Grudniowa wizyta u Grgura Ninskiego

Dzień 5 (30 grudnia, sobota): Spacer po Primoštenie

Nazwa Primošten wywodzi się podobno od wyrazu premostiti, czyli przerzucać most. Miejscowość ta powstała (na wyspie) w XVI wieku, była wtedy osadą obronną (stąd pozostałości murów); Chorwaci bronili się wówczas przed Turkami.

W Primoštenie najbardziej chciałam zobaczyć pomnik osiołka (i dwojga ludzi, rolników)



I mieć z nimi zdjęcie :



Osiołek nie wygląda mi na szczęśliwego :



A na morzu, przy plaży Luka, inna rzeźba:



Z daleka można mieć wrażenie, że dwóch rybaków właśnie przybija do brzegu

Ribar pod osti to nazwa tegoż pomnika:



Autor tej rzeźby oddaje hołd rybakom, łodziom i... tytułowej "ości do kłucia ryb". Podobno tak się ten przyrząd nazywa

Miejscowy kot przegania nas wzrokiem:



No dobrze, już idziemy Ale na razie nie przez bramę prowadzącą na starówkę:



(Na zdjęciu widać też wspomniane mury obronne, ich część.)

Najpierw pospacerujemy trochę po nabrzeżu:



"Reklama" figury Gospe od Loreta:



Pan w łódce czyści ryby :



Pusto trochę; w tym miejscu w sezonie rozstawione są ogródki restauracji:



Chodźmy w uliczki:



Szybko zdobywamy wysokość :



Ponad dachami domów patrzymy w stronę wyspy Maslinovik:



Tuż obok jest primoštenski cmentarz z osławionym widokiem. Pogled bardzo ładny, ale, szczerze mówiąc, po zachwytach na forum , spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego:



Może drzewa za bardzo urosły Widoczność dzisiaj też nie powala.

Pod nami nieczynna restauracja Panorama:



Chyba nie ma czego żałować, bo na Google Maps lokal ma średnią ocen 3,7. Jednak piwka w takim miejscu chętnie bym się napiła Trudno, poczekam jeszcze trochę, aż dojedziemy do Szybenika

W najwyższym punkcie dawnej wyspy (obecnie półwyspu) w 1485 roku zbudowano kościół św. Jerzego:




Niestety, świątynia, zgodnie z naszymi przewidywaniami, jest zamknięta.

Pomnik primoštenskiego proboszcza i šibenickiego biskupa Josipa Arnerića - tuż obok kościoła:



Schodzimy ze wzgórza schodkami, przy których ustawiono wiele ławek:



Podejrzewam, że "wspinaczka" w upale może być męcząca

Wkrótce jesteśmy na głównym placu za miejskimi murami:




Nie ma tu niczego interesującego, przynajmniej nie w grudniu.

W związku z tym idziemy znowu na plażę Luka:



i przysiadamy na jednej z ławeczek. (Mamy termos z herbatą i małe słodkości ) Czujemy się obserwowani :



Inny koleżka, z kolei, zupełnie nie zwraca na nas uwagi :



Fajnie jest z tymi kotorami na plaży, czas zwalnia, niczego nie musimy... Jednak chcemy! Dlatego wkrótce się zbieramy i mijając mały plac arcybiskupa Ivana Šarića i jego pomnik:




zmierzamy na parking.

Dojrzałe pomarańcze (a może mandarynki?) :



Na nas już pora, wsiadamy do Maździaka i jedziemy w stronę Szybenika

Wizyta w Primoštenie była krótka, ale (w grudniu) nie było tam zupełnie co robić. Miejscowość jest ładna, jednak niczego mi nie urwała Spodziewałam się więcej. Tak to jest ze zbyt wysokimi oczekiwaniami...

maslinka napisał(a):Osiołek nie wygląda mi na szczęśliwego :

No bo lekko mu nie jest.
Nie wiem, kiedy ten pomnik powstał. Zapewne dawno, kiedy na temat wykorzystywania zwierząt nie mówiło się głośno. Gdyby postawiono do obecnie, to miałby wielu przeciwników.

maslinka napisał(a):Wizyta w Primoštenie była krótka, ale (w grudniu) nie było tam zupełnie co robić. Miejscowość jest ładna, jednak niczego mi nie urwała Spodziewałam się więcej. Tak to jest ze zbyt wysokimi oczekiwaniami...

