Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Za miedzą: Žacléř

Czesi byli trzecim narodem po Amerykanach i Rosjanach w kosmosie. Czescy badacze Otto Wichterle i Drahoslav Lim opatentowali w 1963 roku metodę produkcji miękkich soczewek kontaktowych i Czesi uważani są za wynalazców soczewek kontaktowych. Kostka cukru została wynaleziona w czeskiej miejscowości Dačice.
gospodarz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1261
Dołączył(a): 06.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) gospodarz » 21.06.2009 12:47

Nie jestem specjalny znawcą win czeskich ale bardzo dobrze wspominamy Grunera Veltinera z Znojmo sprzedawanego w takich małych buteleczkach a 200 ml. Inne, kupione w Kromieriżu czy w Pradze także pozostawiły pozytywne wrażenia. Ten Cabernet był wyjątkiem.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 21.06.2009 15:09

Veltlínské Zelené też nas nigdy nie zawiodło :D , niezależnie od miejsca, w którym było nabywane. Tak samo jak Frankovka - zawsze niezadowodna i w przystępnej cenie 8) . W czasie ostatniego pobytu w Czeskiej i Saksońskiej Szwajcarii, smakowo zdecydowanie wygrywała z niemieckimi winami z cenowo tej samej półki.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 22.06.2009 21:01

Bad Schandau ciąg dalszy...

Ewangelicki kościół św. Jana (St. Johanniskirche) zamyka wschodnią stronę rynku.

*

W XV w. w tym miejscu stała mała kaplica, rozbudowana w 2 poł. XVI w. W latach 1668-71 przedłużono kościelną nawę. Obecny wygląd kościoła pochodzi z roku 1709, po gruntownej odbudowie w związku z pożarem z roku 1704.
Kamienna wieża została dobudowana w połowie XVII w., w czasie wojny trzydziestoletniej służyła mieszkańcom za schronienie. Po pożarze ( 1704) wieżę odbudowano w 1711 r. W latach 1978-80 przeszła gruntowną renowację.

*

Do wnętrza świątyni wchodzimy bocznym wejściem ozdobionym różami.

*

Wyposażenie jest dość skromne, ale warte zobaczenia. Kasetonowy strop i empory pochodza z przebudowy w latach 1876-7. Organy - instrument z 1927. Renesansowy ołtarz główny z piaskowca i marmuru zbudowany został w latach 1574-79. Początkowo przeznaczony był dla drezdeńskiego kościoła św. Krzyża. Po zniszczeniach w czasie wojny 7-letniej, ołtarz trafił do innego kościoła, a od 1927 znajduje się w Bad Schandau. Najważniejszą częścią ołtarza jest płaskorzeźba przedstawiająca Ostatnią Wieczerzę. Jest też Chrystus Ukrzyżowany, Bóg Ojciec, aniołowie, Czterej Ewangeliści oraz kilka innych figur... Barokowa piaskowcowa ambona w 1705 zastąpiła poprzednią zniszczoną przez pożar. Ambonę podtrzymuje figura Mojżesza.

*
Ostatnio edytowano 15.04.2020 14:27 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 23.06.2009 06:05

Tak blisko i trak pięknie 8O :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 23.06.2009 17:13

gego napisał(a):Tak blisko i tak pięknie 8O :D


Pięknie jest nawet jeszcze bliżej - wszędzie tam, gdzie mieszkamy :) . Szczególnie w tych dniach, w których nie musimy iść do pracy :wink: .
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 23.06.2009 17:56

Wracamy do auta. Po drodze robię jeszcze fotkę ratuszowi tak oto prezentującemu się od strony Łaby

*

Już jadąc, spoglądamy na budynek mieszczący centrum informacyjne Parku Narodowego Saskiej Szwajcarii.
Za rynkiem mijamy hotele zbudowane przy parku uzdrowiskowym oraz (jakiś kilometr od centrum) dość nietypowy budynek kościoła katolickiego jakim jest neoklasycystyczna willa w z XIX w. Dawniej mieściła się tam rosyjska ambasada, świątynią jest od 1924 r.

Tuż za kościołem wyrasta zbudowana w 1904-5 r. interesująca konstrukcja wysokości około 50 m, uznana za zabytek techniki. Na tę widokową wieżę można :roll: wjechać elektryczną windą zasilaną energią z Wodospadu Lichtenhainer (z tego, co to do niego dojeżdża się tramwajem). Nie zatrzymujemy się jednak, panoramkę z wieży na Bad Schandau pooglądamy sobie ... w internecie :wink: .

Tych kilka kilometrów, jakie nas dzieli od granicy, to bardzo widokowy odcinek drogi. Po jednej stronie płynie Łaba, po drugiej sterczą piaskowcowe urwiska, a pod nimi przycupnęły prześliczne stare domki 8) . Przykładowo stojące w dzielnicy zwanej Postelwitz (nr 55-67) domy, które kiedyś jeden z rybaków zbudował dla swych synów - stąd nazwa Domy Siedmiu Braci…
Ostatnio edytowano 15.04.2020 14:28 przez dangol, łącznie edytowano 3 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 23.06.2009 18:45

Tuż za granicą rozpoczyna się czeska miejscowość Hřensko, której główna część jest urokliwie położona w wąskiej dolinie rzeki Kamienicy.
Po środku płynie rzeka, po jej obu stronach jest droga - z tym że jedną nitką mogą jeździć wszyscy, druga jest głównie dla mieszkańców i zakwaterowanych pensjonariuszy. Przy tej mniej ruchliwej części stoi większość domów, po drugiej stronie jest ich o wiele mniej. Wszystkie są wciśnięte w skalne wnęki, a nad nimi sterczą pionowe skalne ściany... Domy to w dużej mierze stare, ale pięknie odnowione hoteliki i pensjonaty.

*

Jest też kościółek św. Jana Nepomucena zbudowany 1786-7, a przed nim figura patrona (1756 r.).

*

Widok psują niestety :? gęsto rozstawione kramy, które opanowali głównie Wietnamczycy.
Sprzedają dosłownie wszystko... Oczywiście nie brak tu różnej maści stworów do niemieckich ogródków. Krasnale i zwierzaki stoją nie tylko rządkiem na asfalcie, ale też zadomowiły się :roll: na tle skał na specjalnych konstrukcjach. Towarzyszą im "antyczne" golasy 8O tuż obok figurek Matki Boskiej i Chrystusa. No, chyba że te ostatnie są tam tylko ze względu na trwające właśnie święto Bożego Ciała :wink: i to taka forma procesji.

*

Liczne restauracyjki miały mam umilić wieczory, gdybyśmy noclegi znaleźli właśnie tu. Ale już nie żałujemy, że nic z tego nie wyszło, bo odpustowe dodatki do krajobrazu nie bardzo nam się podobają :lol: . Co nie znaczy, że nie zatrzymamy się :wink: tu na obiadek z typowo czeskim jedzeniem. Knedliki i smażony ser jadłam co prawda niecałe dwa tygodnie wcześniej, w czasie wycieczki do Javornika i w Rychlebskie Hory, ale można to przecież znów powtórzyć :P . Auto trzeba na ten czas zostawić przy kramach Azjatów. Kosztuje to 30 koron za godzinę - czyli stawka wyższa niż w Bad Schandau... Na szczęście w restauracji tłoku nie ma (turyści mają tu do wyboru tyle lokali, że się po nich rozleźli) i obiadek podany jest błyskawicznie :) , co w Czechach :roll: oczywiste nie jest. Ok. 14:30 możemy znów wsiąść do auta i ruszać do naszego pensionu.

