Dzień dobry

napisał(a) **Sylwetka...** » 10.02.2013 17:37

Miecia napisał(a):
weldon napisał(a):Jeszcze ciepły

Małżonka zmontowała i muszę przyznać, że bez dokładki się nie obeszło
Z ciepłym mlekiem poszedł ... Cudo w gębie

daj spokój....bo mi ślinka poleciała

O to tak jak i mi teraz, .... choć muszę przyznać że mój Miś "zmontował" dziś "rocznicowo" taki obiad , że

i "pękło" wreszcie winko przywiezione z Peljesca (Dingac), prawie 7 "miechów" się uchowało

, toż to prawie rekord :oczko_usmiech:

napisał(a) **16dzik** » 10.02.2013 17:44

Dzień Dobry.

Jem babkę :lol:

napisał(a) **Vjetar** » 10.02.2013 20:19

No to słodka niedziela bo ja...po serniku jestem.

Dzień dobry.

napisał(a) **ASIULA HK** » 10.02.2013 20:21

Rany......wszyscy dzisiaj się umówili żeby wcinać to, co ja lubię

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 10.02.2013 20:26

Wróciłem od rodziców pyszny obiadek(ale bez ciasta).
Później z księżniczką poszliśmy do kina na Zambezię. Jej się podobało i to najważniejsze.
Zabranie żony było bez sensu bo poszła na zakupy w tym czasie

napisał(a) **weldon** » 10.02.2013 20:38

Serce w pasy napisał(a):Zabranie żony było bez sensu bo poszła na zakupy w tym czasie

Bez sensu, to by było, jakby się nudziła w kinie w tym czasie, a tak spędziłeś z córa miły wieczór

Moje dziecko poszło wczoraj na zakupy do Ikei i kupiło fotel dla kota.

To znaczy w zamyśle to miał być fotel dla dziecka, ale spodobał się kotu i jak Kaśka na chwile z niego wstanie, to już nie ma gdzie usiąść z powrotem

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 10.02.2013 20:48

weldon napisał(a):
Serce w pasy napisał(a):Zabranie żony było bez sensu bo poszła na zakupy w tym czasie

Bez sensu, to by było, jakby się nudziła w kinie w tym czasie, a tak spędziłeś z córa miły wieczór

Moje dziecko poszło wczoraj na zakupy do Ikei i kupiło fotel dla kota.

To znaczy w zamyśle to miał być fotel dla dziecka, ale spodobał się kotu i jak Kaśka na chwile z niego wstanie, to już nie ma gdzie usiąść z powrotem

Tzn nie do końca bez sensu bo kupiła mi komplet bitów boscha, do wkrętarki za niecałe 30zyla.

A mówiłem Wam, że sam osobiście zamontowałem lampę i dwa kinkiety! Ja, który nie zna się całkowicie na prądzie?
Dumny byłem jak paw

napisał(a) **weldon** » 10.02.2013 21:00

Montowałeś do prądu, czy robiłeś komplet, z wierceniem otworów i prowadzeniem kabli?

Co to są bity boscha?

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 10.02.2013 21:16

weldon napisał(a):Montowałeś do prądu, czy robiłeś komplet, z wierceniem otworów i prowadzeniem kabli?

Co to są bity boscha?

Po remoncie cały czas czekały na zamontowanie lampa i dwa kinkiety w salonie. Wczoraj zapadła decyzja, jedziemy wybrać i kupić. Po kilku godzinach łażenia po sklepach z lampami w końcu kupiliśmy coś co naszej trójce w miarę się wszystkim podobało. I co? Kupione - trzeba zamontować. Tylko jak? Skoro z sufitu wystawało mniej kabli niż w było miejsca w lampie? Jeden telefon do znajomego elektryka i wziąłem się za montaż. Udało się bez zwarcia

Bity to końcówki do wkrętarki zastępujące śrubokręty różnej maści: krzyżakowe, płaskie, torksy, imbusy itp.

A że boscha to myślę, że będą dobrej jakości bo i tak są "made in china"

napisał(a) **weldon** » 10.02.2013 21:26

Patrz, nie wiedziałem, że to bity.

Jak mniej kabli w ścianie, a więcej w lampie, to, zdaje się, tylko tyle, że nie będziesz miał gradacji oświetlenia.
Pewnie zmostkowałeś na kostce?

To jak ty żyłeś do tej pory? Bez światła?

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 10.02.2013 21:43

weldon napisał(a):Patrz, nie wiedziałem, że to bity.

Jak mniej kabli w ścianie, a więcej w lampie, to, zdaje się, tylko tyle, że nie będziesz miał gradacji oświetlenia.
Pewnie zmostkowałeś na kostce?

To jak ty żyłeś do tej pory? Bez światła?

Coś w kostce robiłem wg instrukcji elektryka ale co to nie wiem

Najciekawsze było to, że mimo iż na próbówce pokazywał się prąd to cytując elektryka: tym prądem się nie przejmuj on, nie zabija sprawdź ręką, tylko nie zaciśniętą, a zewnętrzną stroną dłoni

Światło miałem, tylko ze starej zardzewiałej, po zalaniu lampy i bez kinkietów (ale je zastępowaliśmy lampką nocną) do oglądania TV.

napisał(a) **weldon** » 10.02.2013 21:48

230 nie zabija?
Może i tak. Nie próbowałem, bo mnie kilka razy tak kopnęło, że teraz korki wyłączam

Kiedyś widziałem człowieka, co go siła "popieściła" i uraz mam

EDIT: faktycznie - nie zabija.
Przypomniało mi się, jak w młodości bawiliśmy się w taki żywy łańcuch, gdzie pierwszy wsadzał druty do kontaktu, a ostatnim wstrząsało

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 10.02.2013 22:00

weldon napisał(a):230 nie zabija?
Może i tak.

Jak się okazało to nie było 230 i dlatego nie lubię prądu raz jest, raz go nie ma. Niby go nie widać a jest. Ku..a o co kaman. Próbówka wskazywała, że jest ale jak bym miał miernik to bym wiedział, że on jest tak mały, że nie zabija!
No nie zabił, ale bez telefonu do przyjaciela to bym tego nie ruszył:)

napisał(a) **weldon** » 10.02.2013 22:02

Znaczy masz 12V?

To faktycznie by cię nie zabił

Co najwyżej nastraszył

napisał(a) **ASIULA HK** » 10.02.2013 22:04

weldonie...Serce w pasy......
tak czytam i czytam.......i.........gdzie paluchy wkładacie :twisted:

dzieciom się już tłumaczy żeby palców w kontakty nie wkładały...... :wink: