napisał(a) jan_s1 » 28.10.2008 23:37
Dzień zakończony w Barze oznacza, że był to dobry dzień, co wcale nie znaczy, że jeśli dnia nie kończymy w Barze, to musiał to być dzień nieudany. Spijano tu ostatnio różne trunki, ale dziwne się wydaje, że właśnie w tym Barze stricte chorwackim nie widać za bardzo zwolenników gemista i bewandy. Jeszcze rok temu nie wiedziałem, co to takiego, ale dowiedziałem się tego właśnie z tego forum. 1/3 wina i 2/3 wody. Takie nic. Już jakiś czas temu doszedłem do wniosku (jak zwykle mało odkrywczego), że wszystko polega na tym, żeby pić, ale się nie upić (40 lat temu miałem inne zdanie)

Rzecz jasna najbardziej to smakuje (nie tylko to) w Chorwacji. Taras z widokiem na morze, temperatura trzydzieści stopni - czy może być lepszy napój? Szczególnie schłodzony gemist - może dlatego, że białe wino ze swej natury powinno być schłodzone. Można tego wypić z przyjemnością kilkanaście szklanic i przy okazji trochę podleczyć nerki (to taka wymówka). Wznoszę więc kolejny toast za tych, którzy myślą podobnie.
Mogu li to ponoviti? Mogu. Na zdravlje! Jan.