Myślę, że w okresie wakacyjnym Primošten jest ładniejszy. Rozświetlony słońcem i ubrany w inny strój, czyli w kawiarniane ogródki, kolorowe stragany i zapewne dużą ilość kwiatów, bardziej cieszy oczy.

maslinka napisał(a):Wizyta w Primoštenie była krótka, ale (w grudniu) nie było tam zupełnie co robić. Miejscowość jest ładna, jednak niczego mi nie urwała Spodziewałam się więcej.

U mnie tak samo...

maslinka napisał(a):Spodziewałam się więcej. Tak to jest ze zbyt wysokimi oczekiwaniami...

W moim przypadku zwykle wtedy jest rozczarowanie....

maslinka napisał(a):Na nas już pora, wsiadamy do Maździaka i jedziemy w stronę Szybenika

I to jest słuszny kierunek

piekara114 napisał(a):

maslinka napisał(a):Wizyta w Primoštenie była krótka, ale (w grudniu) nie było tam zupełnie co robić. Miejscowość jest ładna, jednak niczego mi nie urwała Spodziewałam się więcej.

U mnie tak samo...

U mnie też nic nie urwało. To tylko ładne miasteczko. Można tam spędzić max kilka godzin.

W takim Primostenie mogłabym zacumować - tyle miejscas przy falochronie, żadnych rezerwacji dla bogaczy Rewelacja

megidh napisał(a):

maslinka napisał(a):Osiołek nie wygląda mi na szczęśliwego :

No bo lekko mu nie jest.
Nie wiem, kiedy ten pomnik powstał. Zapewne dawno, kiedy na temat wykorzystywania zwierząt nie mówiło się głośno. Gdyby postawiono do obecnie, to miałby wielu przeciwników.

Gdzieś czytałam, że ten pomnik ma upamiętniać (i doceniać) pracę osiołków w dawnych (chyba nie aż tak dawnych; niektóre pracują do dziś) latach, ich codzienny trud.

megidh napisał(a):Myślę, że w okresie wakacyjnym Primošten jest ładniejszy. Rozświetlony słońcem i ubrany w inny strój, czyli w kawiarniane ogródki, kolorowe stragany i zapewne dużą ilość kwiatów, bardziej cieszy oczy.

Z pewnością tak jest

piekara114 napisał(a):

maslinka napisał(a):Na nas już pora, wsiadamy do Maździaka i jedziemy w stronę Szybenika

I to jest słuszny kierunek

Myślę, że już jutro dotrzemy do Szybenika, ale nie od razu do centrum

empire13 napisał(a):U mnie też nic nie urwało. To tylko ładne miasteczko. Można tam spędzić max kilka godzin.

Pewnie jeśli ktoś ma tam kwaterę, zna każdy kąt , darzy Primošten jakimś sentymentem - patrzy wtedy na miejscowość zupełnie inaczej

Kapitańska Baba napisał(a):W takim Primostenie mogłabym zacumować - tyle miejscas przy falochronie, żadnych rezerwacji dla bogaczy Rewelacja

Rezerwacji to tam na pewno nie było Wiatr hulał po falochronie

Primosten ładny, ale ja czekam na Szybenik!

No to ja byłem więcej razy w Primošten, bo aż dwa. Zawsze w sezonie i zawsze nam się podobało choć przy plaży nieco za dużo ludzi i straganów było
Szok jakie pustki

Bbee88 napisał(a):Primosten ładny, ale ja czekam na Szybenik!

