Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zdradziecki rekonesans

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 20.11.2009 10:56

Tymona napisał(a): A co teraz?



Moja relacja byłaby bardzo skromna, taka plażowo-barowa. A my chcemy przecież świeżych doznań, chcemy poznawać nowe miejsca, czuć tamten klimat, więc....



... teraz nadal będziemy cieszyć nasze oczy Twoją relacją.....
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 20.11.2009 11:01

Tymona napisał(a): A co teraz?

A teraz idziemy na jednego... :wink:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 20.11.2009 11:01

Arek napisał(a):Moja relacja byłaby bardzo skromna, taka plażowo-barowa. A my chcemy przecież świeżych doznań, chcemy poznawać nowe miejsca, czuć tamten klimat, więc....
... teraz nadal będziemy cieszyć nasze oczy Twoją relacją.....
:lol: :lol: wygrałeś :lol: :lol: no to teraz będą greckie odcinki (może z dwa) plażowo - barowe :lol:


Zatem - tak jak mówi Jacek :lol:
JacYamaha napisał(a):A teraz idziemy na jednego... :wink:


pozdrawiam
:D
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 20.11.2009 11:07

Tymona napisał(a): :lol: :lol: wygrałeś :lol: :lol: no to teraz będą greckie odcinki (może z dwa) plażowo - barowe :lol:

pozdrawiam
:D

Nie mogę się doczekać FOTOrelacji :)
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 20.11.2009 12:23

Witaj Tymonko

Sorki, że dopiero teraz :oops: tutaj trafiłem; ale na codzień czasu mało, więc niestety trzeba dopiero trochę pochorować, żeby uzupełnić braki w wielkiej literaturze.
Przeczytałem właśnie przed chwilą całą relację longiem od samiuśkiego początku i jestem zachwycony.
Obok relacji Uli - strzygi i Interseala, że tylko ich z brzegu wymienię, to najfajniejszy tekst w bieżącym roku.
A Twoje dzieciaczki są przekochane.

Nabrałem ochoty na wyjazd do Berlina, choć ode mnie daleko.
Mojemu synusiowi bardzo podoba się Legoland i berlińskie miśki.
Tylko czym różni się S-bahn od U-bahnu ? Mam nadzieję że to nie to samo co różnica między S-bootem, a U-bootem :wink: ?

Rumunia na Twoich zdjęciach jest ciekawa i taka "swojska". Z moimi musiałbym jeszcze odwiedzić zamek Bran :wink: .

Bułgaria - przegięcie. Po Twojej relacji ja i moja żona mówimy nie, nie i jeszcze raz nie. Kilku naszych znajomych potwiedza fakt, że w tym kraju o turystę dba się "średnio" i mentalnie tkwi on jeszcze mocno w komunie.

Turcja - to cel na przyszłość, choć raczej samolotem, niż autem - tym większy SZACUN dla Was. Istambuł piękny - egzotyka i nowoczesność w jednym. A Bosfor ma w sobie jakąś magię.
Dużo zobaczyliście, a dzieciaki były bardzo cierpliwe :wink: .
Dobrze, że napisałaś o tych różnicach cenowych - jak człowiek nie będzie uważał, kasa może się skończyć gubo przed wyjazdem :? .
Aha ... plansza do tej tajemniczej gry przypomina mi planszę do backgammona - może to było to ?

Serdeczne pozdravki dla Ciebie i dzieciaków

P.S. A ci Włosi to rzeczywiście straszne buce :wink: .
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 20.11.2009 15:56

Oj, Buberku - żem się normalnie zarumieniła :oops: :D za co bardzo dziekuję :D :D :D

Buber napisał(a):niestety trzeba dopiero trochę pochorować, żeby uzupełnić braki w wielkiej literaturze.
No właśnie, to może w Twojej relacji szybko pojawi się następny odcinek - bo tenisowy już przeczytałam :D :D :D


Buber napisał(a):Nabrałem ochoty na wyjazd do Berlina, choć ode mnie daleko.
Mojemu synusiowi bardzo podoba się Legoland i berlińskie miśki.
Tylko czym różni się S-bahn od U-bahnu ? Mam nadzieję że to nie to samo co różnica między S-bootem, a U-bootem :wink: ?
Moja odpowiedź będzie taka trochę babska :wink: bo S-boot od U-boota różni się oczywiście kolorem :wink: :lol: a u-bahn od s-bahnu tym, że jeden jeździ po centrum, a drugi przemieszcza się do dalszych dzielnic miasta :D

