Kapitańska Baba napisał(a):Twierdzę bardzo lubię i bardzo nie lubię.
Kocham ją za każdym razem gdy z Szybenika ruszamy w rejs.
Nienawidzę na nią patrzeć gdy wracamy

No tak, perspektywa się zmienia
Dzień 5 (30 grudnia, sobota): Szybenik - żółwie, jarmarki i trochę (na razie mało
) uliczekParkujemy (za darmo) niedaleko twierdzy Barone, do której zbliżymy się (bo do środka nie wejdziemy) wieczorem:
Zejdziemy sobie do centrum miasta, które na makiecie przedstawia się następująco:
Wczorajszy deszcz wypełnia twierdzę

:
Na Trgu Poljana działa lodowisko:
i niedźwiedź (nie wiem, czy stary

) mocno śpi

:
(Pluszaki śpią z otwartymi oczami

)
W budce obok miśka można się napić grzańca i innych pyszności, ale na to przyjdzie czas później

Mijamy zegar wodny - strumienie pokazują, która jest godzina

:
i pędzimy do fontanny żółwi, którą widziałam do tej pory tylko w Waszych relacjach
Szybenik odwiedziliśmy w zasadzie tylko raz (zakupów w centrum handlowym i mieszkania na kempingu w Zablaću nie liczę), przy okazji stacjonowania w Drage. Był to rok 2010, więc dość dawno... Jednak pamiętałam, że miasto jest piękne i byłam pewna, że i tym razem bardzo mi się spodoba.
Co do fontanny z żółwikami, które uwielbiam - tu niestety nastąpiło mało rozczarowanie. Sądziłam, że będzie tych gadów więcej

I chyba w sezonie jest, widziałam na zdjęciach na forum... A w komentarzach na Google Maps ludzie piszą, że jest ich ponad 30. My trafiliśmy na cztery (chyba), a czekaliśmy chwilę i obeszliśmy fontannę dookoła, co nie jest szczególnie trudne ani czasochłonne

Ale i tak fajnie, że były! Mogli je wszystkie schować na zimę. (Czyżby schowali część z nich?

)
Obok fontanny stoi św. Franciszek z Asyżu:
Jest też kościół NMP:
Oraz wyjątkowej urody kot

:
W parku Roberta Visianija rozstawiono stragany świątecznego jarmarku:
A oto instalacja
Dvorana, lopta, stolice (
Sala, piłka, krzesła 
) ustawiona dla upamiętnienia chorwackiego koszykarza - urodzonego w Szybeniku Dražena Petrovicia, który rozpoczął swoją karierę od gry w lokalnej drużynie:
Została ona przygotowana z okazji
Festivalu svjetla i świeci w nocy

Poza wspomnianą instalacją, na jarmarku, jak to na jarmarku - budy z grzańcem i
fritulami 
:
Będziemy tu wieczorem

Teraz w końcu chodźmy w wąskie uliczki!

W Szybeniku są one wyjątkowo piękne:
Chociaż trzeba się trochę powspinać, bo jest to tzw. "miasto pod górę". (Mamy takie określenie w naszym
slangu 
)
Zaglądamy na dziedziniec klasztoru św. Nikoli Tavelića:
Fajna bombka na choince

:
Wchodzimy też do kościoła, który (o dziwo) jest otwarty:
Bardzo podoba się nam szopka:
Świetny jest też kościółek św. Nikoli położony na jednym z małych placów:
Obok Sophia Loren zachęca do jedzenia makaronów

:
Wrócimy tu niedługo, wcale nie na makarony

, ale do restauracji nieopodal.
Na chwilę odpuszczamy uliczki i spacerujemy nabrzeżem, które też jest niczego sobie:
Tylko trochę szkoda, że mogą tu jeździć samochody...
Kolejny bożonarodzeniowy jarmark, znacznie mniejszy i skromniejszy niż poprzedni:
Pozuję z
masliną 
:
Na koniec odcinka - Pałac Książęcy (
Kneževa palača) z przełomu XIII i XIV wieku:
i trochę bardzo starych
kamulców 
:
W następnej odsłonie relacji będziemy m.in. w katedrze św. Jakuba
