Dzień dobry

Cześć wszystkim w ten słoneczny dzień

Moja siedmolatka pojedzie w sierpniu pierwszy raz sama na 8 dni, tata to się chyba popłacze

Leszek Skupin napisał(a):Wicie rozumicie, bo to pierwsze kolonie, więc przymiarki co ma zabrać, pakowanie, przepakowywanie... młody podekscytowany, my zdenerwowani.... ehh pojechał i już

renatalato napisał(a):Moja siedmolatka pojedzie w sierpniu pierwszy raz sama na 8 dni, tata to się chyba popłacze

Ja tam wim i rozumim (chociaż nie poznałam tego na własnej skórze) że to nerwy niezłe jak dziecko pierwszy raz samo jedzie na wakacje Nas ten lekki stresik też za jakiś czas dopadnie Dlatego - Trzymam za Was rodzice kciuki - dacie radę i Wasze Maluchy też

pozdrawiam wakacyjnie

Dzięki Magda, ja tam jakoś dam radę, gorzej z tatusiem, bo wiesz córeczka , a gdzie Ty się ostatnio ukrywasz kobieto , mało Cię

Kurcze - tatusiowi to jakiś znieczulacz trzeba niezwłocznie

renatalato napisał(a): a gdzie Ty się ostatnio ukrywasz kobieto , mało Cię

Ja się zdecydowanie nie ukrywam - tylko wakacjuję. Właśnie przelotem jesteśmy w domu i w piątek dalej jadymy

pozdrawiam

No to miłego wakacjowania życzę

Tymona napisał(a):Ja się zdecydowanie nie ukrywam - tylko wakacjuję. Właśnie przelotem jesteśmy w domu i w piątek dalej jadymy
pozdrawiam:D

Taka to pożyje!




A z tymi dziećmi to jest tak, że to rodzice mają najwięcej obiekcji, aby puścić dzieci same na kolonie. Mój kolega wysłał 6,5 letnią córkę na obóz baletowy. Żona jego o mało nie osiwiała, a córa wróciła i mówi, że dalej chce jechać, bo fajnie bez rodziców


Dzień Dobry wszytskim.

Serce w pasy napisał(a):Mój kolega wysłał 6,5 letnią córkę na obóz baletowy. Żona jego o mało nie osiwiała

Pewnie jeszcze jej powiedział, że dziecko "na balety" wysłał, a ty się dziwisz kobiecinie...

Podsumujmy:
1. walizka - teraz dzieci nie wiedzą co to plecak ze stelażem.
2. lista - obowiązkowo w dwóch egzemlarzach.
3. rozłąka - kiedyś nim list doszedł, że "ja chcę wracać" to dobre dwa tygodnie mijały i już nie warto było zabierać a teraz - w dobie komórek za chwilę milion sms-ów "ratunku, pomocy, ja nie chcę..."
4. pierwszy raz - trzeba jakoś przetrwać.

Nie ma co robić z dzieci kaleki. My jakoś przeżyliśmy to i one przeżyją.

Dostałem kiedyś takiego fajnego maila w którym było porównane dzieciństwo obecnych 30-40latków oraz dzisiejszych dzieci.

Podsumowanie było takie: Boże jak nam się udało przeżyć?

Serce w pasy napisał(a):Podsumowanie było takie: Boże jak nam się udało przeżyć?

To w wątku o PRL-u jest

Serce w pasy napisał(a):
A z tymi dziećmi to jest tak, że to rodzice mają najwięcej obiekcji, aby puścić dzieci same na kolonie. Mój kolega wysłał 6,5 letnią córkę na obóz baletowy. Żona jego o mało nie osiwiała, a córa wróciła i mówi, że dalej chce jechać, bo fajnie bez rodziców

U mojej Kasi to się nazywa "Warsztaty Taneczne" , ale te balety bardziej mi się podobają

A tatuś szykuje dziecku pierwszą komórkę, coby kontakt mieć

Jacek S napisał(a):Podsumujmy:
1. walizka - teraz dzieci nie wiedzą co to plecak ze stelażem.

Mnie to też ominęło. Najpierw były walizki, potem takie zwykłe plecaki,
potem worek żeglarski.
Jak już dorosłem do plecaka ze stelażem to okazało się,
że są passe i teraz robi się wewnętrzne stelaże, czy jakoś tak,
a potem to już się dorobiłem samochodu ... i oponki ... i kółek w walizkach

Kochane pieniążki, przyślijcie rodzice ...

Jasiu, wysyłam ci te pięćdziesiąt złotych, a na przyszłość pamiętaj:
pięćdziesiąt pisze się z jednym zerem ...

renatalato napisał(a):A tatuś szykuje dziecku pierwszą komórkę, coby kontakt mieć

Lepiej niech jej domek na drzewie zrobi,a nie jakieś komórki na węgiel

Wróciłam z podróży
temperatura dochodziła od -120 do -160 C (Antarktyda to betka )... ale już stoje na własnych nogach
Dzień Dobry






Teraz lece sie zaaklimatyzowac..
Pozdrawiam wszystkich Jola
chirurg też człowiek