Fertő, Fertőszéplak, Fertőszentmiklós i Alpy.

napisał(a) **Mikeee** » 26.09.2016 23:09

Świetny region!
Byłem 2 lata temu na święcie wina w austriackim Rust nad jeziorem Nezyderskim, spaliśmy właśnie w Sopron. Bardzo mi się te tereny podobały, choć za dużo nie widziałem. Picie wina było priorytetem :oczko_usmiech:

Pokazuj jak najwięcej,

pozdrawiam,
M

napisał(a) **longtom** » 27.09.2016 16:15

Mikeee napisał(a):Świetny region!
Byłem 2 lata temu na święcie wina w austriackim Rust nad jeziorem Nezyderskim, spaliśmy właśnie w Sopron. Bardzo mi się te tereny podobały, choć za dużo nie widziałem. Picie wina było priorytetem

Winnic tam mnóstwo, to prawda.

Też, co nieco winka wypiliśmy.

pzdr :wink:

napisał(a) **longtom** » 28.09.2016 16:52

Chwila na zdjęcia, to była nagroda, dla kierowcy. Potem było trzeba wziąć się do pracy.
Nam przypadło "bukieciarstwo". W przywiezione z Polski pomalowane słoiki wkładaliśmy suszony polski jęczmień, owies, trawy i kwiatki.

Młodzież wzięła się za rozwieszanie chorągiewek.
(Zosia wyprodukowała ich 400m :!:

)

Wewnątrz budynku

panował na razie twórczy nieład.

Ale jeszcze mieliśmy pół piątku, a była nas spora grupka.
Była nadzieja, że skończymy na czas.

Jeszcze tylko kilka fotek

i pojechaliśmy na "kwaterę" do Fertőszentmiklós.

cdn :wink:

napisał(a) **ajdadi** » 28.09.2016 17:11

longtom napisał(a):(Zosia wyprodukowała ich 400m )

...WOW...

Pozdrawiam

napisał(a) **piekara114** » 28.09.2016 17:53

ajdadi napisał(a):
longtom napisał(a):(Zosia wyprodukowała ich 400m )
...WOW...

To samo pomyślałam

Te chorągiewki są przyszyte do tasiemki?

napisał(a) **kmichal** » 28.09.2016 21:10

longtom napisał(a):(Zosia wyprodukowała ich 400m )

...

... zapowiada się spoooora impreza ... :oczko_usmiech:

...
Pozdrawiam.

napisał(a) **21monika** » 28.09.2016 22:04

Wow ciekawe weselisko.
A jak się porozumiewała szacowna rodzina tzn. część polska z węgierską.

napisał(a) **ASIULA HK** » 29.09.2016 08:55

21monika napisał(a):A jak się porozumiewała szacowna rodzina tzn. część polska z węgierską.

To samo mnie przyszło do głowy

napisał(a) **longtom** » 29.09.2016 17:31

ajdadi napisał(a):...WOW...

Pracowita dziewczyna, po tacie.

piekara114 napisał(a): Te chorągiewki są przyszyte do tasiemki?

Dobrze kombinujesz.

kmichal napisał(a):
longtom napisał(a):... ... zapowiada się spoooora impreza ... ...
Już dawno na tak dużej nie byłem.
21monika napisał(a):A jak się porozumiewała szacowna rodzina tzn. część polska z węgierską.

ASIULA HK napisał(a):
21monika napisał(a):A jak się porozumiewała szacowna rodzina tzn. część polska z węgierską.

To samo mnie przyszło do głowy

Młodzi gadają po angielsku, kilka razy przydał się niemiecki. W kościele i na weselu była tłumaczka. A moja wspaniała żona opanowała podstawy węgierskiego

.

Po kilku palinkach jest łatwiej.

pzdr

napisał(a) **maslinka** » 29.09.2016 19:48

longtom napisał(a):A moja wspaniała żona opanowała podstawy węgierskiego .

Szacun dla żony!

Już widać, że wesele będzie w przepięknym miejscu, w oryginalnej oprawie

napisał(a) **longtom** » 30.09.2016 12:50

maslinka napisał(a):Szacun dla żony!

Nieustanny :!:

pzdr

napisał(a) **CROberto** » 30.09.2016 16:11

longtom napisał(a):Pół bagażnika "towaru" zawieźliśmy na Węgry.

Dobrze że celnicy już nie "trzepią"... :wink:

Trudno by im było wytłumaczyć co,i po co przewozisz-nerwy i język nadwyrężone... :lol:

Kapitalnie się czyta-czekam na więcej

napisał(a) **ajdadi** » 30.09.2016 16:51

longtom napisał(a):Pracowita dziewczyna, po tacie.

...jak NIE...jak TAK...

napisał(a) **longtom** » 30.09.2016 17:46

CROberto napisał(a):Dobrze że celnicy już nie "trzepią"...
Trudno by im było wytłumaczyć co,i po co przewozisz-nerwy i język nadwyrężone...

cześć ROberto :!:

Oj prawda

Np młodzi stwierdzili, że węgierskie piwo jest do niczego, więc każde z jadących z Polskich aut wiozło sporo butelek :!:

pzdr

ajdadi napisał(a):
longtom napisał(a):Pracowita dziewczyna, po tacie.
...jak NIE...jak TAK...

Ciekawe co ona na to :?:

pzdr

napisał(a) **longtom** » 30.09.2016 18:24

Na przedpołudnie w piątek zaplanowany był ślub cywilny.
Do urzędu miasta Sopron,

z niezbyt daleko położonego parkingu, urokliwymi zaułkami

i znanymi lokalsom skrótami

udaliśmy się pieszo.

"Sala" ślubów była na piętrze.

Już tam na nas czekali.

Decyzja zapadła, wchodzą.

Wszystko poszło sprawnie i szybko. Były życzenia i buziaki i musieliśmy zrobić miejsce kolejnej parze.

W końcu fotograf się sprężył i udało mu się zrobić zdjęcie całej rodzinie.

A po obiedzie ruszyliśmy do Fertőszéplak na cd przygotowań.

cdn :wink: