napisał(a) weldon » 10.06.2010 15:00
hajduczek napisał(a):popołudniowe dzień dobry........mam sposób na upał

spacerw markecie przy chłodniach (np .z jogurtami)

Cześć Viola, a nie lepiej się zanurzyć?
W jogurcie, ma się rozumieć, zimnym
Zaraz jadę do Arkadii. Już wiem, gdzie przesiedzę całe zakupy.
Małżonkę puszcze samopas. Ona jest jakaś taka, nieczuła na upały.
Na przykład dziś oceniła, że "może być".
O "Krakowiaczka" pytasz:
Krakowiaczek jeden miał koników siedem -
pojechał na wojnę - został mu się jeden.
Siedem lat wojował - szabli nie wyjmował -
szabla zardzewiała - wojny nie widziała.
Krakowianka jedna miała chłopca z drewna,
a dziewczynkę z wosku - wszystko po krakowsku.
Siedem lat czekała - szabli nie widziała -
chłopcem się bawiła, bo chłopa nie miała.
Krakowiaczek jeden wrócił już z wojenki,
z konikiem, co stanął na widok sukienki.
Krakowianka jedna wzięła zaś szabelkę -
wyczyścić ją trzeba - włożę pod sukienkę.
Czyścili szabelkę z rana i z wieczora -
po podwórku biega krakowiaczków sfora.
Krakowiaczków siedmiu po podwórku biega.
Siedem krakowianek już za płotem czeka.
Teraz na wojenkę siedmiu już pojedzie -
wrócą za lat siedem - pięćdziesięciu będzie.
Konikom nie groźna jest żadna wojenka -
wystarczy szabelka i zwiewna sukienka. 