Przelałem właśnie 100 Euro zaliczki za rezwrwację apartamentu w Basce na Krk-u. Jadę w ostatnim tygodniu lipaca i po długim namyśle zdecydowałem się na ofertę bezpośrednio z neta (kontakt bezpośrednio z właścicielem)
Cena określana przez niektórych jako "bandycka" 65 euro za dobę - w zamiam dostaję studio (sypialnia, wyposażona kuchnia, łazienka, przynależny kryty taras (coś ala altanka), klima, parking, wszystkie opłaty no i co najważniejsze 50 metrów do morza i centrum.
Po ubiegłorocznym wyjeździe w ciemno co prawda nad Balton i mordęgą związaną z chodzeniem od domu do domu z 1,5 rocznym dzieckiem w upale w poszukiwaniu lokalu - powidzialem sobie DOSYĆ TEGO! Teraz jadę na kompletmym lajciku - prosto do celu!
Pewnie pojawią się głosy, że na miejscu można taniej, że zawsze coś się znajdzie, ale no właśnie ale, zawsze jest jakieś ale?
Pozdrawiam
WIKO

.png)
.png)
.png)
.png)