Do chorwacji po "płaskim"

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Po przeczytaniu przez ostatnie dwa tygodnie niezliczonej liczby postów, sugestii i zdobyciu potrzebnych informacji gdzie jechać, co zobaczyć nasunęło mi się pytanie na które odpowiedzi nie znalazłem.

Jak dojechać do południowej Chorwacji jadąc możliwie najbardziej płaską drogą. I nie chodzi mi o dziury bynajmniej ale o ilość wzniesień do pokonania.

Wyjazd z Warszawy - planowana podróż przez Słowację > Węgry. Koszty autostrad wliczone.

Dlaczego taki temat? Otóż jadę sobie oplem kadetem (91r) i zastanawiam się jak to zrobić by nie tylko nim dojechać ale także wrócić

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że po "płaskim" to można nad Bałtyk jechać ale chodzi o względnie najlepszą trasę pod tym względem.

Z góry dziekuje za wszystkie sugestie. W szczególności proszę o uwagi odnośnie przedostania się przez góry polskie/słowackie oraz z Zagrzebia do Makarskiej (jedziemy przez Plitivice więc tutaj wiadomo, że starą jedynką)

Pozdrawiam
Piotrek

Miałem podobny dylemat, gdy w tym roku zabrałem przyczepę. Nie znam drogi przez Węgry, ale generalna zasada trzymaj się autostrad. O szczegółach możemy dyskutować gdy napiszesz dokąd chcesz dojechać w Chorwacji.

Napisałem - południowa część czyli Baska Voda, Makarska etc.

No właśnie jeśli chodzi o autostrady to wiem ale na przykład Polska > Słowacja i przejazd przez góry to już sprawa indywidualna bez opcji autostrad. Dróg jest kilka. Nie jechałem żadną. Wiem jak się jedzie na trasie Kraków > Chyżne ale nie wiem jak dalej. Czy to optymalne przejście dla trasy z Warszawy? Widziałem, że góry po słowackiej stronie są chyba jeszcze bardziej strome niż w PL. No i jak wyglądają okolice Plitivc pod tym względem? Mapy topo (google) nie oddają tego zbyt dobrze. Wzniesienia są pokazane ale ciężko się zorientować czy po wjechaniu na górę pokonuje się ją serpentyną prosto czy wzniesieniami i zjazdami.

Myślę, że jest to temat który po opracowaniu można by zamieścić w FAQ i nie tylko ze względu na problem starych samochodów ale także właśnie przyczep.

Jeździłem już wieloma trasami do Hr, a w tym roku byłem, tak jak piszesz, przez Słowację i Węgry - jest to najbardziej płaska droga jaką jechałem:)
Jechałem przez B. Bystrzycę i tam sa górki - to jedyny wyjątek. Możesz pojechać przez Bratysławę - autostradą - i tam jest zdecydowanie płasko i potem odbić na Budapeszt. Dalej, ale płasko. W Hr też trzeba trzymać się autostrad - są w miarę płaskie:0 Jak na góry o wypietrzeniu porównywalnym z Tatrami...

A jak ta Banska? Duże góry / podjazdy ? Gorzej niż po polskiej stronie?

PS. W którym miejscu przejechałeś granice?

Sama Bańska to nie problem bo i w miarę płasko i 2 nitki, ale wcześniej jest troche pod górę w Donovalach. Wcześniej też jest trochę górek od granicy (Chyżne) w ok. Kubina. Za Bańską sie jedzie taka doliną (też nie jest zbyt stromo) do miejscowości Sahy - i tu jest granica Węgierska. Potem raczej z górki do Budapesztu i dalej najbliższy poważniejszy podjazd to tunel Sw. Rok w HR - czyli Dalmacja. Nie wiem jak jest w ok. Plitwic. Wstyd, ale nie byłem
Co do Chyżnego to nadal remontują drogę i przejazd od Spytkowic do Jabłonki (3 wsie) może wprawić we wściekłość Da się objechać: na Zakopiance nie skręcamy w prawo na Chyżne (w Rabce - Zaborni) tylko trzeba pojechać dalej ok. 1,5 km i za wiaduktem kolejowym w Chabówce pojechać na Czarny Dunajec. I wtedy można pojechac na przejście w Suchej Horze (Chochołów) lub w Pieniążkowicach odbić na Jabłonkę i dalej już normalnie do Chyżnego

Dziękuję za opis. Uściślając są to długie ciężkie podjazdy czy raczej takie górki ? Jak to się ma do tych co w Polsce się widzi? Ciężej ?

W okolicach Kubina to "górki". Podjazd do Donovaly jest długi ale nie bardzo stromy, na pewno nie bardziej niż po naszej stronie Obidowa przed N.Targiem

No to chyba rzucę się tamtędy. Z drugiej strony kusi ta część do Bratysławy ale wtedy nie zobaczę Budapesztu i Balatonu ;(

Zobaczysz! Jeśli z Bratysławy odbijesz na Budapeszt a potem (M7) na Balaton. Sam miałem tak jechać w tym roku kierując się zasadą "maksymalnie dużo autostrad". Jednak tamtędy jest dalej o ok. 70 km ( za to można jechać szybciej). No i nie ma górek.
Zresztą Balatonu z autostrady prawie nie widać a jak pojedziesz od Bratysławy to Budapeszt też mijasz bokiem. Ale można zjechać specjalnie z trasy

70km to 40minut pamiętaj , że jadę kadetem więc max speed +- 100-110 km/h

Planowałem nocleg na polu namiotowym gdzieś nad balatonem więc zjazd był planowany wcześniej. Teraz biorę pod uwagę trasę w jedną strona przez Bańską > Bude > Balaton (nocleg)

a powrotną przez Bratysławę z odbiciem na zwiedzanie Wiednia (niedaleko jest). Z tym, że nie wiem gdzie tam nocleg na jakimś w miare atrakcyjnym polu namiotowym.

No z noclegiem po drodze to Ci nie pomogę, bo zawszę jeździłem jednym skokiem. Mam bliżej.

Może coś dorzucę w kwestii długiego podjazdu. Musisz się przygotować w drodze powrotnej na długi i dość wysoki podjazd do tunelu sv.Rok. Zapewniam,że zjazd to super sprawa, ale w drugą stronę autko się może trochę zmęczyć. Pozdrawiam i życzę udanych wakacji

Śmiało da radę! Wystarczy przeglądzik przed wyjazdem, uśmiech na twarz i w drogę. W końcu Kadet to nie Fiat 126p i trochę koników posiada. Zresztą mam kolegę co Maluszkiem do Włoch jeździł i nie po płaskim a przez góry. Więcej odwagi.

Bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Co prawda FAQ się z tego nie zrobi ale już wiem co i jak. Mam nadzieję , że furka wytrzyma. Na przeglądzie był i wszystko OK więc jest szansa , że nawet da radę:)

Pozdrawiam serdecznie,
Piotrek