Co chcecie od Św.Mikołaja

hajduczek napisał(a):hm ...to ja juz wiem czemu do mnie nie przyszedł po prostu zaspał

Prezent dla Ciebie był na stronie 38

Janusz Bajcer napisał(a):

hajduczek napisał(a):hm ...to ja juz wiem czemu do mnie nie przyszedł po prostu zaspał

Prezent dla Ciebie był na stronie 38

tak Panie Januszu ....widziałam i dziekuję.....ale cytując siebie

uśmiech i radość córci podczas rozpakowywania prezentów jest dla mnie najlepszym podarunkiem

o takim uśmiechu pisałam....a córcia właśnie wczoraj miała "muchy w nosie" wiec z tym usmiechem było róznie

a co do "Świetego" to naprawdę go wczoraj u nas nie było.....bo był wcześniej (mamusia niecierpliwa dała córci wcześniej mikołajkowy prezent....co by wcześniej ten usmiech zobaczyc)

kleeberg napisał(a):Chciałbym, aby Święty Mikołaj spełnił najskrytsze marzenia
pewnego chirurga . Wtedy ten, nie będzie myślał o duperelach ,
operując w poniedziałek rano mojego przyjaciela

Chirurg był ok
Swoją pracę wykonał wzorowo

Ja marzę o tandemowym skoku ze spadochronem.
Mam lęk wysokości i jakbym skoczyła, byłabym dumna z siebie jak paw .
I udowodniłabym sobie i niektórym, że dam rade.
Zrobię to kiedyś i już nawet wiem gdzie

mutiaq napisał(a):Ja marzę o tandemowym skoku ze spadochronem.
Mam lęk wysokości i jakbym skoczyła, byłabym dumna z siebie jak paw .
I udowodniłabym sobie i niektórym, że dam rade.
Zrobię to kiedyś i już nawet wiem gdzie

Masz lęk wysokości czy cykora ? To duża różnica. Jak będziesz skakać to dokup sobie film ze skoku, podraża koszty ale fajnie się ogląda Gdzie tam u was skaczą?

Bocian napisał(a):

mutiaq napisał(a):Ja marzę o tandemowym skoku ze spadochronem.
Mam lęk wysokości i jakbym skoczyła, byłabym dumna z siebie jak paw .
I udowodniłabym sobie i niektórym, że dam rade.
Zrobię to kiedyś i już nawet wiem gdzie

Masz lęk wysokości czy cykora ? To duża różnica. Jak będziesz skakać to dokup sobie film ze skoku, podraża koszty ale fajnie się ogląda Gdzie tam u was skaczą?

Mam lęk wysokości (= cykor )
Film + zdjęcia naturalnie wchodzą w grę
U mnie nie ma , ale mam rodzine w Krośnie i tam skakałabym.

Skakałem na desantowym z 600 metrów Chodzi mi o to, że lęk wysokości to fobia taka jak agorafobia czy coś innego i to jest bardzo ciężko przełamać. A cykor to cykor, kto go nie ma ten niech się nad sobą zastanowi :)

Rozróżniam to i to.
Jakbym miała samego cykora, to bym czegoś takiego nie wymyślila, bo i po co.
A wymyśliłam, bo chcę coś z tym zrobić (tzn z lękiem wysokości), chciałabym się przemóc.
Aaa... najwyżej zawału dostane

mutiaq napisał(a):Rozróżniam to i to.
Jakbym miała samego cykora, to bym czegoś takiego nie wymyślila, bo i po co.
A wymyśliłam, bo chcę coś z tym zrobić (tzn z lękiem wysokości), chciałabym się przemóc.
Aaa... najwyżej zawału dostane

Jednorazowo nic nie poradzisz choćbyś skoczyła z 10 000 m. Z wysokością trzeba się oswoić na codzień. A na czym to polega, ano na tym że lęk wysokości to mają i piloci jak wejda na dach budynku lub drzewa. Mają go jak skaczą na spadochronie, jak chodzą po górach. Nie maja natomiast na pokładzie statku powietrznego - bo go czują i za niego odpowiadają. Strach można pokonać czyli oswoić się z nim jak ze zwierzeciem. Z czasem jest to rutyna, która z koleji najczęsciej prowadzi do wypadków lotniczych. Trzeba dużo skakać lub latać i to cała filozofia pozbycia się lęku wysokości. Proponuję poskakać na wieży w aeroklubie i nastepnie spróbować realnie z pokładu statku powietrznego. Bać to się trzeba ale pseudofirm krajobrazowo-lotniczych czy wyeksploatowanych prywatnych samolocików bez porządnego serwisu lub kierujacymi nimi pilotami-biznesmenami z niskim nalotem w skali roku.

Temat lotnictwo to temat rzeka, wiele można o nim mówić. Coś na ten temat wiem bowiem na całe życie z nim się połączyłem i traktuję go bardzo poważnie. Na nonszalnctwo, niedoróbki i szpanerstwo nie ma miejsca.

Pozdrawiam.

Rozumiem co masz na myśli.
Zgadzam sie ze wszystkim, mieszkałam przez rok na 12 piętrze i na początku miałam problem zeby na balkon wyjść, a później już okna myłam z przewieszoną jedną nogą za parapet

Nie chodzi mi o robienie kursów i samodzielne skoki.
Chcę tylko spelnić swoje marzenie
Podkarpacki aeroklub to raczej nie

darek1 napisał(a):(...)Bać to się trzeba ale pseudofirm krajobrazowo-lotniczych czy wyeksploatowanych prywatnych samolocików bez porządnego serwisu lub kierujacymi nimi pilotami-biznesmenami z niskim nalotem w skali roku. (...)

Pozdrawiam.
Ok, koniec ot

myślę ,że powoli warto odkopać ten temat.......bo jak minie Wszystkich Świętych to juz będzie z górki

czyli czas ruszyc główkami i pomyśleć ,co wpisac w liście do Świętego Mikołaja

Ale jeszcze nie minął więc warto z tym tematem poczekać.

hajduczek napisał(a):myślę ,że powoli warto odkopać ten temat.......bo jak minie Wszystkich Świętych to juz będzie z górki

Zimy nie widać siedzę jeszcze na plaży

A może w tym roku Mikołaj nas odwiedzi na: