COViD 20 – Coś O Vinie i Dalmacji 2020

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 20.09.2021 17:03

mchrob napisał(a):Na zdjęciach to wasze miejsce noclegowe nawet nieźle się prezentuje. Poranne słoneczko dodaje ciepłej barwy. Przez takie słońce lubię na wakacjach wcześnie wstawać, co w domu jest przykra koniecznością.

Po długiej podróży było nawet najpiękniejsze na świecie ale.....tylko na czas przebudzenia :mrgreen:

Masz rację - słońce plus ruda plaża robią fotograficzną "robotę"

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 20.09.2021 17:08

"emarylka"]Witam,
popatrzę z tylnego rzędu ...

Witaj serdecznie Emarylko :papa:

świetnie się zapowiada

Dziękuję

Mam nadzieję że dalej nie będzie gorzej :smo:

a ze spaniem przed wyjazdem mam tak samo, czyli spania nie ma (

To jest wstrętne - człowiek chce spać a tu guzik :roll:

A potem zmęczony w drodze :cry:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 21.09.2021 09:03

Parkujemy pod Konzumem i idziemy po szybkie zakupy.

Jest upiornie gorąco.

Dziewczynki zjadają pierwsze wakacyjne chorwackie lody.

Szwędamy się po nabrzeżu.

Zaglądamy też w boczne uliczki.

Rok temu mówiłam, że Biograd to najbrzydsze miasto jakie widziałam z wody.

Myślałam, że zmienię opinię po pobycie w nim.

Niestety nie udało się.

Niczym mnie nie zachwycił.

Paskuda i tyle – przepraszam jeśli ktoś myśli inaczej i czuje się urażony.

Wracamy do mariny – jest po 11:00, może uda się załatwić przynajmniej dokumenty.

Ale zanim pójdziemy do biura idziemy raz jeszcze przywitać się z naszym domem na wodzie na najbliższe dwa tygodnie.

Oto Piotruś Pan w całej okazałości:

Przywitani idziemy do biura armatora.

Oddajemy dokumenty (potwierdzenie czarteru i listę załogi) i czekamy.

Pan dzwoni, z kimś nerwowo rozmawia – zastanawiamy się czy wszystko ok. – a może nasz przelew z drugą ratą nie dotarł?

Wysyłaliśmy go przed samym wyjazdem z braku pewności czy w ogóle pojedziemy....

Czekamy i czekamy coraz bardziej zestresowani o co chodzi.....

A pan rozmawia i rozmawia i coraz mocniej czuć nerw w jego głosie.....

napisał(a) **pomorzanka zachodnia** » 21.09.2021 10:05

Co tak trzymasz w napięciu od samego rana? :lol:

napisał(a) **michał1234** » 21.09.2021 10:44

No dajże spokój. Nie przerywaj w takim momencie

napisał(a) **maslinka** » 21.09.2021 14:25

Biograd też kompletnie mi się nie podobał :roll:

No, no, jestem ciekawa, co tak podniosło ciśnienie temu panu...

napisał(a) **mchrob** » 21.09.2021 14:48

Mistrzyni suspensu

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 21.09.2021 16:38

pomorzanka zachodnia napisał(a):Co tak trzymasz w napięciu od samego rana?

A co, moze w ten sposób obudzę paru śpiochów :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 21.09.2021 16:39

michał1234 napisał(a):No dajże spokój. Nie przerywaj w takim momencie

Nas pracownik czarterowni też długo przytrzymał w strachu więc muszę oddać klimat :mrgreen:

Witaj w relacji michał1234 :papa:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 21.09.2021 16:41

"maslinka"]Biograd też kompletnie mi się nie podobał

Jedynie widok na kościół był dla mnie ok. Pamietam, że też pokazałaś mi kiedyś jeden ładny zaułek ale chyba go nie odnalazłam :mrgreen:

No, no, jestem ciekawa, co tak podniosło ciśnienie temu panu...