Wkrótce docieramy do rozdroża, przy którym umiejscowiony jest duży (i oczywiście płatny) parking. Miejsce dla nas ważne, gdyż tu :idea: powinniśmy wrócić po zostawieniu manatków w pensjonacie, jeśli chcemy zrealizować turystyczną część programu przewidzianą na dzisiejsze popołudnie.
Niestety - plany zostały zweryfikowane przez przeciwności pogody, bo ledwie zdążyliśmy powitać się z gospodarzami, jak lunęło i grzmotnęło i gęste chmury przesłoniły niebo :x . Aż tak narwani nie jesteśmy, żeby pędzić w góry :? przy takiej aurze... Zwłaszcza, że chcieliśmy tam pójść dla fascynujących widoków, które w deszczu takimi z pewnością nie będą :( .

*

Tak więc symbol Czeskiej Szwajacari - Pravčická Brana będąca największym w Europie naturalnym mostem skalnym, musi poczekać :cry: na inną okazję. Niestety nie na tym wyjeździe, bo już nie da się wpleść tego spaceru w plany na pozostałe dni... Będzie jednak pretekst, żeby kiedyś wrócić w te strony :) i przy okazji oprócz bramy, zobaczyć również inne atrakcje Czeskiej Szwajcarii.
Bramę obejrzałam więc sobie w internecie po powrocie do domu :lol: , do czego i Was zachęcam (sporo pięknych ujęć jest np. TU). Niech nie tylko ja :wink: żałuję, że mnie tam nie było...
Ostatnio edytowano 15.04.2020 14:29 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 25.06.2009 19:30

Przy parkingu skręcamy w prawo i podjeżdżamy lasem ok. 3 km pod solidną górkę, gdyż nasza wioska położona jest na płaskowyżu ponad doliną rzeki Kamenicy i Janowskiego Potoku.

Janov założono w poł. XIV w., po raz pierwszy w pisanych źródłach wymieniony został w 1410 r. Początkowo wielokrotnie zmieniali się właściciele wsi, ale od roku 1612 nastąpiła stabilizacja, gdyż rodzina Kinských władała Janovem do 1945 r.

*

Wioska spodobała nam się od razu :D , zanim jeszcze odlaleźliśmy nasz pensjonat. A trochę czasu 8O nam to zajęło, chociaż Janov duży nie jest. Dlaczego? Numeracja domów we wsi jest nadawana wg jakiegoś :roll: bardzo dziwnego systemu, a właściwie sprawia wrażenie, jakby żadne zasady tu nie obowiązywały :lol: . A że nie jest to ulicówka, lecz od głównej drogi odchodzi pajęczynka bocznych uliczek bez nazwy, to i naszukać się trzeba! Zresztą, miejscowi też chyba nie radzą sobie :wink: z numeracją, bo sklepowa w centrum wsi prosiła o podanie nazwiska gospodarzy, po numerze domu umiejscowić nie potrafiła... Tu z kolei my mieliśmy problem, bo voucher z informacji turystycznej uwzględniał tylko adres i numer telefonu komórkowego, bez nazwiska. Ale dzwonić się nie zdecydowaliśmy, co innego rozmawiać po czesku oko w oko, a co innego przez słuchawkę :wink: . Na szczęście pani sklepowa doznała olśnienia i :o po numerze telefonu stwierdziła, kto może być jego właścicielem. Dalej poszło gładziutko i po chwili byliśmy już przed naszą chałupa, stojącą na końcu jednej z tych nielicznych uliczek, w które wcześniej nie wjechaliśmy :lol: . Gospodarze już na nas czekali...

Dom w zasadzie trudno nazwać pensjonatem, gdyż dla gości przewidziano tam tylko kilka miejsc, znaczącą większość chałupy zajmuje rodzina właścicieli. Jest to stary wiejski dom o wyglądzie typowym dla tego regionu. Nasi gospodarze nabyli go kilka lat temu i gruntownie odremontowali, mieszkają tam mniej więcej od 2 lat.

Chata z zewnątrz prezentuje się tak:

*

Teraz trochę wnętrza... Pokoje dla gości są tylko dwa, na piętrze i poddaszu. Są tam razem 4 miejsca podstawowe ( 2 * 2 osoby) z możliwością spania dodatkowych 3 osób na rozkładanych siedziskach. Tak jest napisane w ofercie - wg nas spokojnie "wchodzi" osób 4 + 4.

*

W cenie noclegu oczywiście śniadanie - podawane w takiej oto jadalni.

*

Za domem jest duży ogród, ale ... nie mieliśmy czasu na to, żeby posiedzieć tam i podelektować się panującą wokół ciszą.
Ostatnio edytowano 15.04.2020 14:30 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 26.06.2009 17:31

Ci, którym do szczęścia wystarcza właśnie cisza, nigdzie z Janova ruszać się nie muszą :) . Podstawowe zakupy zrobią w miejscowym sklepiku, a na piwko i obiad mogą pójść do jednej z wielu małych restauracyjek 8) .

*

Aż dziwne, że jest ich tu :o aż tyle! W czasie krótkiego pobytu nie mieliśmy szans na wypróbowanie specjałów w każdej z nich, zarobiły na nas co nieco tylko dwie. A bar piwny z szybkimi daniami odpadł w przedbiegach, bo... kto by chciał zjeść taką oto zupę :?: :lol:

*

Nieznane nam wcześniej [url=http://www.breznak.cz/] piwko [/img] oczywiście wypiliśmy - ale nie w barze…

*

… tylko przy stoliku pod sklepem :oops: .


Obie odwiedzone przez nas restauracje są godne polecenia. Jednego dnia była to stara gospoda "U Zeleného stromu".

*

Dnia kolejnego testowaliśmy "Pastis".

*
Powitał nas tam taki oto osobnik, którego fizjonomia kogoś nam trochę przypominała :lol: , ale na szczęście nas to nie odstraszyło :wink: .

*

No i dobrze, bo szkoda byłoby :roll: nie zjeść knedlika z rewelacyjnym gulaszem z dziczyzny i duszoną kapustą! Dania z leśnej zwierzyny są zresztą specjalnością tej restauracji, będącej prawdziwą ostoją myśliwych :) .

*
Ostatnio edytowano 15.04.2020 14:31 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 28.06.2009 17:16

Nie licząc starych pięknie odremontowanych chałup, .zabytków w Janovie zbyt wielu nie ma.

*

Na zakręcie w centrum wsi znajduje sie mała barokowa kaplica św. Jana Chrzciciela z poł. XVIII w.

*

Na skraju wioski przy żółtym szlaku można podziwiać dawny wiatrak typu holenderskiego ( 1844 r.).

*

Pod starą gospodą stoi żelazny krzyż...

*

I to pewnie wszystko, chyba że znajdzie się coś jeszcze w tych bocznych uliczkach, w które nie weszliśmy...

Z niezabytkowych osobliwości Janova na uwagę zasługuje pięknie położne pole golfowe. Z środka łąki gracze mają wspaniały widok na piaskowcowe ściany okalające od północy dolinę Kamienicy - my jednak tam wejść nie mogliśmy, więc stosownych fotek brak.

*

Budynki, które mieszczą klub golfowy, zbyt piękne nie są i zupełnie nie pasują do starej zabudowy Janova. I to był dla nas jedyny minus tej urokliwej wioski.
To tyle o naszej "noclegowni". Pora na :idea: właściwe zwiedzanie.
Następnym odcinkiem rozpocznę spacer po Dreźnie.
Ostatnio edytowano 15.04.2020 14:32 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 29.06.2009 17:14

Do Drezna ruszamy zaraz po śniadaniu. Jeszcze dnia poprzedniego nie byliśmy pewni, czy miasta jednak nie pominiemy na rzecz alternatywnej trasy krajobrazowej po Czeskiej Szwajcarii... Padający od rana deszcz :( wątpliwości rozwiał. W taką pogodę będzie lepiej w mieście, niż na górskim szlaku...