Buber napisał(a):Rumunia na Twoich zdjęciach jest ciekawa i taka "swojska". Z moimi musiałbym jeszcze odwiedzić zamek Bran :wink:
My do Branu (mimo wielu negatywnych opinii ) też się wybieramy, w końcu trzeba zobaczyć, gdzie na niby mieszkał Drakula :D

Buber napisał(a):Turcja - to cel na przyszłość, choć raczej samolotem, niż autem
Mam nadzieję, że wrócicie zadowoleni :D Do momentu naszego wyjazdu nie przypuszczaliśmy, że wpadniemy na pomysł, żeby do Turcji jechać - bo w głowie siedziały jakieś dziwne i brzydkie stereotypy. Na szczęście jest nasze forum, które pomogło stereotypy obalić :D Z tegorocznej wyprawy najbardziej podobała nam się Turcja i bardzo chcemy poznać ją dokładniej. Dlatego w przyszłym roku też myślimy o opcji samolotowej, właśnie za względu na Maluchy i fakt, że dla nich jazda non stop przez 2-3 doby jest chwilowo niewykonalna.

Buber napisał(a):Aha ... plansza do tej tajemniczej gry przypomina mi planszę do backgammona - może to było to ?
Tak, Piotr już napisał, że to tryktrak. Ale za to stronka, która podałeś jest bardzo fajna :D


Cieszę się, że zajrzeliście tu tak rodzinnie :D

pozdrawiam serdecznie
:D
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 20.11.2009 21:58

Tymona napisał(a):No właśnie, to może w Twojej relacji szybko pojawi się następny odcinek - bo tenisowy już przeczytałam :D :D :D


Ciężko mi pisać, bo weny i motywacji brak, życie na wyspie leniwe, kuzyn mnie w Tucepi opuścił, krowy mleka nie dają, kaczki nie pieją :wink: etc. i dlatego piszę o takich głupotach jak tenis (od tamtej pory nic nie pograłem, bo nie mam kiedy).

Tymona napisał(a): Moja odpowiedź będzie taka trochę babska :wink: bo S-boot od U-boota różni się oczywiście kolorem :wink: :lol: a u-bahn od s-bahnu tym, że jeden jeździ po centrum, a drugi przemieszcza się do dalszych dzielnic miasta :D


No i mam jasność pomroczną - myślałem, że S-bahn to taki szybki U-boot, ale teraz wszystko jest na swoim miejscu :D .

Tymona napisał(a): My do Branu (mimo wielu negatywnych opinii ) też się wybieramy, w końcu trzeba zobaczyć, gdzie na niby mieszkał Drakula :D


On tam ponoć mieszkał i te pale tam stawiał, ale kochanego Azji w Branie nie stwierdza się :wink: .

Tymona napisał(a): Mam nadzieję, że wrócicie zadowoleni .. Z tegorocznej wyprawy najbardziej podobała nam się Turcja i bardzo chcemy poznać ją dokładniej. Dlatego w przyszłym roku też myślimy o opcji samolotowej, właśnie za względu na Maluchy i fakt, że dla nich jazda non stop przez 2-3 doby jest chwilowo niewykonalna.


Przyjaciel namawia mnie na jakiś hotel Aqua coś tam na tureckiej Rivierze - teraz nie pamiętam, gdzie właścicielami jest małżeństwo polsko-tureckie :idea: i gdzie jest podobno super.
Szczerze przyznam za mną i tak wciąż chodzi wojankowa Żupa Dubrovacka, Pag na dłużej i jeszcze Vis, Lastovo modo Dangol :D .

Tymona napisał(a): Tak, Piotr już napisał, że to tryktrak. Ale za to stronka, która podałeś jest bardzo fajna :D


Sorki nie zauważyłem postu Piotra. Strona pierwsza z brzegu, ale lubię z chłopakami w coś sensownego pograć. Najlepsze dla dzieci są i tak zwykle warcaby :D

Tymona napisał(a):Cieszę się, że zajrzeliście tu tak rodzinnie :D


Dzięki - szczęśliwy przypadek. Jak chorować raz na 3 lata to razem. A synuś godzinę wysiedział przy mnie czytając i oglądając od dechy do dechy.

