DOLOMITY ... Les plus belles architectures du monde ...

plavac napisał(a):W sierpniu okolice Rifugio Valojet i Preus były zatłoczone okropnie. Kilkanaście minut straciliśmy na kupienie butelki wody - taka kolejka. Droga podejściowa z Gardecci wyglądała jak Kościelska ... jesienią.

A ja we wrześniu - kilka dni po Mariuszu i Gosi - szedłem zupelnie sam, nie spotykając nikogo.

Pozdrawiam,
Wojtek

plavac napisał(a):Ciekawy jestem, w którą skręciliście; choć tak mi się wydaje, że pewien jej fragment przeszliśmy razem. Jeśli tak, to największy skwar kamiennej pustyni macie jeszcze przed sobą ...

Plan w jednaj z wersji ... ... przewidywał zdobycie kotła Gartl ... myślę, że to miejsce masz na myśli.
Niestety po dojściu do schronisk, zdecydowaliśmy (także między innymi z uwagi na upał), że ten wypad na 400 metrową pionową stromiznę odłożymy sobie na zaś. Tak samo jak dalsze wędrowanie na północ.
W sumie na ten dzień, tak i tak do przebycia mieliśmy ponad jedenaście kilometrów.
Więc to podejście i tę atrakcję zostawiliśmy sobie na wędrówkę wówczas, kiedy start nastąpi z hali Gardeccia.

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):W sierpniu okolice Rifugio Valojet i Preus były zatłoczone okropnie. Kilkanaście minut straciliśmy na kupienie butelki wody - taka kolejka. Droga podejściowa z Gardecci wyglądała jak Kościelska ... jesienią.

A ja we wrześniu - kilka dni po Mariuszu i Gosi - szedłem zupelnie sam, nie spotykając nikogo.

I to jest niesamowite ... faktycznie dokładnie 15 września następuje jak cięciem noża, zatrzymanie turystycznego sezonu.
Mało turystycznego, po piętnastym nawet miasteczka zamierają.
Sklepy i to niektóre otwarte są tylko kilka godzin dziennie, na ulicach pustki, parkingi puste i często za darmo.
Po prostu niesamowite, dosłownie dzieje się tak z dnia na dzień.
A pogoda jeszcze całkiem całkiem ... na pewno turystyczna.

pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):A pogoda jeszcze całkiem całkiem ... na pewno turystyczna.

Godzina 20:00 na zakończenie deszczowego dnia.

Pozdrawiam,
Wojtek

plavac napisał(a):

CROberto napisał(a):Magiczne te Dolomity.....a foki - pocztówkowe

Z ust mi to wyjąłeś O tych pocztówkach i magii ...
Tylko fok nigdzie nie widzę ...

Widzisz jaki jestem roztrzęsiony z wrażenia.... w klawisze nie trafiłem

Mariusz ja muszę pojechać w Dolomity.....i przez Ciebie mam teraz konflikt interesów z żonką bo tam morza nie widać.....
Przepięknie

Pozdrowionka dla Was.

Franz napisał(a):Godzina 20:00 na zakończenie deszczowego dnia.

... albo od 10:00 ... na przeczekanie załamania ! ... pogody oczywiście !

CROberto napisał(a):Mariusz ja muszę pojechać w Dolomity.....i przez Ciebie mam teraz konflikt interesów z żonką bo tam morza nie widać.....
Przepięknie

Hmmm ... co doradzić !
Może "pół na pół" ... tak zaczynaliśmy ! ... całkiem fajne rozwiązanie.

Pozdrawiam.

Tak stawiając stopę za stopą osiągamy w końcu miejsce gdzie stoją położone na 2240 metrach
schroniska Rifugio Vajolet i Rifugio Preuss, to drugie bardzo małe – ale podobno najładniejsze w Dolomitach.
Na pewno ciekawie wygląda stojąc na skraju skalnego urwiska, co obserwowaliśmy dłuższy czas, podchodząc od strony Gardeccia.



Aby trochę odsapnąć, siadamy właśnie na skarpie przed tym schroniskiem i odpoczywając rozglądamy się dookoła oczywiście to tu, to tam coś pstrykając.

Catinaccio ... teraz będzie w pionie , bo to wyższy poziom !





No i oczywiście climbing tours … Punta Emma - Via Steger ... widzicie go ? ...

... nie ! ... ja też nie ...



... nie widzimy, bo on już jest wyżej !
Jego kolega ciut niżej ... jeszcze w cieniu ... gorzej widoczny, bo ubrany na niebiesko !







Tutaj rozpiska jak to zrobić … może się komuś przyda !



Piękna "skałka" ... prawda !



No to na koniec szerzej ... oni tam ciągle są !



Pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):
Tutaj rozpiska jak to zrobić … może się komuś przyda !

Kiedyś, jak byłem piękny i młody próbowałem takiej zabawy
tutaj.

pzdr

longtom napisał(a):Kiedyś, jak byłem piękny i młody próbowałem takiej zabawy ...

