A potem przeżyłam szok. Inwazja mrówek. Przez uchylone okno weszło całe mrowisko.
Godzina 00.13, ja w samochód i znów na sygnale do nocnego sklepu po jakąś truciznę.
02.00- walka zakończona sukcesem.
Chyba się napiję...
Jacek S napisał(a):Serce w pasy napisał(a):Fajnie, że mu się podobało. W jakim jest wieku?
Wreszcie, za trzecim razem zaskoczył![]()
...czekaj...niech pomyślę...![]()
![]()
28 sierpnia kończy 11 lat.
.png)
weldon napisał(a):Jak się zrobiły te upały to mi się zwierzaki zaczęły pokładać tam, gdzie stały.
My się przyzwyczailiśmy, więc chodzimy po mieszkaniu jak po polu minowym,
ale teścia mi przywiało.
Przez jakiś czas pamiętał o tym, ale potem mu się zapomniało.
Mnie przy tym nie było, ale małżonka opowiadała, jak nagle kot wydarł mordę tak,
że o mało sama zawału nie dostała, a po chwili teść mu zawtórował.
Żona akurat pranie robiła, więc wyobraźcie sobie jej minę, jak do łazienki,
na jednej nodze, drąc się wniebogłosy, teść wparował.
W nogę miał wbitego przerażonego i miauczącego kota.
Okazało się, że teść wlazł na niego, a kot, w obronie własnej wbił mu się w nogę.
Po dwóch dniach udało mi się kota do domu zwabić, a teść siedzi teraz w Jastrzębiej Górze i nerwy leczy ...
Przeżyli, na szczęście, wszyscy.
weldon napisał(a):Damian, to wy też dwa stadiony na raz budujecie?
.png)
weldon napisał(a):To fajnie ...
To znaczy fajnie, że budujecie.
Może zacznę chodzić na mecze?
Będą stadiony, to może piłkarze się znajdą?
.png)
alurka napisał(a):weldon napisał(a):Jak się zrobiły te upały to mi się zwierzaki zaczęły pokładać tam, gdzie stały.
My się przyzwyczailiśmy, więc chodzimy po mieszkaniu jak po polu minowym,
ale teścia mi przywiało.
Przez jakiś czas pamiętał o tym, ale potem mu się zapomniało.
Mnie przy tym nie było, ale małżonka opowiadała, jak nagle kot wydarł mordę tak,
że o mało sama zawału nie dostała, a po chwili teść mu zawtórował.
Żona akurat pranie robiła, więc wyobraźcie sobie jej minę, jak do łazienki,
na jednej nodze, drąc się wniebogłosy, teść wparował.
W nogę miał wbitego przerażonego i miauczącego kota.
Okazało się, że teść wlazł na niego, a kot, w obronie własnej wbił mu się w nogę.
Po dwóch dniach udało mi się kota do domu zwabić, a teść siedzi teraz w Jastrzębiej Górze i nerwy leczy ...
Przeżyli, na szczęście, wszyscy.
![]()
![]()