Z Janova do Drezna mamy tylko 51 km, więc docieramy w miarę szybko. Równie sprawnie idzie znalezienie stosownego miejsca do parkowania, czego się trochę obawialiśmy. Był nawet rozważany pomysł zostawienia auta w Bad Schandau i dotarcia stamtąd do Drezna kolejką S-bahn, jako że jeden z dworców znajduje się tylko około pół kilometra od Zwingeru. Kalkulacje wykazały, że taniej będzie jednak zaparkować bezpośrednio w Dreźnie, tak więc uczyniliśmy :) .
Ostrzeżenia z "Pascala"; przed drezdeńskimi korkami ("Wyprawa samochodem do starówki nie będzie rozsądna" :wink: ) okazały się na szczęście mocno przesadzone :lol: . A może po prostu jazda po Wrocławiu i próby zaparkowania w pobliżu naszego rynku już nas na tyle uodporniły, że Drezno w porównaniu wydało się pestką :wink: .
Właściwy parking (na Antonplatz :arrow: Zwinger w zasięgu wzroku) znaleźliśmy szybko i tam zostawiliśmy auto uiszczając opłatę 6 EUR za cały dzień.

Na "pierwszy ogień" idzie oczywiście Zwinger - wizytówka przepychu Drezna w czasach Augusta Mocnego. Spacer po zespole pałacowym rozkładamy sobie na dwie raty, :idea: na powitanie i na pożegnanie Drezna.

*

Wchodzimy przez bramę południową w Glockenspielpavillon, gdyż tędy mamy z parkingu najbliżej.
Zwinger zbudowany został na polecenie Augusta Mocnego - miały się tu odbywać różnorakie uroczystości, a w pawilonach władca umieścił zgromadzone przez siebie kolekcje.
Do zbiorów porcelany, które koniecznie chcemy zobaczyć, wchodzi się właśnie z bramy w Glockenspielpavillon. Ale to nieco później, najpierw trzeba nacieszyć wzrok widokiem wewnętrznego dziedzińca, wykorzystując moment kiedy nie pada...

*
Ostatnio edytowano 15.04.2020 14:33 przez dangol, łącznie edytowano 3 razy
klopot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1615
Dołączył(a): 22.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) klopot » 30.06.2009 21:20

O rany ta Szwajcaria to jak królestwo bajek z mojego dzieciństwa.
Oczywiście Danusiu czytam i podziwiam Twoje zdolności do organizacji czasu.
Pozdrawiam
Rafał
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 30.06.2009 22:04

klopot napisał(a): podziwiam Twoje zdolności do organizacji czasu.


Nawet najlepsza organizacja czasu nic by nie dała, gdyby planów :? nie było z kim zrealizować. Mam to szczęście, że moi Przyjaciele podzielają moje pasje :), zawsze znajdzie się ktoś chętny na wspólne poznawanie nowych miejsc :D. A miłe towarzystwo 8) w czasie przeznaczonym na relaks, równie ważne jak program wypełniający weekendową labę :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 01.07.2009 23:10

Dziedziniec otoczony jest m.in. przez Salon Matematyczno-Fizyczny , Pawilon Frncuski (na jego tyłach znajduje się wspaniały Nymphenbad), Pawilon Niemiecki, pawilon z wystawą porcelany… Naprzeciwko "naszego" wejścia mamy prześliczny Wallpavillon zwieńczony herbami saksońskimi i polskimi z inicjałami A.R. (Augustus Rex).

*

Po lewej - Długa Galeria z Bramą Koronną, nazwaną tak od zwieńczenia kopuły złotą polską koroną podtrzymywaną przez orły - na podkreślenie faktu, że August Mocny był królem Polski. Jest też oczywiście herb Saksonii, a ponadto figury Herkulesa, Minerwy i nimf.

*

Wschodnie skrzydło - Semperbau - zbudowane zostało dopiero w poł. XIX w. Wcześniej w tym miejscu stały drewniane stajnie. W tej części Zwingeru obecnie mieści się Galeria Obrazów Starych Mistrzów oraz Zbrojownia (Muzeum Historyczne). Tym razem jednak tam nie zaglądniemy…

W południe odzywają się kuranty zegara z dzwonkami z miśnieńskiej porcelany, umieszczonymi po wewnętrznej stronie bramy w Glockenspielpavillon.
To nam przypomina, że chcieliśmy przecież zobaczyć porcelanowe zbiory, uważane za jedne z bogatszych na świecie. Do Muzeum Porcelany - Porzellansammlung udajemy się szybciej, niż planowaliśmy (chcieliśmy najpierw obejść Zwinger górą, tarasami), bo właśnie :? lunął deszcz i trzeba było schronić się przed nim. Oglądamy więc kolekcję przepięknych wyrobów z Miśni oraz porcelanę japońską i chińską z XV-XVIII w. Wstęp 6 EUR - cena obejmuje także wystawę rzeźby w Pawilonie Francuskim, ale to zostawimy sobie na popołudniowy deser :) . Porcelanowych fotek nie będzie :( , bo aparaty (no i plecaki), musieliśmy zostawić w szafkach przy kasie biletowej.

Pozostałe wystawy odpuszczamy sobie zupełnie, chociaż Galeria Starych Mistrzów trochę kusi. Fajnie byłoby zobaczyć na żywo dzieła słynnych malarzy... Na to jednak dobrze byłoby przeznaczyć sporo czasu, a przy pierwszej wizycie w Dreźnie chcemy jednak obejrzeć jak najwięcej wspaniale odrestaurowanych budowli... Toteż galeria i zbrojownia, a nawet skarbiec w pobliskim Pałacu Królów i Elektorów - tym razem nie dla nas :( .
Ostatnio edytowano 15.04.2020 14:33 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 03.07.2009 21:08

W czasie, gdy kończymy oglądać porcelanowe cudeńka, wychodzi słońce 8) . Odbieramy plecaki z szatni i na chwilkę wychodzimy na taras, żeby z góry popatrzeć na cały Zwinger oraz z bliska na niektóre detale.

*

Mamy stąd również widok na Pałac Królów i Elektorów, w którego kierunku podążymy już za chwilę.

*

Pałac Królów i Elektorów - Residenzschloss to rozległy kompleks, którego początki sięgają XII w., chociaż śladów po pierwotnej budowli właściwie już nie ma. To, co dziś widzimy to renesansowy obiekt z XVI w. , przebudowany ze średniowiecznego zamku (XIV-XV w.) i gruntownie odnowiony przez Augusta Mocnego po pożarze 1701 r. Odbudowę zamku (po zniszczeniach podczas nalotów w 1945 r.) rozpoczęto dopiero 8O w 1985 r. i trwa ona do dziś.

Z tarasów Zwingeru dochodzimy do zamku na wprost wejścia do skarbca królów saskich - Grünes Gewölbe (Zielone Sklepienie).
Tak jak wcześniej wspomniałam, nie będziemy oglądać biżuterii i innych drogocennych wspaniałości …

Idziemy dalej ulicą, przy której stoi pierwszy barokowy pałac Drezna wybudowany przez Matthäusa Daniela Pöppelmanna (późniejszego twórcę Zwingeru) - Taschenbergpalast. Dziś jest to luksusowy hotel Kempinsky. Przed laty (1705-8) mieszkała tu najbardziej znana kochanka Augusta II Mocnego, hrabina Cosel. O hrabinie będzie jeszcze sporo w tej relacji przy okazji zwiedzania związanego z nią Stolpen...
Pałac został rozbudowany w latach 1718-20 na potrzeby rodziny królewskiej. Początkowo budowla była mniejsza (obecna środkowa część pałacu), w latach 1756-63 dodano neobarokowe boczne skrzydła. Po zniszczeniach w 1945, pałac przez ponad 50 lat był w ruinie, odbudowano go w latach 1992-95.

*

Pałac Tachenberg połączony jest z Residenzschloss krytym neobarokowym przejściem nadziemnym, dodanym w czasie remontu w latach 1889-1901.

*
Ostatnio edytowano 15.04.2020 14:34 przez dangol, łącznie edytowano 3 razy
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czechy - Česko

cron
Za miedzą: Žacléř - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone