Issa Mia! Here We Go Again! (oraz Montenegro i Sarajewo)

maslinka napisał(a): Kajakiem do uvali Stara Pošta i Mali Kupinovac

Jak dla mnie na razie dwie najlepsze

maslinka napisał(a):Małż czyta książkę kupioną w kiosku w Komižy Jak zwykle - po chorwacku

Jeszcze zanim przeczytałem podpis pod zdjęciem z książką, to zwróciłem uwagę, że jest ona po chorwacku . Gratuluję mężowi wytrwałości .

No i dołączam się do zachwytów na obiema plażami .

piotrf napisał(a):

maslinka napisał(a):
Wychodzi na to, że Chorwaci mają poczucie humoru podobne do Czechów

A może to po prostu słowiańskie poczucie humoru

Możliwe

te kiero napisał(a):

maslinka napisał(a): Kajakiem do uvali Stara Pošta i Mali Kupinovac

Jak dla mnie na razie dwie najlepsze

I podejrzewam, że tak zostanie. Część chorwacka wakacji powoli się kończy... Zostały trzy dni i dwie wycieczki kajakowe.

Nefer napisał(a):

maslinka napisał(a):Małż czyta książkę kupioną w kiosku w Komižy Jak zwykle - po chorwacku

Jeszcze zanim przeczytałem podpis pod zdjęciem z książką, to zwróciłem uwagę, że jest ona po chorwacku . Gratuluję mężowi wytrwałości .

Mąż dziękuję za gratulacje

Zaraz wrzucę kolejny odcinek. Tylko się trochę rozpakuję po powrocie ze słowackiego weekendu Pojechaliśmy po tropikalne upały do Nitry

Dzień 9 - 14 lipca (piątek): Krótki odcinek wieczorny

Idziemy do centrum Komižy przez kocie rewiry :



Ten to ma ucztę :



Niektóre uliczki są naprawdę wąskie, zwłaszcza jeśli zatarasuje je taki pojazd:



I kot

Wystarczy tych kotów. Na razie , bo już prawie jesteśmy na nabrzeżu i rozglądamy się za restauracją. Szczęśliwcy właśnie wysiedli z autobusu i zaczynają wakacje:



Może ktoś wie, co to za roślina:



Kwiaty do złudzenia przypominają bugenwillę:



ale to chyba nie ona...

Na potykaczu przed konobą Dal Mare znowu "lansują się" z ofertą dnia:



I zaczepia nas ta sama pani "naganiaczka" co kilka dni temu. W modnym ostatnio temacie "paragonów grozy" :



(Jak ona może cokolwiek zrobić z takimi paznokciami )

To jest niby oferta specjalna, ale, jak zauważyliśmy, obowiązuje codziennie Jak widać, można zjeść za przyzwoitą cenę

Restauracja sympatyczna, z miłą obsługą.



A jedzenie smaczne, choć bez szału; bywało smaczniej. Pržene lignje bardzo ok:



Orada Małża również, ale mówił, że smakowała trochę gorzej niż kilka dni temu, była słabiej oczyszczona. Jakoś szczególnie tego miejsca nie polecam, ale jest naprawdę solidnie, zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny.

Żałuję, że w Komižy nie znaleźliśmy "naszej" restauracji, takiej na miarę konoby Luka Gardelin we Vrboskiej na Hvarze, gdzie zawsze było smacznie, niedrogo i bardzo sympatycznie. Pojutrze wieczorem "odkryjemy" jeszcze ciekawe miejsce, ale o tym napiszę za kilka odcinków

A propos restauracji - widok na Jastožerę, która cenowo jest poza naszym zasięgiem:




Prezentuje się wyjątkowo romantycznie Źle się wyraziłam - w zasięgu może być, ale każdy ma swoje priorytety, a naszym nie jest jedzenie Lubię chorwacką kuchnię, chociaż bez przesady, a przepłacać nie cierpię. Cóż, nie jesteśmy koneserami w tej dziedzinie...

Doczekaliśmy się bardzo gorącego wieczoru, cieszymy się nim. (Po to jeździmy do Cro! ) Przespacerujemy się trochę po miasteczku...



Na ulicy Ribarskiej (głównej w Komižy) jest jedno "kultowe" miejsce - salon fryzjerski (teraz już zwany barber shopem ) Zoky. Tenże Zoky jest artystą w swoim fachu, strzygły się u niego takie gwiazdy jak John Malkovich Co ciekawe, teraz u Zoky'ego obowiązuje online booking :



Może być przez WhatsApp

Widzieliśmy Zoky'ego kilka razy, jak jechał do pracy na swojej elektrycznej hulajnodze "Spotkaliśmy" też byłą (?) panią burmistrz Komižy, kiedy popijała wino na placu Škor Pamiętamy, jak przemawiała podczas święta chorwacko-czeskiej przyjaźni, w której to imprezie uczestniczyliśmy 6 lat temu

Dzięki temu, że kojarzymy te znane w miasteczku osoby, sami czujemy się trochę jak w domu Swojsko jest, po prostu

Kierując się sentymentami, idziemy zobaczyć naszą "starą" kwaterę, gdzie mieszkaliśmy w 2017 roku:



Teraz mamy wygodniejszy apartman i bliżej do morza

Ten krótki odcinek zakończę zdjęciami uroczego mieszkańca, który nieźle się urządził :



Czyż nie jest słodki? :



Jutro znowu będziemy kajakować, ale po raz pierwszy wrzucimy Osiołka na dach Maździaka i ruszymy się z Komižy

Nadrobiłam od początku relacji do teraz Było co czytać i oglądać. Piękny ten Vis! Zatoczki urokliwe, fajnie tak sobie kajakować od zatoki do zatoki we dwoje Czekam na dalsze odcinki !

Jeśli kiedyś znów zawitamy w Cro (a wykluczone przecież to nie jest, chociaż Grecja skradła nam serca), to właśnie na Vis chętnie bym się wybrała. No bo niby byłam dwukrotnie, ale przecież tylko przez moment, gdy przybiliśmy tam podczas rejsów... Ciągnie mnie lądowo !

Bbee88 napisał(a):Nadrobiłam od początku relacji do teraz Było co czytać i oglądać. Piękny ten Vis! Zatoczki urokliwe, fajnie tak sobie kajakować od zatoki do zatoki we dwoje Czekam na dalsze odcinki !

Witaj w relacji Kajakowanie to właśnie nasz sposób na wakacje

dangol napisał(a):Jeśli kiedyś znów zawitamy w Cro (a wykluczone przecież to nie jest, chociaż Grecja skradła nam serca), to właśnie na Vis chętnie bym się wybrała. No bo niby byłam dwukrotnie, ale przecież tylko przez moment, gdy przybiliśmy tam podczas rejsów... Ciągnie mnie lądowo !

Cześć Danusiu! Serdecznie polecam Vis

Dzień 10 - 15 lipca (sobota): Kajakiem na Veli Budikovac - część pierwsza

Ruszamy do Rukavca, z Osiołkiem na dachu Maździaka Kiedy dojeżdżamy na parking, idę zerknąć na plażę Bili Bok. Tradycyjnie, pusto:




Zza krzaczorów wyłania się nasz "zestaw" :



Startujemy z plaży Tepluš:




A płyniemy na wysepkę Veli Budikovac (Budihovac), w którą "celuje" dziób Osiołka:



Po prawej jest Ravnik z Zeleną špilją, za wpłynięcie do której trzeba w tym sezonie zapłacić 10-13 euro. Kwoty wymieniane w komentarzach na GM się różnią, być może nie mają stałego cennika, a zależy on od pory dnia lub "oszacowania" klienta My odpuściliśmy sobie tę atrakcję 6 lat temu i teraz również nie mamy zamiaru nabijać im kasy. Do 2017 roku można było popływać w grocie za darmo, później ktoś powiesił sznurek, zagrodził jaskinię łodziami i zaczął pobierać opłatę w wysokości 70 kun. Takie "projekty" trzeba bojkotować.

