsze Fenistil... - pomaga, zwłaszcza jak się człowiek posmaruje zaraz po ukąszenu :!:

pozdr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.11.2013 17:20

maslinka napisał(a):Zdjęcia były tak krzywe, że prostowanie ich nie miało sensu.

Naoczny dowód na krzywiznę naszego globu.

Pozdrawiam,
Wojtek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.11.2013 19:53

janusz.w. napisał(a):Aj, aj... wszystko minie swędzi... :? :wink:
W naszej wakacyjnej apteczce mam zawsze Fenistil... - pomaga, zwłaszcza jak się człowiek posmaruje zaraz po ukąszenu :!:

Fenistil nawet kiedyś kupowaliśmy w Dubrovniku ;) Tym razem miałam maść z apteki w mieście Hvar. Przynosiła ulgę, ale na chwilę. Na szczęście ukąszenia będą blednąć i mniej swędzieć. Nie wiem, co to za ustrojstwo mnie tak "pożarło", ale do dzisiaj (minęły 3 miesiące) widać delikatne ślady 8O Już tylko małe kropki, ale jednak.

Kamil-Zawodowiec w swojej relacji pisał o jakimś ustrojstwie, które ich pogryzło w Zavali. Swędziało, puchło, rozprzestrzeniało się... Łykali antybiotyk, smarowali się jakąś mazią, nic nie pomagało. Wygląda na to, że coś siedzi w krzakach po południowej stronie Hvaru ;)


Franz napisał(a):
maslinka napisał(a):Zdjęcia były tak krzywe, że prostowanie ich nie miało sensu.

Naoczny dowód na krzywiznę naszego globu.

Miałam zamiar właśnie to udowodnić :D Udało się :mrgreen:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 09.11.2013 20:53

maslinka napisał(a):(...) Gra w bule (w Chorwacji zwane boćanje, bućanje lub balote) budzi duże zainteresowanie. Kibicuje nawet pies :lol:: (...)


Bardzo wciągająca jest też sama gra. Podczas zeszłorocznego pobytu na Korculi miałem szczęście mieszkać przez tydzień w domu, którego właściciel zbudował sobie "profesjonalne" boisko do bocanje. Warto dodać, że chorwackie kule są kamienne (nie metalowe, nie drewniane i nie z tworzywa sztucznego).
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 10.11.2013 00:28

Mikrokosmos potrafi być wkurzający :roll:
Nie zmienia to faktu , że Hvar jest piękny , a Sucuraj jest bardzo sympatycznym miasteczkiem , gdy tylko chcemy lepiej się mu przypatrzeć :)

Agnieszko , czekam na rozwiązanie zagadki , która miała być niespodzianką :wink:


Pozdrawiam
Piotr
ruwado
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1024
Dołączył(a): 06.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruwado » 11.11.2013 13:02

Też byliśmy przy twierdzy Napoleona i też było tak kilka osób. Może po prostu nie wszyscy wiedza, że można tam dojechać.

Lożna jest super - kilka godzin błogiego moczenia... wiadomo czego :D

Starą drogą też jechaliśmy - w tych samych miejscach nasza Skodziana odpoczywała :D

A co do psów w Jadranie - w St. Gradzie rozczulił mnie taki obrazek:
starsze małżeństwo z malutkim pieskiem pływało, a piesek... siedział na wodzie w małym pontoniku dla dziecka :D
Załączniki:
Obraz 323.jpg
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 11.11.2013 15:28

eystrasalt napisał(a):Bardzo wciągająca jest też sama gra.

Na taką też wyglądała :)
Wszyscy grający i kibicujący sprawiali wrażenie "wciągniętych" :)


piotrf napisał(a):Mikrokosmos potrafi być wkurzający :roll:

Oj tak :evil: Mimo że uwielbiam spanie pod namiotem, całej "przyrody" nie kocham ;) Ale w końcu to my byliśmy na terytorium tych małych żyjątek.


piotrf napisał(a):Agnieszko , czekam na rozwiązanie zagadki , która miała być niespodzianką :wink:

Jeszcze trochę mi to zajmie... ;)


ruwado napisał(a):Też byliśmy przy twierdzy Napoleona i też było tak kilka osób.

My nie spotkaliśmy nikogo :)


ruwado napisał(a):A co do psów w Jadranie - w St. Gradzie rozczulił mnie taki obrazek:
starsze małżeństwo z malutkim pieskiem pływało, a piesek... siedział na wodzie w małym pontoniku dla dziecka :D

Wygląda słodko :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Kajakiem dookoła Hvaru - strona 38
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone