Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dziesięć Dni w Dolomitach

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007
Dziesięć Dni w Dolomitach

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 18.11.2013 21:23

Witajcie Wszyscy ! :)
Długo już nie pisałem relacji na naszym forum, bo ... tyle było innych ciekawych, bo ... tak szybko biegły dni,tygodnie,miesiące ... Ale w tym roku mariusz-w nie mógł pojechać w Dolomity ze swoim "magicznym fotograficznym okiem". Mnie było dane spędzić w nich kilka sierpniowych dni. I chociaż moje oko nie jest choć w części tak magiczne, jak Mariuszowe - On sam zachęcał mnie, bym pokazał tegoroczne lato w Dolomitach. Zacząłem się łamać - może rzeczywiście ... Wtedy blackmore2k3 zaskoczył nas swoją radosną, młodzieńczą relacją czterech dolomitowych dni ! Pomyślałem sobie - dzięki, Paweł, zdjąłeś ze mnie obowiązek, miły co prawda, ale przecież - obowiązek :) Pokazałeś te same tereny, gdzie i ja byłem. I kiedy już miałem napisać do Mariusza i wytłumaczyć mu, czemu wystarczy nadal podążać dolomitowym szlakiem Wojtka Franza, zdarzył się ten wrześniowy dzień ...
Było to już po powrocie z Dolomitów a przed wyjazdem na Bałkany. Dolomitowe piargi pocięły mi moje ulubione górskie buty. Trzeba było przetestować nowe. Ruszyłem w nich na Jałowiec, na zachód słońca. Ładny stamtąd widok na Babią Górę i Pilsko ... Buty zdrowo mnie otarły, ale widok ze szczytu wynagrodził ból pięt. I wtedy, rozglądając się, zobaczyłem Wędrowca ...

Obrazek

Siedział na pieńku, zapatrzony w zachodzące słońce. Milczałem, nie chcąc spłoszyć chwili. W końcu mnie zauważył, przywitaliśmy się. Zdziwiłem się, jak bardzo jest do mnie podobny! Wpatrzeni w Babią Górę zaczęliśmy rozmawiać...

Obrazek

Jakbym spotkał swoje alter ego! Okazało się, że i On był tego roku w Dolomitach. Jego przygody tak mnie zaciekawiły, że umówiliśmy się na spotkanie w dolinach, w mieście. Spotykaliśmy się prawie codziennie, Wędrowiec snuł swoją opowieść a ja w milczeniu notowałem, przerywając tylko w momentach uzupełniania czerwonego wina w opróżnionych kielichach ... Z jego wspomnień powstało opowiadanie. Postanowiłem nie pisać już mojej relacji. Dostałem zgodę na zamieszczenie tego opowiadania w sieci od wszystkich uczestników biorących w nim udział. Mariuszu, Wojtku, Pawle, Tomku, Piotrze i Wszyscy górscy i niegórscy Cromaniacy - cieszę się, że mogę przedstawić Wam Wędrowca !
anakin
zbanowany
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 18.11.2013 21:24

Jam niegórski, ale popacze jeżeli pozwolisz. :P
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13066
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 18.11.2013 21:30

plavac napisał(a): I chociaż moje oko nie jest choć w części tak magiczne, jak Mariuszowe ...

Obrazek


Chyba coś kręcisz z tym okiem :roll: :wink: .
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10889
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 18.11.2013 21:39

się tu piszę, górski, kiedyś bardziej intensywnie, ale teraz jak mnie natknie...
na bieżąco w wymienionych relacjach...
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.11.2013 21:43

Bądź pozdrowion, Wędrowcze,
Wojtek :) 8)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 18.11.2013 21:49

Anakinie, Myszo73, te-kiero, Wojtku - ale jesteście czujni :!: Jak Czajeny :wink: Witajcie !
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 18.11.2013 22:04

Piękny ten wstęp i piękne zdjęcia... Jak tylko zobaczyłem w "Ostatnio poruszanych tematach" ten tytuł, od razu pojawił się uśmiech na mojej twarzy. I wtedy już wiedziałem, że w końcu jest ! Długo wyczekiwana przeze mnie relacja z Dolomitów. Dolomitów widzianych Twoimi oczami. I chociaż piszesz, że zawitałaś w te same rejony co ja, to jestem pewien, że Twoja relacja pokaże miejsca, które wciąż przeze mnie nie zostały odkryte. Każda górska wyprawa jest wyjątkowa i wierze, że Twoja też taka była, co mam nadzieję Wszystkim Nam tutaj zaprezentujesz.
Bardzo mi się podobała Twoja relacja z Dinary, więc naprawdę z miłą chęcią będę Ci towarzyszył w tych Dolomitowych wędrówkach.
Zatem witaj Wędrowcze ! :)

Pozdrawiam,
Paweł.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 18.11.2013 22:15

Witaj, Pawle ! Trochę Ci zazdroszczę, że poznanie Dolomitów wciąż przed Tobą :) Ale ... Dodałeś tyle świeżości naszym starzikowym opowieściom :wink:
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 18.11.2013 22:24

Trochę świeżości czasem się przydaje 8)
W Waszych opowieściach, będzie za to dużo więcej doświadczenia :)
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 18.11.2013 22:40

blackmore2k3 napisał(a): będzie za to dużo więcej doświadczenia


W przypadku Piotrowej relacji będzie to ponadto (co już dało się odczuć w klimatycznym wprowadzeniu)opowieść z duszą, oczywiście jak zwykle 8).
Pisać tak nie potrafię, ale chłonę ile się da :) , będę więc tu często zaglądać.
Pozdrawiam cieplutko - " góralka" duchem, ciałem już nie bardzo...
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 18.11.2013 22:43

Danusiu - jak miło :) Witam serdecznie !
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14802
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 18.11.2013 22:44

Plavcu, uwielbiam Twoje opowieści, więc z największą przyjemnością zostaję przy tym ognisku :D
dusiołek
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 18.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) dusiołek » 18.11.2013 22:46

Z chęcią będę czytać opowieść Wędrowca o Dolomitach swoim dzieciom do poduszki. Największemu, trzeciemu dziecku też :D
Rene
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 18.11.2013 23:04

Maslinko ! Rene-dusiołku :) ! Już rozpalam watrę ... :wink:
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 18.11.2013 23:34

Dziesięć Dni w Dolomitach. Opowiadanie w odcinkach.

Prolog.

Tetyda falowała w rytm podmuchów leniwego sierpniowego wiatru. Słońce wspięło się już dość wysoko, powietrze z dolin mieszało się z powietrzem ze szczytów. Z góry, ze swojej wyniosłej obojętności , spoglądały Wieże Vajolet. W dole trwał ten sam co zawsze spektakl - istoty ludzkie, śniąc swe sny o potędze, mierzyły się z naturą. Opadały powieki znudzonym Turniom, gdy nagle powietrzem wstrząsnęło soczyste Dana! , co w języku ladyńskim znaczy to samo co … hm … wciórności . Okrzyk wyrwał się barczystemu Szczytowi na widok człapiącego doliną Vajolet mężczyzny z siwą brodą. Postać nie była nieznana wielkiemu Ciadenac, panującemu w tej części Różanego Ogrodu. Jest tu już czwarty raz ! Czy Jemu się to nie znudzi ? – krzyknął z irytacją do "fioletowych" Sąsiadek. Nie znudzi ! – zamruczał pod nosem siwobrody Wędrowiec, ścisnął mocniej kijki w rękach i wolnym, acz rytmicznym krokiem ruszył dalej, w górę doliny.

Obrazek

Wędrowanie. Wędrówka. Wędrowiec. Te słowa towarzyszyły mu już od przeszło 45 lat, od chwili, gdy jako mały chłopiec wszedł na Turbacz w rodzimych Gorcach. Wiedział, że wszedł tam głównie na plecach swojego Ojca i, że nie pochodził spod Turbacza, a spod Szyndzielni i spod Lwowa, ale … Ale wierzył, że wówczas Turbacz go usynowił. Przed nim wędrowali już jego Dziadkowie, jeden spod Szyndzielni pod Lwów i z powrotem, drugi spod Lwowa pod kopiec Kraka – z powrotem już się nie dało. Mając takie geny zgodził się ze swoim losem i od pamiętnego spotkania z Turbaczem wędrował bez przerwy. Wędrował z harcerską drużyną gdzie oczy poniosą, autostopem gdzie wiodła droga. Gdy stał się mężczyzną wędrował z domu do pracy; po salach z metalowymi łóżkami pełnymi ludzkich losów i po piętrach blokowisk. W domu wędrował po kartkach książek, po rozłożonych mapach i wywołanych przez siebie zdjęciach. Jego Żona wędrowała razem z nim a jeśli nie mogła, pozwalała mu wędrować. Nauczył wędrować Syna, który również odkrył w sobie te same geny i powoli prześcigał ojca. Nie pamiętał, żeby kiedykolwiek nie wędrował. Wstawał zmęczony, bo wędrował także w snach …

