Dzień dobry

Leszek Skupin napisał(a):No i to jest porównanie . Dzięki, spróbuję Bo normalnie ból jest taki, że ręki wyprostować nie mogę zaciskając zęby muszę ją prostować drugą ręką trzymając się za łokieć.... wrrrrr

W ostateczności, tylko w porozumieniu z lekarzem, to tzw blokada.
DIPROPHOS

Na receptę
Producent Schering-Plough/USA Essex Chemie, Szwajcaria.
Forma leku: iniekcje 5 mg + 2 mg/ml.

Serce w pasy napisał(a):A na przyszłość nie bierz się za coś, do czego się nie nadajesz, bo sobie możesz zrobić krzywdę. Więc łopatę zostaw wykwalifikowanemu personelowi

Wiesz... łopata jest narzędziem prostym gorzej z elektronarzędziami i z tym co się nimi robi np. wiatę (piła łańcuchowa lekka ale belki ciężkie jak......), czy płyty OSB docinane na wymiar pilarką (pilarka lekka ale płyta ciężka jak......) itp.

Poza tym nie na wszystko jest kasiora część rzeczy mogę sam (no może z czyjąś pomocą) zmajstrować ... a jaka satysfakcja potem jest.... . Jak miło jest urwać tysiaka z wykonania ogrodzenia w zamian za pomoc i świadomość, że ten tysiak może polecieć w coś innego... np wiatę mam już za friko . Spoko wyjdę z tego a satysfakcja zostanie

longtom napisał(a):W ostateczności, tylko w porozumieniu z lekarzem, to tzw blokada.
DIPROPHOS

Na receptę
Producent Schering-Plough/USA Essex Chemie, Szwajcaria.
Forma leku: iniekcje 5 mg + 2 mg/ml.

To faktycznie ostateczność Mój Tata miał robioną blokadę...

Na blokady to Andrew był dobry

Piotrek szczęsliwej drogi
Kontroluj numer trasy i odcinki jakimi jedziesz;)
Wpadłam na chwilkę ...;(
Leszek ketonal w maści może pomóc na dolegliwości łokciowe
Damian i co z tymi grzybami

PS Leje jak z cebra ale niestety Pałac Poznańskiego jest zadaszony i idę do pracy buuuuuuuuuuuu

Muliness napisał(a):Damian i co z tymi grzybami

Myślę nad nimi, ale dopiero w sobotę. Zobaczymy.

Leszek - chyba nie będziesz skreczował?

Jo napot!

Jacyś połamani wszyscy ... gdzie ja wracam?

Szok termiczny, to ja przeszedłem jak świętego Rocha przejechałem.
Taaaaaka magla, że mało co było widać i dziewięć stopni, a my w krótkich gaciach

Dobrze, że za Małą Kapelą wszystko wróciło do normy
i w Budapeszcie mamy znów normalne 24 stopnie

Idziemy zwiedzać.

Viszlat!

dziś grzybów trochę mniej niż ostatnio ,ale jechałyśmy dopiero po południu (Marta szkoła)





niektóre były dość mocno pochowane


wszystkie strasznie mokre i bardzo błyszczące



ale i tak zawsze najwięcej "achów" wydaję na widok muchomorków....bo jak się nie zachwycać




a jednak nie wszyscy tak myślą ,bo był pewien dośc duży odcinek lasu ,który wyglądał tak



wszystkie muchomorki pokopane ,podeptane ...tych co tak robia to z lasu bym za .......wywlekła i więcej bym tam nie wpuściła ....

hajduczek napisał(a):

Ja też byłem na grzybach.



Pozdrowienia dla grzybiarzy i grzybiarek

Nie ma jak obrać wannę maślaków mokrych po deszczu;)
Dłonie można po tym moczyć w kwasie heheheh
Wiola, Marian grzyby rewelacja !!!
Piękne foteczki prócz tej gdzie jakiś leśny psychopata zrujnował pól lasu co mu te niejadalne grzybki przeszkadzają WRRRRR

Nie wiedziałem, że są grzyby męskie i żeńskie

Ja, niestety, tylko na węgierkach dzisiaj byłem ...

Ale śliwy;)

Dobry wieczór!

Ja na parę dni wybywam więc się odmeldowuję...

Latamy jak przeciagi
Powodzenia i wszystkiego dobrego;)

Żeby nie było, że ja tylko o jednym, to zaobserwowałem taki znak:



Ciekawe, kto go tam postawił?

Jutro ostatni etap. Idę spać. Znów się złaziliśmy.
A najgorsze co nas dziś spotkało, to musieliśmy złożyć zamówienie w jakimś barze.
Wybór padł na chińczyków. W końcu na stadionie jakoś się dogadywaliśmy.

Powiem tyle - "coś" zjedliśmy.
Najdziwniejsze to było to długie, lekko przezroczyste, w occie.

Nie wiecie, do czego głód może człowieka zmusić
No i jeszcze jak się z tym Węgrem dogadywałem w sprawie zapłacenia za paliwo
i za winietki. No i ta rozmowa z panią w kasie, no i ...
Węgierski język trudna rzecz