Dla "chwilowych" abstynentów - Pyszna Cedevita !

Pozdrawiam. Co roku z wakacji w Chorwacji oczywiście oprócz trunków obowiązkowych przywozimy super napój ! Oczywiście chodzi o oranżadę w proszku - Cedevita . Nam najbardzie smakuje Naranća. Kurcze jakbym dzieciństwo miał w gębie Smak jak oranżady w proszku u nas przed laty !
Tym razem wróciłem do Polski zaopatrzony w 2 paczki kilogramowe. wszystkie dzieciaki z osiedla zlatują się do córki na Cedevitę !

próbowałem jeszcze Lemon, ale naranća dla nas lepsza. Kosztujecie Cedevity w Chorwacji ?

Jeszcze kupowaliśmy w tym roku pastylki do ssania w tym samym smaku. W Konzumie w Makarskiej - kilogram Cedevity - 40 kuna.



http://www.cedevita.hr/hr/

odnotowane do zakupu a pamietasz wode orzezwiajaca z saturatora z soczkiem lub bez i te szklanki niedomyte, ale w upal to byla rozkosz dla podniebienia

adikos napisał(a):odnotowane do zakupu a pamietasz wode orzezwiajaca z saturatora z soczkiem lub bez i te szklanki niedomyte, ale w upal to byla rozkosz dla podniebienia

No pychota , naprzeciw dworca kolejowego we Wrocławiu zawsze używałem Cedevita przypomina te czasy

No, Bahama uruchomiłeś moje kubki smakowe
Już wiem, że w konzumie w Makarskiej będę szukał cedevity....
łatwiejsza do transportu, ale z syropu nie zrezygnuję i parę butelek jak co roku
będzie dociążać bagażnik w drodze powrotnej.
Polecam rewelacyjny syrop:
FirmyDONA
voćni sirup
jagoda(truskawkowy)

i firmy MARASKA
Amarena
na dole butelki pisze:
VOĆNI SIRUP OD KONCENTRIRANOG SOKA VIŚNJE MARASKE

Ja tez kupuje Cedevite,ostatnio w Konsumie byla tez Naranca Kids(z witaminami) i Grejp,sa pyszne!!!!!!!!!!pozdrawiam

Bahama napisał(a): Oczywiście chodzi o oranżadę w proszku - Cedevita . Nam najbardzie smakuje Naranća. Kurcze jakbym dzieciństwo miał w gębie Smak jak oranżady w proszku u nas przed laty !

Oj, jak fajnie będzie sobie przypomnieć ten smak - już jest na mojej liście zakupów!.
Były trzy szkoły jedzenia takich oranżadek:
1. naślinionym paluchem maczanym w proszku oranżadkowym
2. jęzorem prosto z torebki
3. wsypywało się bezpośrednio do buzi i rozkoszowało się musującym bąbelkom rozsadzającym policzki

Nie chcę psuć dobrego nastroju i wspomnień.
Chcę tylko powiedzieć że nadmiar witamin też szkodzi.

gospodarz napisał(a):Nie chcę psuć dobrego nastroju i wspomnień.
Chcę tylko powiedzieć że nadmiar witamin też szkodzi.

to po co psujesz!!!!!!!!!

paolooo napisał(a):

gospodarz napisał(a):Nie chcę psuć dobrego nastroju i wspomnień.
Chcę tylko powiedzieć że nadmiar witamin też szkodzi.

to po co psujesz!!!!!!!!!

....aby nie zaszkodzić.

adikos napisał(a):... a pamietasz wode orzezwiajaca z saturatora z soczkiem lub bez i te szklanki niedomyte, ale w upal to byla rozkosz dla podniebienia

I latające wokół pszczoły lub osy. Sposób mycia lekkim strumieniem wody to taka prawie zmywarka do naczyń. Ale i tak smakowało jak diabli. Ach miło powspominać.

paolooo napisał(a):

gospodarz napisał(a):Nie chcę psuć dobrego nastroju i wspomnień.
Chcę tylko powiedzieć że nadmiar witamin też szkodzi.

to po co psujesz!!!!!!!!!

Prawdziwemu oranżadożercy nic nie straszne.
Myślę jednak, że wystarczy jak będzie się faszrował przy konsumpcji tylko sztucznymi barwnikami czy aromatami i czym tam jeszcze a po witaminki to sięgnie do natury.

A fuj...

Nam się już kończy , będzie trzeba kupić na Allegro

Reaktywować wątek po 9 latach...szacun.

Kevlar napisał(a):

adikos napisał(a):... a pamietasz wode orzezwiajaca z saturatora z soczkiem lub bez i te szklanki niedomyte, ale w upal to byla rozkosz dla podniebienia

I latające wokół pszczoły lub osy. Sposób mycia lekkim strumieniem wody to taka prawie zmywarka do naczyń. Ale i tak smakowało jak diabli. Ach miło powspominać.

I nikt nie chorował a do saturatora ustawiały się kolejki.