Chorwackie Jedzonko

Także tak myślę...

FUX napisał(a):W cro kupuje się lody w lodziarniach, a nie punktach, które dystrybuują lody np. Algidy.
Kwestia owoców. Po co w takim razie jeździcie do marketów na zakupy?
Fakt. Mogą nawet na straganach sprzedawać przemysłowe.
Dlatego jeżdżę w cro do pipidówek i szukam miejsc, gdzie miejscowi sprzedają przy ulicy to, co rośnie za ich plecami na posesjach...

FUX lody to sie kupuje tam gdzie dzieci maja ochote W lodziarni w Makarskiej przy fontannie tez probowalismy i byly jeszcze gorsze niz z budki przy plazy.

Mieszkalismy w Brela Stomarica i niestety tam wybor owocow byl slaby. W miejscowym sklepiku byly dobre figi ale reszta z marketu. W owoce zaopatrywalismy sie na targu w Makarskiej bo w Konzumie byly nie nadajace sie do jedzenia. Acha jogurt Danone był produkcji polskiej

Niestety miejscowi sprzedawali tylko przegrzana na słońcu oliwę Troche mnie to zdziwiło bo jakoś tak u nas to by się pojawiło dodatkowe 10 straganów, 4 budy z lodami etc etc.
A w CRO tylko Pan Arbuz przypływał na plażę.

Następnym razem spróbujemy jednak gdzieś dalej od Riwiery bo nie zobaczyłem jak się żyje w Chorwacji.

A po co jedziesz na wczasy do Makarskiej?
Naucz dzieci, żeby g... nie jadały, no chyba, że bezstresowo wychowujesz...

Zobaczyć życie Chorwatów-----To tylko malutka miejscowość i poza sezonem. Ale ostrzegam,dzieciska zanudzą się i Wy razem z nimi..Za to dobre jedzonko jest szansa

FUX napisał(a):

smoki3 napisał(a):

weldon napisał(a):

leoligot napisał(a):... przewyżczają ...

Ładne słówko ...

Ciekawe, ale, w zależności od kontekstu użycia, mogłoby ujść nawet za obraźliwe

W tym roku w Tisni na Murter w lodziarni prowadzonej prawdopodobnie przez Albańczyka zostawiliśmy przez dwa tygodnie ogółem z 1000 kun. Lody dawał pychota, porcje KOSMICZNE. Zawsze do porcji dodawał gratisowe smaki. Przewyższał wszystkich znanych mi włoskich lodziarzy. Co On wyprawiał nakładając te lody

Najlepsze lody zjadłem w Turcji w górach. Były zrobione z koziego mleka z korzeniem storczyka.
Trzeba tam na nie wrócić...

Moja kolezanka z Turcji tez mysli, ze najlepsze lody w Turcji to gorskie, bo przede wszystkim sa mniej rozwodnione

Lelito, Januszu bije Argasińskich na głowę Im została już tylko nazwa

bluesman napisał(a):Lelito, Januszu bije Argasińskich na głowę Im została już tylko nazwa

Kwestia smaku

Odgrzebuje watek,ale wybaczcie nowicjuszowi co we wrzesniu pierwszy raz pojedzie do Dalmacji.
A ta podana lingje z zaru to zjada sie w calosci czy sa tam jakies czesci nie jadalne?:)

adam-lca napisał(a):Odgrzebuje watek,ale wybaczcie nowicjuszowi co we wrzesniu pierwszy raz pojedzie do Dalmacji.
A ta podana lingje z zaru to zjada sie w calosci czy sa tam jakies czesci nie jadalne?:)

Lignje na žaru są jadalne w całości. Najlepsze są przypieczone odnóża

mnie jakoś chrowacka kuchnia nie przypadła do gustu, choć bardzo smakowało mi jakieć kruche ciasto którego nazwy niestety nie zapamiętałam

A nam smakowało jedzonko
- burek
- cavapcici
- figi suszone, ale świeże bo kilkuletnie średnio już

A czy spotkaliście w Dalmacji z bardzo popularną potrawą w okolicach Zagrzebia, czyli gołąbkami (sarma), ale w kiszonej kapuście? Pamiętam też z północnej Chorwacji (może na Istrii są) potrawy z dziczyzny. Co prawda nie jem już czerwonego mięsa, ale tę dziczyznę z Zagrzebia (pieczoną i w postaci wędlin) wspominam z rozrzewnieniem.

poludnica napisał(a):A czy spotkaliście w Dalmacji z bardzo popularną potrawą w okolicach Zagrzebia, czyli gołąbkami (sarma), ale w kiszonej kapuście?

...osobiście nie jadłam, ale widziałam kiedyś przepis Roberta Makłowicza

http://www.maklowicz.pl/pl/przepisy/z-p ... ej-kapusty

poludnica napisał(a):A czy spotkaliście w Dalmacji z bardzo popularną potrawą w okolicach Zagrzebia, czyli gołąbkami (sarma), ale w kiszonej kapuście?

Pytalismy w wielu restauracjach i konobach, ale niestety nie robią.
Szkoda bo są przepyszne

Nie ma nic piękniejszego, niż jedzonko z Chorwacji. Ogólnie kocham kuchnię śródziemnomorską, ale ta chorwacka to jest niebo na ziemi.