PA :D
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 21.11.2009 18:24

Buber napisał(a):No i mam jasność pomroczną - myślałem, że S-bahn to taki szybki U-boot, ale teraz wszystko jest na swoim miejscu :D
A ja nie pomyślałam, że o to też może chodzić :oops:, bo U-bahn, mimo że po centrum jeździ, to nazwany jest metrem, a S-bahn - wyjeżdża za centrum i nazywa się szybką koleją miejską

Buber napisał(a):ale kochanego Azji w Branie nie stwierdza się :wink:
... i tego się trzymajmy :D


Buber napisał(a):Szczerze przyznam za mną i tak wciąż chodzi wojankowa Żupa Dubrovacka, Pag na dłużej i jeszcze Vis, Lastovo modo Dangol :D .
No tak, to są takie miejsca w cro, które nam też po głowie chodzą :D gdzie pięknie i odludnie :D Ciężki wybór ...


Buber napisał(a):synuś godzinę wysiedział przy mnie czytając i oglądając od dechy do dechy.
eee, jestem pod wrażeniem :D :D :D

:papa:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 25.11.2009 14:07

I jeszcze o Turcji...


A więc do Grecji ! Ale zanim to nastąpi muszę, jako ta osoba małomówna, znowu sobie pogadać :D

No bo jeszcze tydzień przed wyjazdem na wakacje wiedzieliśmy, że jedziemy na dwa tygodnie, na Stambule kończąc. W związku z czym wszystko mieliśmy ładnie porezerwoane, zaplanowane i na prawie przedostatni guzik zapięte. A tu pewnego dnia Bartek wraca z pracy i oznajmia, że właśnie się okazało, że na wakacje mamy, ale trzy tygodnie - zamiast planowanych dwóch :D Od razu padły trzy pomysły, które połączył jeden fakt - postanowiliśmy, że ten dodatkowy tydzień będzie przypomnieniem, jak to było "przed dziećmi" i pójdziemy na żywioł. Jedynym posunięciem logistycznym miał być awaryjny zakup przewodnika po Grecji.

W trakcie wakacyjnej podróży plany się same weryfikowały. Pierwszy z nich - kilka dodatkowych dni nad Morzem Egejskim w Turcji, padł dość szybko, bo nie chcieliśmy, żeby podróż powrotna zajmowała o wiele więcej czasu. Pomysł drugi - plażowanie w Bułgarii, który był poważną alternatywą dla planu numer trzy, padł podczas znanego już Wam pobytu w Sozopolu :wink: Pozostał awaryjny plan trzeci - ogólnie nazwany "Tracja - czyli Grecja mocno północna" i podczas pobytu w Stambule zaczęliśmy bardziej mu się przyglądać. Zagłębiając się w przewodnik, szukaliśmy miejsca, które miało nam posłużyć do błogiego leniuchowania na łonie zacisznej plaży (o bezludnej nie marzyliśmy - jesteśmy realistami :wink: ) obojętnie jakim podłożu :wink: obojętnie jakim wejściu do wody, byleby nasze PingPongi mogły się wyszaleć. No i znaleźliśmy wyspę Samotraka, która według nas miała tę zaletę, że jest położona blisko Turcji (a więc postulat Grecji północnej zostałby spełniony), a w przewodniku pascalowskim przeczytaliśmy, że jest omijana przez wielką turystykę :D

Już wiedzieliśmy dokąd jedziemy, za sprawą Internetu wiedzieliśmy jak się do niej przedostaniemy (przeprawa promowa trzy razy dziennie), ale nie wiedzieliśmy gdzie konkretnie będziemy spać. Naszą wieczorną stambulską rozrywką stało się szukanie noclegu na wyspie, i okazało się, że znalezienie wolnego, czteroosobowego pokoju tak z dnia na dzień w sierpniu nie jest łatwe. Jak pozostały nam do sprawdzenia hotele powyżej 100euro 8O za dobę, chcieliśmy już odpuścić wizytę na Samotrace. Ale wtedy wpadliśmy na pomysł, żeby w Stambule pojechać do jakiegoś centrum handlowego, kupić namiot, jakiś najpotrzebniejszy sprzęt kempingowy (który i tak mieliśmy w planach kupić, żeby w przyszłości z pensjonatów i hoteli przesiąść się na kemping). Pomysł wydawał nam się dobry, bo stwierdziliśmy, że zakup podstawowego sprzętu turystycznego w połączeniu z opłatą za kemping, będzie porównywalny z opłatą 70-80 euro za spanie w greckim pensjonacie.

Tak też zrobiliśmy - od pana w hotelowej recepcji dowiedzieliśmy się, gdzie mamy jechać, i że mamy pytać się o czadiyr, czyli namiot (tak na marginesie - stambulski recepcjonista, co to niejedno dziwaczne pytanie od gości hotelowych usłyszał, był wyraźnie poruszony naszym pytaniem :lol: nie ma co - podnieśliśmy poprzeczkę :lol: ). Pojechaliśmy do centrum handlowego zwanego kocztasz (lub jakoś tak :wink: ), który okazał się takim naszym lirojemmerlinem, przez co wiedzieliśmy, że namiot, który tu kupimy, pewnie będzie dobrej, chińskiej jakości :wink: Ale co tam, ważne, żeby był... :D

Natomiast bardzo ciekawa była sama wizyta w super markecie. Już wjazd na parking podziemny był dość nietypowy, bo oprócz tego, że natrafiliśmy na szlaban (do czego i w Polsce jesteśmy przyzwyczajeni), to przede wszystkim podszedł do nas taki trochę uzbrojony pan ochroniarz, prosząc o otwarcie bagażnika 8O pewnie sprawdzał, czy my przypadkiem jakiejś bomby nie przemycamy :wink: Ponieważ w naszym bagażniku, poza bałaganem, niczego innego nie było - mogliśmy wjechać dalej :D Po wyjściu z samochodu znowu czekały nas bramki, ale tym razem umożliwiające wejście na teren sklepu. Widząc te wymogi bezpieczeństwa, zastanawialiśmy się, czy my na pewno do sklepu przyjechaliśmy :wink: czy może w jakiś magiczny sposób na lotnisku wylądowaliśmy :wink:

przy wejściu do sklepu - prawie jak na lotnisku
Obrazek

Nie ukrywam, że nasza wizyta w sklepie, do którego rzadko docierają zabłąkani turyści z Polski, chcący kupić namiot i dwa materace, był dla tambylców nie lada atrakcją. Dodatkowo okazało się, że angielszczyzna do niczego się tu nie przyda, a jedynym magicznym słowem-kluczem był wyraz czadiyr :wink: który sprawiał, że mimo bariery językowej i efektu naszej obcości, zebrało się w sklepie liczne grono sprzedawczyń, które chciało pomóc. Jedne z nich owocnie kompletowały turystyczny sprzęt :D inne zabawiały nasze Maluchy (czy też raczej - nasze Maluchy zabawiały panie sprzedawczynie :lol: ).

sklepowa zabawa
Obrazek

a zakupy były udane
Obrazek


I zaopatrzeni w namiot mocno chiński (liczyliśmy, że w Grecji będzie tylko ładna pogoda), dwa duże materace, dwa krzesełka turystyczne, młotek (w kwiatki, bo Maja wybierała :wink: ), komplet jednorazowych talerzyków i kubeczków, ruszyliśmy a podbój Grecji :D



Na Grecję czas
Ze Stambułu wyjechaliśmy rano, żeby zdążyć na godzinę 15-tą do Aleksandroupolis, z którego odchodził prom na Samotrakę.

droga Stambuł - Aleksandropol
Obrazek

I ten plan nam wyszedł - po przeszło czterech godzinach jazdy, kilka minut po czternastej zobaczyliśmy przystań, a na niej domniemany nasz prom :D
Obrazek


Uśmiech zagościł na naszych twarzach, bo wszystko szło zgodnie z planem. Ale jak się okazało, nie wystarczy zobaczyć promu, żeby na niego wsiąść :evil: :wink:, bo jeszcze trzeba kupić bilety, których niestety na 15-tą już nie było (Grecjo, witaj ). Optymistycznym był fakt, że o 15.30 rozpocznie się sprzedaż biletów, ale na następny prom o 22-giej :? I co robimy? Płyniemy, co oznaczało, że na miejscu jesteśmy koło 00.30, szukamy kempingu i w nocy, nie mając latarki, rozbijamy namiot, czy jedziemy dalej w grecki świat? Ponieważ nie potrafiliśmy podjąć decyzji, postanowiliśmy, że najpierw coś zjemy :wink: A nadawała się do tego okoliczna, przypromowa tawerna :D

Z pełnym brzuchem myśli się łatwiej :wink: oczywiste oczywistości same się nasuwają - zatem czekamy na prom o 22-giej :D Ale ta oczywista oczywistość była dla nas oczywista :wink: tylko do momentu ustawiania się kolejki samochodowej na prom o 15-tej, bo wtedy doszło do kłótni czekających na wjazd z obsługą promową 8O Zaczęły się przepychanki słowne, połączone z częstą i gęstą gestykulacją jednych i drugich, które zamieniły się w regularną awanturę. A my sobie z boku staliśmy, obserwowaliśmy tę Wielką Grecką Kłótnię (nie powiem - było barwnie i kolorowo :D), i nie rozumiejąc ani jednego słowa (bo jedyne nam znane kali mera paść nie chciało :wink: ), zastanawialiśmy się, o co właściwie chodzi, i czy wieczorem czeka nas to samo :?