Nie liczył kilometrów przebytych dróg. Nie ważne było, ile razy okrążył Ziemię. Nie mógł jednak ukrywać sam przed sobą ( zbyt wiele wiedział …), że jego ciało wędruje coraz trudniej. Liczne urazy i kontuzje przypominały się coraz częściej, kolana rozmawiały z nim coraz śmielej, grzbiet coraz odważniej domagał się zmniejszenia wagi plecaka. Uśmiechał się do siebie i mówił – Dobrze, masz prawo mówić, rozumiem – ale i Ty, moje ciało, zrozum – droga nie prowadzi do celu, to droga jest celem. Przeczytał kiedyś to motto i choć chwilę złościł się, że nie sam go wymyślił, przyjął je jako swoje. Tak przekonywał ciało, a one, zgrzytając i boląc, dawało za wygraną i szło dalej.

Ze wszystkich dróg najbardziej lubił górskie. Ze wszystkich gór - beskidzkie ścieżki. Ale od kilku lat zakochał się w dolomitowych wyspach rozrzuconych po oceanie Tetydy. Przybywał i wędrował po nich, zawsze zbyt krótko, by nasycić się ich pięknem. W końcu zapragnął, by zanurzyć się w nich na tak długo, by ugasić tęsknotę. Wymyślił, by wejść w góry i nie schodzić w dół, chyba że po strawę. Bez trudu namówił do wspólnej przygody Syna i Młodą. Z Młodą, jej Bratem i Rodzicami, a także ze swoją Żoną i Synem wędrowali po ferratach rok temu. Po górach włóczyli się razem od tylu lat, że rozumieli się bez słów. Na tą wyprawę dane było jednak pojechać tylko trojgu. Po miesiącach przygotowań kondycyjnych, po tygodniach przygotowań logistycznych, po błogosławieństwie swoich Najbliższych - wyruszyli na południe.

Kroczył uważnie, starannie stawiając każdy krok. Młodzi, jak zwykle, wyprzedzili go o kilka minut, beztroscy w swojej młodości, która pozwala nie liczyć się z kamieniem uderzającym w palce stóp czy usuwającym się spod nóg piargiem. Nie gniewał się o to, taką mieli zresztą umowę , pozostawali w zasięgu wzroku. Wiedział, że nie może pozwolić sobie na żaden uraz . Zanurzył się w Tetydzie, ale zdawał sobie sprawę, że to skok na głęboką wodę. Na szczęście, po tylu latach, doskonale pływał. Wierzył w tę umiejętność. Jak i w opiekę swojego Anioła Stróża.

Fioletowe Wieże patrzyły z sympatią na siwobrodego Wędrowca. W końcu rozchmurzył się także Ciadenac. Medaia ! – raz jeszcze ciepło zaklął myśląc o uporze przybysza spod Turbacza. A niech Ci będzie ! Bracie Antermoa ! – krzyknął do wyższego o 21 metrów drugiego strażnika doliny Vajolet. Gramoli się na Ciebie taki jeden, uparty jak kozioł górski, ma już swoje lata, choć jeszcze krzepki; ciągnie ze sobą dwoje podrostków. Bądź dla nich wyrozumiały ! Bedaia ! – zaklął z uznaniem wyższy Catinaccio. Zrobi się, Bracie ! Jak taki uparty, to niech mu będzie ! Łaski nie trzeba – mruknął pod nosem Wędrowiec – w duchu mocno uradowany z takiego obrotu sprawy. Zatrzymał się, popatrzył dokoła, westchnął ze szczęścia, sapnął ze zmęczenia i poszedł dalej.

Obrazek

C.d.n. ...
Następna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone