DOLOMITY ... Les plus belles architectures du monde ...

mahadarbi napisał(a):Wspaniale

Dzięki !

Franz napisał(a):

mariusz-w napisał(a):" ... i niech ktoś powie, że nie byłam tam gdzie Wojtek-Franz. !!! "

Któż by śmiał zaprzeczyć udokumentowanym faktom!

Dotarcie tam, i zobaczenie tej przełęczy oraz mostku z bliska, to było takie nasze marzenie ... ukoronowanie pobytu w Dolomitach.
W końcu Cristallo oglądaliśmy z dalszej perspektywy bardzo często, tak w w sezonie 2010 (choćby z M.Piana) jak i w czasie wędrówek 2011 (Cortina, Tofany etc.)
A po fotkach w Twojej Wojtku relacji ... to miejsce stało się obowiązkowym punktem tegorocznego planu.
I to bez względu na pogodę !

longtom napisał(a):Jeszcze ze dwa sezony to będziemy z Wami Czogori i Czomolungmę zdobywać

pzdr

Tak to pewnie nie ... ale idzie nam coraz lepiej !
Żeby jeszcze trochę tego asekuracyjnego sprzętu mieć ... to kto wie, gdzie nas w Dolomitach by poniosło.
Bo że ponosi coraz bardziej to fakt !

Fatamorgana napisał(a):Pierwszy krok w ferraty zrobiony.
W następnej relacji z Dolomitów zobaczymy kaski i lonże...

Zdjęcie "byłam tam gdzie Wojtek" bardzo fajne- wizytówka wakacji!

plavac napisał(a):Uprzedziłeś mnie tym wpisem

Aaaa ... przepraszam ! ... drugi-pierwszy !
Pierwszy-najpierwszy ... był na "Via Ferrata Giovanni Barbara-alla Cascata ed alla forra del Rio Fanes". ... tam nawet doszliśmy do wodospadu.
No ale drabina ... to ta była pierwsza !

Ooo ... lonże ! ... zawsze zapominam jak te "linki-zapinki" się nazywają !

Piotrze ... nowy avatarek ... smakowity !

Roxi napisał(a):Na szczycie świata
Bo to tak właśnie wygląda

Dla nas TAAAK !



Ps.
Jacek ... o Tobie pamiętam !

Pozdrawiam.

Jacek S napisał(a):Czy ja mogę prosić o zdjęcie - spojrzenie z tego miejsca (gdzie Ty stoisz) w dół i w prawo?

Dziękuję.

No w prawo, z tego miejsca to jest tak jak pokazywałem ... dalej w prawo to jest stacja kolejki.



Wracamy na taras schroniska.




















Stąd obserwujemy wspinaczy, których spotkaliśmy przy drabinie (co chcieli nas grzecznie puścić przodem ) ... a którzy teraz pokonują mostek i ruszają w dalszą drogę po ferracie.

Niestety nisko płynące chmury im tego nie ułatwią.
Patrząc na niebo i okresowe pogorszenie widoczności jeszcze bardziej ich podziwiamy.

Nie dość, że dotknęliśmy Franza śladów, to ci którzy czytali Wojtka relację ... zauważyli zapewne, że i sceneria była podobna.
Z minuty na minutę, napływała na szczyt i przełęcz ogromna chmura, która sprawiła że widoczność spadała momentami do kilku metrów, zrobiło się chłodno.







Jeszcze przez jakiś czas, udawało nam się co nieco zobaczyć ... lecz gdy zauważyliśmy, że obsługa schroniska zaczęła sprzątać z niewielkiego tarasu stoliki, krzesła i leżaki ... to stwierdziliśmy, iż czas naszego tu pobytu dobiega końca.


... za Gosią w oddali widać jezioro Lago di Landro skąd w niedzielę startowaliśmy pod Trzy Zęby.









... jeszcze Monte Piana po której wędrowaliśmy w zeszłym roku.



... ale i ona powoli chowa się w "dymie" !





Planowałem nawet wypić na tarasie piwo, ale w napływającej nieuchronnie "mgle" nie miało to już sensu.
W końcu w plecaku mam swojego "Tuborga".

Postanawiamy opuścić przełęcz i zjechać piętro niżej !





Pozdrawiam

mariusz-w napisał(a):Nie dość, że dotknęliśmy Franza śladów, to ci którzy czytali Wojtka relację ... zauważyli zapewne, że i sceneria była podobna.

Zauważyłem.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

mariusz-w napisał(a):Nie dość, że dotknęliśmy Franza śladów, to ci którzy czytali Wojtka relację ... zauważyli zapewne, że i sceneria była podobna.

Zauważyłem.

Pozdrawiam,
Wojtek

Czytałeś !!! ... ...



... myślałem, że tylko pisałeś !

Pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):

Zdjęcie z piorunochronem...

Ale odwrócony sopel...
(i jeszcze go podtrzymują liną, żeby się nie przewrócił!)

Fatamorgana napisał(a):Ale odwrócony sopel...
(i jeszcze go podtrzymują liną, żeby się nie przewrócił!)

Chyba nie ... to krzyż do niego jest "przypięty" !

Chmury są wspaniałym tłem dla tych ludzi na mostku. Kilka odsłon, każda inna.
O Waszej wędrówce po "Via Ferrata Giovanni Barbara-alla Cascata ed alla forra del Rio Fanes" pamiętam, ale drabiny tam nie było, więc stąd ta "pomyłka" - ferratę Giovanni Barbara-alla Cascata ed alla forra del Rio Fanes" przepraszamy
oraz zwracamy honor i palmę pierwszeństwa

Co do awatarka - wygrałem już wszystkie nutki, które umiałem. Czas na odpoczynek i wzmocnienie nadwątlonych sił
In vino veritas

pozdrawiam

Czerwonym wagonikiem Was dogoniłam, potem czerwony parasol sobie rozłożyłam i spokojnie Was obserwowałam

Tak... Małgosię na "szczecie świata" widziałam! Super!
A Ty?

Pozdrawiam.

plavac napisał(a):O Waszej wędrówce po "Via Ferrata Giovanni Barbara-alla Cascata ed alla forra del Rio Fanes" pamiętam, ale drabiny tam nie było ...

Tak ... tak ... to prawda ... Fanes to była "autostrada" w porównaniu do tych drabinek !

Joanka23 napisał(a):A Ty?

... a ja to jak "cień" za Gosią i po śladach Wojtka śladach !
Zresztą "operatora" przeważnie w kadrze nie widać !

Pozdrawiam.

Wracamy ponownie "pisankami".





... ciągle są i szukają ! ... a więc znajdują !



... w tle Averau, Croda Negra i pod nią maleńkie Cinque Torii.





Tofany także do połowy w chmurach ... jeszcze bardziej niż Cristallo.
Mieliśmy "nosa" ... by się wybrać tak wcześnie !





Grań Pomagagnon ... zupełnie inaczej wyglądająca od tej strony, niż z Cortiny.





W tle Passo Giau ...

mariusz-w napisał(a):Wracamy ponownie "pisankami".

A mi one kubły na śmieci przypominają.
Dobrze, że chociaż kolorowe.

Ale i tak zazdroszczę

pzdr

mariusz-w napisał(a):Grań Pomagagnon ... zupełnie inaczej wyglądająca od tej strony, niż z Cortiny.

Od drugiej strony prowadzi krótka ferrata, którą zostawiam na jakieś krótkie pół dnia lub niepewną pogodę.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ciekawe jak się potem w ciągu dnia te chmury zachowały.

Na górze tym razem mogliście odpocząć od upału, kurtki nie poszły do plecaka. Po fladze widać, ze nawet lekko powiewało.

A nie korciło Was, żeby się na ten mostek wybrać

longtom napisał(a):

mariusz-w napisał(a):Wracamy ponownie "pisankami".

A mi one kubły na śmieci przypominają.
Dobrze, że chociaż kolorowe.

Trochę tak ... tak nawet żartowaliśmy !

Franz napisał(a):

mariusz-w napisał(a):Grań Pomagagnon ... zupełnie inaczej wyglądająca od tej strony, niż z Cortiny.

Od drugiej strony prowadzi krótka ferrata, którą zostawiam na jakieś krótkie pół dnia lub niepewną pogodę.

Spróbuję poczytać o niej ... może być ciekawie, a potem powrót np. Val Padeon.
Muszę popatrzeć na mapy i poszperać u Tkaczyka.

Lidia K napisał(a):Ciekawe jak się potem w ciągu dnia te chmury zachowały.

Dojdziemy i do tego, będzie widać ... uprzedzę tylko, ze gorzej już specjalnie nie było.

Lidia K napisał(a):Na górze tym razem mogliście odpocząć od upału, kurtki nie poszły do plecaka. Po fladze widać, ze nawet lekko powiewało.

To prawda różnica temperatury na tych 733 metrach wzrostu, od poziomu dolnej stacji kubełków była znaczna ... odczuwalna dość wyraźnie.

Lidia K napisał(a):A nie korciło Was, żeby się na ten mostek wybrać

Korciło i korci !
Gdyby nie napływające chmury i strach przed dostaniem się niespodziewanie w "mleko" ... byśmy się tam udali.
Gosia była nawet bardziej zdecydowana na ten krok niż ja.

Ale może jeszcze kiedyś !?

Pozdrawiam.