No to już jest, chociaż chyba trochę inny niż się spodziewaliście

tony montana napisał(a):No to ja byłem więcej razy w Primošten, bo aż dwa.

To dwa razy więcej
Nie obraziłabym się, gdyby jakaś kafejka/restauracja nad morzem była otwarta. Działał tylko jeden kafić, ale zlokalizowany w nieszczególnym miejscu.
Pustki mają też swoje wady


Dzień 5 (30 grudnia, sobota): Szybenik - twierdza św. Mikołaja

Jedziemy do Szybenika Zanim jednak dotrzemy do centrum miasta, przyjrzymy się z bliska pewnej budowli wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Chodzi o Twierdzę św. Mikołaja, która znalazła się tam razem z innymi fortyfikacjami weneckimi z XVI–XVII wieku.

Jedziemy na półwysep Zablaće (w 2006 roku byliśmy tutaj na kempingu ) Po prawej mijamy Veliko jezero, znane również jako Velika Solina:



W akwenie nadal są (choć słabo) widoczne baseny solne. W Velikim jezerze było ich podobno aż 85. Wcześniej nie miałam pojęcia, że również w tym rejonie Chorwacji funkcjonowały soliny. A było to w średniowieczu Dzięki dochodom z produkcji i sprzedaży soli Szybenik w tym czasie prężnie się rozwijał.

Szczególnie piękny jest drugi zbiornik - Mala Solina, zwana również Ružičastym jezerem, ze względu na różowawą barwę wody. Niestety, akurat słońce schowało się za chmurami i róż nieszczególnie rzuca się w oczy:



Pewnie lepiej byłoby widać ten niezwykły kolor z drona Różową barwę wody jezioro zawdzięcza mikroalgom oraz skorupiakom, które tu występują. (Alg pewnie w grudniu nie ma, pewnie dlatego też nie widzimy różu ) Jest natomiast całkiem sporo ptactwa :



Nastroszona czapla na kamieniu :



Przypomina nam się nasze lipcowe "fotograficzne safari" na Jeziorze Szkoderskim oraz na okolicznych rzekach:D

Tymczasem dojeżdżamy do sporego parkingu przy plaży św. Mikołaja i po raz pierwszy spoglądamy na twierdzę :



Robi wrażenie!:



Budowla została udostępniona do zwiedzania dopiero w 2019 roku, a do jej wnętrza można się dostać wyłącznie drogą morską - statkiem odpływającym z nabrzeża w centrum Szybenika. Rejs trwa pół godziny. Bilety można kupić w informacji turystycznej przy promenadzie lub na stronie:
https://www.kanal-svetog-ante.com/en/vi ... s-fortress

Z tego, co widzę, aktualnie jest z tym jednak jakiś problem. (Albo był przed momentem, kiedy próbowałam )

Nie podejrzewamy, żeby statki pływały w grudniowe popołudnie (Nawet nie próbowaliśmy.) Pozostaje nam więc "zwiedzanie" twierdzy od strony lądu, czyli od półwyspu Zablaće.

Pozuję z wielką kotwicą:



a potem ruszamy w stronę fortyfikacji. Początkowo kamienną ścieżką:



Później drewnianym pomostem prowadzącym na wyspę Školjić:




Dużo tu muli :



Widoki piękne:



ale będą jeszcze ładniejsze, kiedy powróci słoneczko

Na wysepce rośnie przyjemny las, jest kilka stołów i ław do piknikowania oraz sporo bunkrów:




Z północnego brzegu otoka otwiera się widok na kolejną wyspę - Ljuljevac, na której zlokalizowano twierdzę św. Mikołaja:



Na szczęście możemy do niej dojść suchą stopą :



Budowla powstała w połowie XVI wieku w celu obrony przed osmańską flotą. Znajdowały się w niej 32 armaty umieszczone na trzech poziomach fortyfikacji.

Podziwiamy widoki na okolicę - na wyspy Prvić i Lupac:



oraz na latarnię morską Jadrija:




A później podchodzimy pod mury twierdzy:





I to tyle, jeżeli chodzi o "zwiedzanie" tej budowli

Jednak zdecydowanie warto odbyć cały spacer, od parkingu; każda jego część była interesująca. A najlepszy będzie powrót, bo słońce wynagradza nas za cierpliwość i powoduje, że doznania estetyczne są wyjątkowe:





Chyba to zdjęcie mi się najbardziej podoba :



Albo to z ptakami :



Na kładce zrobił się mały tłok :



Oświetlona popołudniowym (i grudniowym) słońcem Twierdza św. Mikołaja:





Prawie na koniec odcinka. Tę odsłonę relacji zamknie... czapla :



brodząca w płytkich wodach Ružičastego jezera :



Piękna była! Tak jak i ta część naszej wycieczki do Szybenika A teraz zapraszam do centrum tego pięknego miasta... za jakiś czas Postaram się, żebyście nie musieli zbyt długo czekać

maslinka napisał(a):Szczególnie piękny jest drugi zbiornik - Mala Solina, zwana również Ružičastym jezerem, ze względu na różowawą barwę wody. Niestety, akurat słońce schowało się za chmurami i róż nieszczególnie rzuca się w oczy:

Trochę tego różu prześwituje przez taflę wody.

maslinka napisał(a):Później drewnianym pomostem prowadzącym na wyspę Školjić:

Ten drewniany pomost jest świetny. Już dla samego spaceru po nim warto było wybrać się do zamku.

maslinka napisał(a):I to tyle, jeżeli chodzi o "zwiedzanie" tej budowli

Szkoda, że nie ma możliwości wejścia do środka tej twierdzy.

Oo cieszę się, że zaczynamy z Szybenikiem
Na twierdzy sw. Mikołaja co prawda nie byłam nigdy, i nie wiem czy będę, ale obserwowałam ją z morza
https://photos.app.goo.gl/vETfUSHvhTx6ocY88
czy wcześniejszego dnia z punktu widokowego nad Szybenikiem , który swoją drogą bardzo polecam


Czekam na więcej

maslinka napisał(a):Budowla została udostępniona do zwiedzania dopiero w 2019 roku, a do jej wnętrza można się dostać wyłącznie drogą morską - statkiem odpływającym z nabrzeża w centrum Szybenika. Rejs trwa pół godziny. Bilety można kupić w informacji turystycznej przy promenadzie lub na stronie:
https://www.kanal-svetog-ante.com/en/vi ... s-fortress

Ważne , że została udostępniona , Szybenikowi przybył jeszcze jeden atut , a na mojej mapie "na kiedyś" - kolejna pinezka


Pozdrawiam
Piotr

Taki Szybenik też mi się bardzo podoba zdjęcia mi przypominają relację mojej siostry z tamtego roku my niestety w Szybeniku byliśmy za krótko by zajść w te rejony piękne foty z pomostu!
I czekam na jeszcze.

Sibenik odwiedzony kilka razy, dla mnie najciekawsze i najbardziej klimatyczne miasto w Chorwacji. Jednak do tej twierdzy nie dotarłam... może kiedyś się uda...

piekara114 napisał(a):Sibenki odwiedzony kilka razy, dla mnie najciekawsze i najbardziej klimatyczne miasto w Chorwacji. Jednak do tej twierdzy nie dotarłam... może kiedyś się uda...

Jest coś w tym stwierdzeniu, nam też Szybenik zapadł chyba najbardziej w pamięć ... Choć osobiście jeszcze Hvar na Hvar się bardzo podobał. Ale przy tej twierdzy nie byliśmy, nie dało się wejść do środka?

pozdrawiam, Michał