Modra špilja na Biševie - może kiedyś, chociaż odstraszają nas tłumy. Ale to inna liga niż grota na Ravniku.

Wracając do dzisiejszej wycieczki... Płynie się średnio, bo ciągle przecinają nam drogę motorówki albo inne speedboaty:



Później musimy, za każdym razem, ustawiać się przodem do fal, żeby nas nie wywróciły:



Dodatkowa zabawa

Większość motorówek płynie na Plażę Zachodnią wyspy Veli Budikovac:



Jest tu baaardzo gęsto :



Kolejna "dostawa" :



Na szczęście po drugiej stronie otoka jest zdecydowanie mniej oblężona zatoczka Widok na wysepki Mali i Veli Paržanj:



To Plaża Wschodnia:




W tym momencie jest trochę plażowiczów, ale bez porównania mniej niż po drugiej stronie Budikovca:



Zresztą, przycupniemy w bardziej odludnej części:




Woda i widoki są tu wspaniałe Inne niż pogledy w Komižy, do których już trochę przywykliśmy




Po jakimś czasie plaża pustoszeje. Jesteśmy tu zupełnie sami :





Nie licząc galeba, który dziwnie nam się przygląda :



I rybek, które obserwujemy, snurkując:



Wydawało mi się, że życie podwodne będzie tutaj ciekawsze. Tak zapamiętałam je z wizyty w 2017 roku. Widziałam wtedy w tej uvali murenę i trochę się jej przestraszyłam

Sytuacja w zatoczce się zmienia - przypływają nowe motorówki, a z Plaży Zachodniej przychodzą plażowicze. (To zaledwie kilka kroków, chociaż większości i tak się nie chce ) Zbieramy się w dalszą drogę. Wypadałoby opłynąć wyspę.

Niestety, wybrzeże w dalszej części Velikog Budikovca ( ) jest zupełnie niedostępne:



W końcu, po opłynięciu otoka, docieramy do "zagłębia speedboatów":



których już tu nie ma Zostało tylko sporo jachtów. Po prawej domki na wynajem czy raczej glampingowe namioty, aktualnie niezamieszkane:



Całkowicie pusta jest też Plaża Zachodnia :



Zobaczcie zdjęcia na początku odcinka, różnica jest porażająca. Widać na Budikovac trzeba się wybierać po południu Zostaniemy tu chwilę, ale głównie po to, żeby "pozwiedzać", co pokażę w następnym odcinku.

W tym jeszcze mapka z zaznaczoną trasą rejsu:

East Beach zachęcająca bardzo kotełek śliczny, wykapany Ferdek moich Teściów

Tak, te plaże zdecydowanie genialne.

tony montana napisał(a):East Beach zachęcająca bardzo

Piękna i warta wiosłowania

pomorzanka zachodnia napisał(a):Tak, te plaże zdecydowanie genialne.

W tym roku byliśmy rozpieszczeni w temacie plaż

Super wycieczka. Trzeba wkońcu zabrać kajak na wakacje. W tym roku ani razu jeszcze nie pływaliśmy po jeziorze...

piekara114 napisał(a):Super wycieczka. Trzeba wkońcu zabrać kajak na wakacje. W tym roku ani razu jeszcze nie pływaliśmy po jeziorze...

My już bez kajaka nie umiemy I fajnie, że się znowu wypłukał w słodkiej wodzie, tym razem w Jeziorze Szkoderskim

Jak plaża opustoszała, to wygląda zdecydowanie fajniej .

Nefer napisał(a):Jak plaża opustoszała, to wygląda zdecydowanie fajniej .

Na jakąś godzinę mieliśmy plażę na wyłączność Później znów się zapełniła.