I panu. I nam :roll:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 21.09.2021 16:42

mchrob napisał(a):Mistrzyni suspensu

Ty wiesz ile my tam się strachu najedliśmy? Ledwie człowiek dojechał przez całą wiosnę i lato żyjąc w niepewności czy wyjazd w ogóle dojdzie do skutku a tu ten ton i mina pana z agencji...o nie - nie chcę tego przeżyć nigdy więcej :roll:

napisał(a) **michał1234** » 22.09.2021 08:16

Do stu tysięcy beczek rumu. Zrzutajta cumy, chwytajta fal, stawiajta grot i refować w kierunku zachodzącego słońca. Ludzie tu czekają na więcej w ten szary dzień. Aha i jako że nie żegluję niestety, to oprócz tych cum nie bardzo wiem, com napisał powyżej

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 22.09.2021 09:28

michał1234 napisał(a):Do stu tysięcy beczek rumu. Zrzutajta cumy, chwytajta fal, stawiajta grot i refować w kierunku zachodzącego słońca. Ludzie tu czekają na więcej w ten szary dzień. Aha i jako że nie żegluję niestety, to oprócz tych cum nie bardzo wiem, com napisał powyżej

Rum się zgadza :idea:

. Rzucanie cum też :mrgreen:

Grota postawimy jak najbardziej :mrgreen:

Tylko refować się od razu nie będziemy bo trzeba szybko do tego słońca :smo:

Tylko jak to wszystko zrobić jak człowiek w marinie nas straszy??? Może On nam wcale łodzi nie da???

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 22.09.2021 09:37

W końcu pan skończył rozmowę, wziął dokumenty i poinformował nas, że jest pewien problem.

Gorąco nam się zrobiło.....

Pewnie nie dadzą nam łódki bo coś.....

A on z poważną miną oświadcza, że Piotruś Pan wymaga przeglądu technicznego po czymś co zadziało się na morzu i nie mogą nam go dać.

Że co???

To czym będziemy pływać?

Proponują w zamian coś ciut większego i kilkanaście lat młodszego – mamy pójść na pirs i zobaczyć.

Pyta czy się zgadzamy.

Nie idę na pirs.

Proszę go o dokumenty od łódki – muszę zerknąć na jej długość – bo ta jest dla mnie bardzo ważna.

Na szczęście mieści się w wymaganych przez nas 10 metrach długości – jacht ma w swoich dokumentach 9,99 metra!

Ufff........

Więc czym popływamy zamiast Piotrusia Pana?

Bavaria 33 Cruiser bez imienia.

Nie protestujemy – bo niby dlaczego???

Nowsza, większa, ładniejsza – super!!!

Załatwiamy do końca temat papierów, wpłacamy kaucję.

Pan pyta czy chcemy wykupić wcześniejszy check in za jakieś kilkadziesiąt euro.

Oczywiście nie chcemy – więc mamy się zgłosić koło piętnastej, może trochę później.

Wychodzimy – gorąc nie pozwala siedzieć w marinie.

Idziemy do parku po drugiej stronie ulicy.

Kapitan chce iść gdzieś dalej ale stawiam zdecydowane veto.

Nigdzie nie idę!!!!

Coś mnie ciągnie do mariny.

Wytrzymujemy w parku kilka minut i idziemy z córami do toalety a potem jeszcze raz na pirs.

Stoimy przed naszą łódką i patrzymy.

Na to wszystko podchodzi do mnie pracownik armatora i pyta czy może z nami zrobić check in.

Pewnie, że możesz tylko Kapitana zawołamy!

Daj dwie minuty!!

Słyszymy ok. – będę za 5 minut.

I jest!!

Przejęcie ekspresowe – trzy minuty i po temacie.

I tak nie minęła dwunasta a my już mamy bezimienną Bavarię dla siebie!!!

Widzisz Kapitanie?

Mówiłam, że nigdzie nie powinniśmy się ruszać!

Teraz najgorsze zadanie na dziś – przetransportowanie wszystkiego na pokład.

Dziewczyny dzielnie wożą i noszą bagaże, ja rozkładam co się da pod pokładem.

Szybko poszło.

Całe szczęście bo przy sztauowaniu Kapitan źle się poczuł.

Położył się w kokpicie, dawałam Mu zimne picie.

Nie pomogło.

Postawiła go na nogi dopiero czekolada.

Upał, zmęczenie, może jakiś dołek energetyczny zrobiły swoje.

Na szczęście kilka minut i już było ok.

W międzyczasie nastawiam obiad – wszyscy jesteśmy już wściekle głodni.

O 13:40 wołam: smacznego!!!!

Kapitan nalewa Cyca i w końcu możemy odetchnąć po trudach ostatniej półtorej doby!

napisał(a) **michał1234** » 22.09.2021 10:17

I super się podziało. A napisz proszę, dlaczego długość łódki była tak ważna? Tzn. 9,99 m jeszcze ok, a trochę powyżej 10m już nie?