Chorwacja 2013- Primosten

Witam wszystkich CROmaniaków i innych użytkowników tego portalu

Jest to moja pierwsza relacja dlatego proszę o wyrozumiałość i zrozumienie Niedawno wróciliśmy z Primosten i była to nasza druga niezapomniana przygoda z Chorwacją, ale może wszystko od początku. Pomysł wyjazdu nad Adriatyk narodził się w głowie mojej cioci, kiedy w 2011 roku wybraliśmy się ponownie do Świnoujścia. Jest to bardzo piękny kurort, ale można powiedzieć, że znamy go już od podszewki. Pogoda tego roku nas nie rozpieszczała , nie wspominając o komarach które gryzły niemiłosiernie. Postanowiliśmy, że następne wakacje nie będą tak wyglądały Postawiliśmy na Chorwację i to był strzał w dziesiątkę. Nie mogliśmy doczekać się kolejnych wczasów, dodam że był to nas pierwszy wyjazd na zagraniczne wakacje, dlatego nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, ale rzeczywistość przerosła nasze oczekiwania. Nie wiedzieliśmy jaką miejscowość wybrać. Ciocia spędziła długie zimowe wieczory planując, czytając i przeglądając różne fora, aż pewnego dnia w telewizji zobaczyła transmisję w TVN meteo Majówka w Chorwacji - Primosten, wtedy właśnie zapadła ostateczna decyzja " wbijamy do Primosten".

To wstęp mam już za sobą, rok temu nie pisałam relacji dlatego pozwolę sobie dodać parę zdjęć z ubiegłego roku i napisać kilka zdań o wakacjach rok temu
Pozdrawiam

Witam,
Miło poczytać i powspominać
Odwiedźcie koniecznie też i Rogoźnicę, to tylko klika kilometrów dalej a też ciekawie.
Za dwa tygodnie będę przemierzać Jadrankę od Sibenica do Malego Stonu, takie małe przypomnienie najpiękniejszej drogi w Europie!!! w drodze do Boraku

Zasiadam z przyjemnością! Za 3 tygodnie wyruszamy do Primosten. Z chęcią dowiem się czegoś ciekawego

Po długim okresie przygotowań i kompletowaniu wszystkich potrzebnych rzeczy w końcu nastał długo wyczekiwany 19 lipca. Wyjazd zaplanowaliśmy na godzinę 8:00 rano. Mieliśmy w planie dłuższy postój w Monachium, dlatego chcieliśmy wyjechać jak najwcześniej, a najważniejsze żeby większość trasy przebyć za dnia. Doświadczenie z ubiegłego roku nie pakowaliśmy się w wielkie walizki, tylko w torby podróżne które są bardziej ustawne i pakowne. Oczywiście miało być mniej ubrań niż rok temu, ale i tak trzeba było wziąć długie spodnie, bluzę i skarpetki w razie niespodziewanej epoki lodowcowej Jak to zazwyczaj bywa połowa moich ubrań nawet nie została wypakowana z torby. Rano szybkie śniadanko i kawa w termos. Pakowanie o dziwo poszło w miarę sprawie i w drogę godz 8:00 WYRUSZAMY

Siadam i ja

Ja również będę śledzić Twoją relację

Czekam na rozwój relacji z pobytu Primosten. Raczej mało znam tę miejscowość, jedynie podczas ostatniego pobytu w CRO zatrzymaliśmy się na tam na 2-3 dni w celu odpoczynku w dalszej drodze na Peljesac.

Wyznaczyliśmy trasę
Kościan, Zgorzelec, Drezno,Monachium, Salzburg,Villach, Ljubljana, Rijeka, Śibenik
Kościan pożegnaliśmy w wyśmienitych humorach Zaczynamy wakacje, na granicy byliśmy około godziny 11. Droga mijała dosyć szybko, a to za sprawą gazetek które przeczytałam wzdłuż i wszerz.Po drodze napotkaliśmy się na korek w okolicach Monachium, co jest rzeczą normalną na tej trasie. Jako, że wujek jest zawodowym kierowcą i zna się na rzeczy ominęliśmy go zaoszczędzając jakieś 30 minut stania O godzinie 17 dotarliśmy do Monachium Mięliśmy zaplanowany tam dłuższy postój, dlatego postanowiliśmy zjechać do centrum. Jedziemy sobie jedziemy aż tu nagle fabryka BMW Szukamy jakiegoś zjazdu żeby postawić samochód, popstrykać kilka fotek i jechać dalej. Skręcamy i okazało się, że wjeżdżamy na parking BMW Welt no to zostawiamy autko i jedziemy windą do góry. Może nie jesteśmy jakimiś znawcami, ale zawsze miło popatrzeć na TAKIE samochody Musieliśmy wsiąść po kolei do każdego i zrób mi zdjęcie, zrób mi zdjęcie..... Tak zleciały 2 godzinki. Później jeszcze do znajomych i z Monachium wyjeżdżaliśmy o 22. Nawigacja pokazała nam do celu 940 i planowany przyjazd na godzinę 8:30. Do Chorwacji wjechaliśmy o godz 4:00 temperatura o tej godzinie wynosiła 23 i z każdą kolejną wzrastała. Wjechaliśmy na autostradę w Rijece i stamtąd do Sibenika. Po drodze zatrzymaliśmy się na 1,5 godziny na spanie.W Sibeniku na zakupy po świeże bułeczki i oczywiście 12kg arbuza. Do Primosten zawitaliśmy o 10:30. No to zaczynamy dwutygodniowy " leżing, smażing i ożujsking"

Zasiadam i ja , pisz pisz..

Apartament mięliśmy już zarezerwowany, dlatego zaoszczędziliśmy parę godzin, które wykorzystaliśmy na odsypianie trasy. Rok wcześniej przyjechaliśmy do Primosten w ciemno i stwierdziliśmy, że na miejscu udamy się do biura turystycznego jak się później okazało to nie był dobry pomysł. Wchodzimy do pierwszego mówią nam 80 euro za dobę okej idziemy do następnego a tam przedstawiają nam ofertę dla 5 osób apartament po 100 euro za dobę . Nie ma co się załamywać idziemy szukać sami. Po wejściu pod górkę na ulicę Gustava Matosa podchodzimy do pierwszego domu otwiera nam Niemiec, pytamy się o wolne apartamenty a on mówi, że mamy wejść i je zobaczyć czy nam odpowiada. Pokój z aneksem kuchennym, sypialnia oraz łazienka z prysznicem. Odpowiadało...cena również w miarę atrakcyjna, a zatem bierzemy! Szczęście nam wtedy dopisało i doceniliśmy je dopiero wtedy,kiedy to z tarasu obserwowaliśmy jak wczasowicze szukając lokum chodzili nieraz po 3-4 godziny Wracając do roku 2013 to Primosten w terminie takim jak my obchodziło jakieś totalne obłożenie wszystko było pozajmowane ludzie chodzili od biura do biura. Było również o wiele więcej Polaków niż rok temu, wszędzie było słychać polski język

Rada!
Aby ustrzec się od poparzeń i niepotrzebnego bólu. Zachęcam wszystkich, którzy wybierają się na chorwackie plaże do wyjazdu nad jezioro, działkę, morze, staw - gdziekolwiek byle tylko się trochę opalić ja to nazywam " przedwczesnym zbrązowieniem" naprawdę nie ma nic gorszego niż wystawianie na słońce "białego ciała" kończy się to czerwonymi placami i niemiłosiernym bólem

Lubię relacje z Primosten głównie dlatego, że nie lubię Primosten Ot, jestem jedną z niewielu, która nie może dopatrzeć się niczego zachwycającego w tym miejscu. Tym bardziej chętnie czytam wszelkie relacje, które zapewne nie spowodują zmiany mojego zdania, ale może choć trochę przekonają do ponownego odwiedzenia tego miejsca i dania mu drugiej szansy

Również nigdy jeszcze nie zagościłem na dłużej w Primosten i chętnie poczytam relacje.

paulakp napisał(a):Rada!
Aby ustrzec się od poparzeń i niepotrzebnego bólu. Zachęcam wszystkich, którzy wybierają się na chorwackie plaże do wyjazdu nad jezioro, działkę, morze, staw - gdziekolwiek byle tylko się trochę opalić ja to nazywam " przedwczesnym zbrązowieniem" naprawdę nie ma nic gorszego niż wystawianie na słońce "białego ciała" kończy się to czerwonymi placami i niemiłosiernym bólem

Aby uniknąć poparzeń "białego ciała" radzę kupić krem z wysokim filtrem i smarować się

campari napisał(a):

paulakp napisał(a):Rada!
Aby ustrzec się od poparzeń i niepotrzebnego bólu. Zachęcam wszystkich, którzy wybierają się na chorwackie plaże do wyjazdu nad jezioro, działkę, morze, staw - gdziekolwiek byle tylko się trochę opalić ja to nazywam " przedwczesnym zbrązowieniem" naprawdę nie ma nic gorszego niż wystawianie na słońce "białego ciała" kończy się to czerwonymi placami i niemiłosiernym bólem

Aby uniknąć poparzeń "białego ciała" radzę kupić krem z wysokim filtrem i smarować się

Tylko niestety smarując się kremem z wysokim filtrem opalenizna nie będzie zadowalająca( przynajmniej w moim przypadku) Ja zastosowałam ten patent i jeszcze nigdy nie byłam tak brązowa jak po tegorocznym wyjeździe