Brawo !

... ja "kiedyś" ! ... byłem tylko młody ... więc nie próbowałem !

weldon napisał(a):Za rozpiskę dziękuję

Skorzystam ... jak sobie będę szedł do kuchni kawę zrobić

... bardzo proszę ... wiedziałem , że się przyda !

weldon napisał(a):Prospektowo się zrobiło. Prospektowo

...

pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):Rifugio Preuss <...> podobno najładniejsze w Dolomitach.

Może to przez sentyment, ale pozostanę przy San Marco.

Pozdrawiam,
Wojtek

mariusz-w napisał(a):... przewidywał zdobycie kotła Gartl ... myślę, że to miejsce masz na myśli.

A nie
Chyba jednak pójdziemy dalej razem ...

W rankingu dolomitowych schronisk nie mogę zabrać wiążącego głosu , zbyt mało ich ( niestety !) do tej pory widziałem - ale Preuss jak dotąd mój numer 1.

Poniżej podobna zabawa wspinaczkowa na Torri Vajolet. Łącznie 3 wspinaczy w dwóch zespołach, 4 wspinacza nie zlokalizowałem ( samotnik ? ). Może po treningu wzrokowym na Punta Emma markacija już nie potrzebna, ale zawsze to szkoda oczu





Pozdrawiam

P.S. CROberto - Mariusz ma rację - Jadran i Dolomity dają się "pożenić"

plavac napisał(a):A nie
Chyba jednak pójdziemy dalej razem ...

Ale mnie ciekawość zżera ... chyba podniesiemy pupy i pójdziemy zaraz dalej.

plavac napisał(a):Poniżej podobna zabawa wspinaczkowa na Torri Vajolet.

Fajnie ... lubimy ich obserwować.
Czy to było na "5torii", czy Sassolungo, czy wreszcie tutaj.

TUTAJ ... zapodam jeszcze filmik z wyczynów orkiestry "La Banda di Pozza di Fassa" na wieżach Vajolet.

pozdrawiam.

No to tak sobie odpoczywamy, oglądamy ... w międzyczasie trochę "ofukuję" Gosię, bo mi się moim zdaniem za blisko urwiska usadziła ... chyba z wiekiem jakiś nerwowy się zrobiłem.

No posłuchała .... przysunęła się bliżej mnie ... możemy focić dalej.

Najpierw ciut w prawo od Emmy na rynnę, podejście do kotła Gartl, Torre Winkler i Wieże Vajolet.





Torre Winkler (2800m) trochę bliżej ...



... też tędy podchodziliśmy ... i będziemy schodzić ...



... i znów Winkler trochę dalej.



I schronisko raz jeszcze ...



... sprawdzamy także jak tam panowie na Emmie sobie radzą ... widać, że radzą sobie całkiem dobrze.



... i Emma inaczej ...



... są są .... tam z lewej ! ... wystarczy dwa razy w lupkę kliknąć to widać !





Jeszcze fotka na pamiątkę ...



... i robimy odwrót ... znaczy wracamy !



.. schronisko prawie znika za skrajem urwiska, nad którym co dopiero siedzieliśmy ...



Schodzimy, ale tylko kawałek tak 5 minutek, bo do tego miejsca.

Wiem, wiem tu napisali 10 minut, ale to pod górę !



pozdrawiam.

Małgosia ! Mariusz ! Ale niespodzianka ! Co Wy tutaj robicie

Jakbyśmy się umawiali, to byśmy się nie spotkali na tym samym szlaku

Franz napisał(a):

mariusz-w napisał(a):Rifugio Preuss <...> podobno najładniejsze w Dolomitach.

Może to przez sentyment, ale pozostanę przy San Marco.

Dlatego napisałem "podobno" .
San Marco ! ... no tak ... może trochę sentyment, piękny wieczór, wino, pogawędka z właścicielem ... ale także zapewne miejsce bardziej romantyczne, klimatyczne.
Tutaj ruch zdecydowanie większy.

plavac napisał(a):W rankingu dolomitowych schronisk nie mogę zabrać wiążącego głosu , zbyt mało ich (niestety!) do tej pory widziałem - ale Preuss jak dotąd mój numer 1.

Mnie się również podoba, pasuje architektonicznie do tej lokalizacji i świetnie wygląda właśnie z dołu, jak stoi na skraju tego skalnego rydla. Wnętrze także ma stylowe.
Schronisko założone i prowadzone przez tę samą rodzinę, co położone wyżej w kotle Gartel Rif.Re Alberto, znanego przewodnika Tita Piaz'a.

plavac napisał(a):Małgosia ! Mariusz ! Ale niespodzianka ! Co Wy tutaj robicie

Witajcie Doroto i Piotrze !
Ale spotkanie ... to co , wracamy do Rif.Preuss na piwo, czy idziemy dalej szlakiem 541.

pozdrawiam.