Stwierdziliśmy, że nie chcemy się tego dowiedzieć :wink: więc wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy dalej :D Jednocześnie rozpoczęliśmy przyspieszone analizowanie wiedzy z przewodnika :wink: szukając miejscowości i kempingu w Tracji, która miałaby charakter mocno plażowy.

Keramoti - to według informacji z przewodnika zaciszna zatoka w wiosce rybackiej z szeroką piaszczystą plażą. Dlatego stwierdziliśmy, że właśnie tam poszukamy noclegu :D

droga z Aleksandropola do Keramoti
Obrazek


Po półtorej godzinie byliśmy na miejscu. Zaciszna wioska rybacka okazała się być małą, miejscowością turystyczną, w której pełno pensjonatów z pokojami do wynajęcia, kilka knajpek, kilka "marzalni" ze sprzętem plażowym, kilka sklepików spożywczych i jeden kemping. A kemping straszny - na prostokątnej, niezadrzewionej :!: przestrzeni typu małe boisko piłkarskie, stało pod płotem w "ciasnej zabudowie" sporo wielgachnych namiotów, na środku betonowy bunkier z mocno wysłużonymi łazienkami, i nic więcej :roll: Jedyną ogromną zaletą tego miejsca było bezpośrednie wyjście na piękną, rozległą, piaszczystą plażę :D Mimo że kemping nas po raził, to plaża rekompensowała wszystko. Była ona na tyle długa i szeroka, że mieściła w sobie fragment bardzo turystycznie ucywilizowany, z leżakami, parasolami, barem i głośną muzyką na czele, a także olbrzymią pustą, zaciszną, piaszczystą przestrzeń. Na takiej plaży, każdy znalazłby coś dla siebie. I my już prawie daliśmy się jej skusić, jednak wygodnictwo kempingowe wygrało i pojechaliśmy dalej.

Ponieważ zaczynało się już mocne popołudnie, stwierdziliśmy, że bardziej zaczniemy przykładać się do szukania noclegu. Niestety Tracja pod względem bazy kempingowej jest bardzo słabo przygotowana, bo albo trafialiśmy na kemping, który był nieczynny (z jakich względów :? nie wiadomo), albo był zlikwidowany :( Na szukanie noclegu w tamtym rejonie straciliśmy dużo czasu. Robiło się coraz później, a my wciąż nie byliśmy "u siebie" :wink: I tym to sposobem podjęliśmy decyzję, że przenosimy się na autostradę po to, bo przyspieszyć akcję i jechać w kierunku Półwyspu Chalcydyckiego - turystycznie znanego jako Chalkidiki. I przez jakiś czas jechaliśmy w tym kierunku, niestety jakiś chochlik nam do ucha naszeptał, że może zjechać z autostrady wcześniej, bo jadąc mniejszymi drogami na pewno coś znajdziemy :wink: Efekt był taki, że robiło się coraz później, coraz ciemniej. Piękne nadmorskie widoki zamieniały się w szary bezbarwny świat, a my wciąż nie znaleźliśmy domu :wink: Jechaliśmy dalej, droga zaczynała odbijać od wybrzeża, i kierowała nas w świat górzysty. I pewnie górzysty świat byłby wspaniałą widokową atrakcją, gdyby nie to, że dookoła nas zapanowała ciemność i wszystko to, co nie znajdowało się w zasięgu świateł drogowych naszej Kijuni, było jedną wielką zagadką :wink: Nie dość, że jechaliśmy po jakiejś zagadkowej, greckiej, górskiej drodze, nie dość, że ta droga do szerokich nie należała, nie dość, że tylko ciemność widzieliśmy dookoła, to do tego wszystkiego cierpliwość naszych dzieciaków mocno się nadwyrężyła, w wyniku czego Maluchy zaczęły głośno, dobitnie, systematycznie wyrażać swój sprzeciw wobec zaistniałej sytuacji. Żyć - nie umierać :evil: :evil: :evil:


I wtedy, kiedy nadzieja już nas zaczynała opuszczać :wink: i wszyscy wszystkiego mięliśmy dość, okazało się, że właśnie ( w tych czarnych górach :wink:) przejechaliśmy koło jakiegoś pensjonatu...

gdzieś w Grecji :wink:
Obrazek

:papa:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 25.11.2009 14:23

Czyli pojawiło się światełko w tunelu bez tunelu :wink:
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 25.11.2009 14:38

No nieźle 8O się zaczyna Wasza Grecja, na taki żywioł to ja już chyba za stara jestem :lol:
Pozdravki dla dzieciaczków
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 25.11.2009 14:50

No pięknie :!:
Kempy to jest to :D :!:
(Ciekawe czy sprawdzicie nowy sprzęt...?).
Ale tak bez latarki :?: :lol:

pozdr
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 25.11.2009 15:07

Tymonka co za podróż 8O , no pięknie :!:

Pomysł z namiotem rewelacja :lol:

Tymona napisał(a):I wtedy, kiedy nadzieja już nas zaczynała opuszczać :wink: i wszyscy wszystkiego mięliśmy dość, okazało się, że właśnie ( w tych czarnych górach :wink:) przejechaliśmy koło jakiegoś pensjonatu...


ufffff, no to mi ulżyło, bo już mi zaczynało brakować oddechu :wink:

Pisz dalej, pisz dalej :papa:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 25.11.2009 18:47

kulka53 jakiś czas temu napisał(a):my niedawno odbyliśmy podróż całkiem (być może) podobną

Wiesz, Magdo, nie spodziewałem się wtedy, że aż tak podobną 8O :D

Tymona napisał(a):W trakcie wakacyjnej podróży plany się same weryfikowały.

Skąd ja to znam :lol: , też często zachowujemy się wg zasady "jakoś to będzie" albo " będzie jak nam wyjdzie" , w Waszym przypadku te zmiany następowały jak w kalejdoskopie, żeby nie powiedzieć ze była to "gonitwa myśli" :lol:

Pomysł namiotowy, czyli pełna zakupowa improwizacja, przedni, teraz już wiemy, że to prawda. Nam ten sposób na podróże tak się spodobał i sprawdził w lecie właśnie, że w przyszłym roku porzucamy wygodne apartamentowe życie i rzucamy się w wir namiotowych niewygód.

Tymona napisał(a):Keramoti - to według informacji z przewodnika zaciszna zatoka w wiosce rybackiej z szeroką piaszczystą plażą.


Te słowa pamiętam jak dziś........ to one, również wyczytane z pascalowskiej Grecji spowodowały, że wylądowaliśmy w ........ Keramoti właśnie 8O , mniej więcej o 5 dni później niż Wy :D Kemping we wiosce - nie wiem jaki był, wioska zresztą jaka była też nie bardzo wiemy :wink: , bo, jak i Wy, tak i my....

Tymona napisał(a):Zagłębiając się w przewodnik, szukaliśmy miejsca, które miało nam posłużyć do błogiego leniuchowania na łonie zacisznej plaży

:wink:
Tymona napisał(a):(o bezludnej nie marzyliśmy - jesteśmy realistami :wink: )

A my marzyliśmy, i bez problemu, szczęśliwie ją znaleźliśmy, w Keramoti właśnie 8) . Wystarczyło podjechać około pół km na wschód od ostatnich zabudowań wioski i potem przejść kolejne kilkaset metrów plażą. Spędziliśmy cudowny dzień na fajnej, ciągnącej się kilometrami, bezludnej, piaszczystej plaży z widokiem na Thassos :D

Obrazek
Na zachód, tam niedaleko jest Keramoti

Obrazek
Na wprost czyli na południe - znana z wycieczek organizowanych przez biura podróży wyspa Thassos


Obrazek
Na wschód - widok taki jak nad Bałtykiem

Obrazek
Za plecami - na północ Rodopy.

Obrazek


A na plaży muszelki, kwiatki, piasek, szum morza i my....... :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 25.11.2009 18:53

Tymona napisał(a):... i pójdziemy na żywioł.....

Tymonko i tak jest najfajniej, no nie :?: :wink:

Ale z Grecją to mnie zaskoczyłaś (w sensie ilości dni) nie wiem dlaczego ale miałem zakodowane, że to tylko zwiadowczy tranzyt był :lol:

Pozdrawiam i czekam na wieści z Chalkidiki :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Zdradziecki rekonesans - strona 29
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone