BAŁKANY 2007 & 2008 & 2019 & 2020 & 2021 & 2022 ...

donia2 napisał(a):PAP sprawdź sobie dowód rejestracyjny czy aby nie masz wpisane tak:
silnik "1,9 TDI" a rodzaj paliwa "benzyna"



Pozdrawiam

donia,

Nie mam w dowodzie rejestracyjnym pola 'rodzaj paliwa' ... tylko silnik ...

To już chyba wiem skąd ten styczeń ...

I pomyśleć, że w ABW rekrutowali harcerzy po tygodniowym szkoleniu, a tu takie talenty detektywistyczne się marnują ...

Pozdrawiam,

PAP

Faleminderit za super odcinek i za wspomnienie! Gratuluję decyzji i bezkonfliktowego poradzenia sobie z niepokojami najbliższych

PAP napisał(a):To zdawało się zaś potwierdzać tezę, że nikt 'normalny', kto nie musi tam jechać, w celach stricte turystycznych tam nie jeździ .

PAP napisał(a):Przy nabywaniu polisy słyszę, że najniższa możliwa składka to 50 EUR za okres dwóch tygodni. Kiedy próbuję negocjować, mówiąc, że słyszałem jeszcze o stawce 25 EUR, pan agent ubezpieczeniowy wskazuje na oficjalny cennik leżący na jego biurku, z którego jasno wynika, że takowej stawki nie ma , a najniższa jest istotnie ta, którą podał parę sekund wcześniej.

Trzeba jechać w tym roku bo zgodnie z cyklem dwuletnim w 2009 będzie 75 EUR...

PAP napisał(a):Im bliżej Peja, tym bardziej widoczne stają się wojska włoskie.

Pamiętamy

PAP napisał(a):Kosovski pogranicznik odbiera nam kartki ze stemplami wjazdowymi i życzy szerokiej drogi. Licząc od punktu kontrolnego, spory kawałek jedziemy nim pojawia się znak pozwalający sądzić, że osiągnęliśmy fizyczną granicę Kosova. Jeszcze większy kawał drogi mija nim docieramy do posterunku czarnogórskiego. Dalsza jazda wiedzie już w absolutnych ciemnościach. Ważne jest to, że droga znajduje się w dobrym stanie, więc poza zakrętami nie posiada innych ukrytych 'atrakcji' .

Też pamiętamy... zaraz po wjeździe do rzeczywistej Czarnogóry wybraliśmy opcję hotelu wielogwiazdkowego...

PAP napisał(a):W tym momencie pada jeszcze pytanie, czy zamierzamy jechać przez Serbię. Wobec naszej twierdzącej odpowiedzi, pojawia się propozycja, że pieczątki zostaną wbite na specjalnych kartach, które przy wyjeździe z Kosova zostaną odebrane, tak aby w paszporcie nie pozostał ślad mogący budzić ewentualne zastrzeżenia pograniczników serbskich. Pamiętając, że coś o tym czytałem przed wyjazdem, chętnie na ten gest dobrej woli przystaję.

Dobrze wiedzieć na co trzeba być przygotowanym, mam w paszporcie stemple UNMIK.

Wszystko wskazuje że ten wyjazd nie ma prawa dojść do skutku. Dziś przyjechałem do Łodzi, mam ruszać jutro a dziś się okazało że moja skodzinka się trochę posypała i jest chwilowo uziemiona. Jest rezerwowa skodzinka - fabia rodziców, rano się okaże czy się nadaje do takiej dalekiej drogi. Jak dobrze pójdzie to w czwartek rano będę na węgiersko-serbskiej granicy...
A dalej... nie, tym razem nie Kosowo.

zawodowiec napisał(a): Wszystko wskazuje że ten wyjazd nie ma prawa dojść do skutku. Dziś przyjechałem do Łodzi, mam ruszać jutro a dziś się okazało że moja skodzinka się trochę posypała i jest chwilowo uziemiona. Jest rezerwowa skodzinka - fabia rodziców, rano się okaże czy się nadaje do takiej dalekiej drogi. Jak dobrze pójdzie to w czwartek rano będę na węgiersko-serbskiej granicy...
A dalej... nie, tym razem nie Kosowo.

zawodowiec,

To życzymy powodzenia ... i niech Skoda będzie z Tobą ...

Pozdrawiam,

PAP

PAP napisał(a):

kulka53 napisał(a):

PAP napisał(a):usiadłem ... z mapą

Z mapą czy może ..............z MAPĄ

Z mapą , bo MAPA w kwestii map, to wbrew powszechnym skojarzeniom, specjalnie pomocna nie jest ... ja już wolę jechać bez mapy, niż słuchać MAPY wskazówek wyczytanych z mapy

Daj MAPIE szansę............... Co prawda z tego co wiem sporo wspólnych kilometrów macie za sobą, ale pewnie jeszcze wiele przed Wami
Lidia w miarę upływu lat i kilometrów nabywa coraz większego obycia z mapami, choć nie ukrywam, że nadal bardziej mogę na nią liczyć w sprawach 'komputerowych' w szerokim tego słowa znaczeniu

PAP napisał(a):

kulka53 napisał(a):

PAP napisał(a):W Rozaje odbijamy na zachód w stronę Berane

Też jechaliśmy tą trasą........... Po raz kolejny w tym roku się spotykamy

Nie ukrywam, że ma pewne zaległości w czytaniu waszej CzarnoGÓRSKIEJ relacji ... nadrobię w wolnej chwili ... ale domyślam się, że to było w drodze z MNE do PL, prawda

Cóż, rozumiem każdego czasem 'dopada' praca......... Zaległości łatwo pewnie nadrobisz ale o tej trasie jeszcze nie było, jeszcze parę odcinków............... A wracaliśmy do kraju zupełnie inaczej

zawodowiec napisał(a):A dalej... nie, tym razem nie Kosowo.

Coś gdzieś o tym wyczytałem............ , ale nie, nie zdradzę zawodowcowej tajemnicy
W każdym razie życzę powodzenia w ujarzmieniu Skody (jakiejkolwiek ) no i później

PAP napisał(a):

kulka53 napisał(a):

PAP napisał(a):usiadłem ... z mapą

Z mapą czy może ..............z MAPĄ

Z mapą , bo MAPA w kwestii map, to wbrew powszechnym skojarzeniom, specjalnie pomocna nie jest ... ja już wolę jechać bez mapy, niż słuchać MAPY wskazówek wyczytanych z mapy
PAP

Do MAPY

MAPO! W geście solidarności z Tobą coś złośliwie shtrigowatego wymyślę przy okazji . Twój Mąż nawet nie wie, jak pasjonująca może być podróż ze wskazówkami kobiety, która się nie zna na mapach Prawdziwe wakacje w nieznane!!!!!

PAPo - życzę terenowego zagubienia się jednak kiedyś - mówię Ci... coś pięknego!

Zawodowcu - no no no... NO?

Kulka, Shtriga,

bratnie dusze z Was-dzięki ...

PAP ma uraz do czytania mapy przeze mnie od czasów wyjazdu do Estonii, gdzie z mojej winy jechaliśmy jakąś koszmarną szutrówką ...
A tak w ogóle to mamy " ciche dni " za ten komentarz ...

Pozdrawiam,

MAPA

MAPO nie dawaj się Moja Ag też nie umie czytać mapy ale jak uroczo się z nią jeździło np. w Strasbourgu jak tam pracowała - miała wstręt do planu miasta i mnie prowadziła na czuja, zawsze trafialiśmy do celu tylko trochę zwiedzaliśmy miasto po drodze

Fabia jest na chodzie więc już mogę powiedzieć - Prokletije z klubem górskim z Belgradu. Zapakuję graty i jadę

Zawodowcu,

myślę, że nie będę jedyną osobą, która ma do Ciebie prośbę - ODEZWIJ SIĘ z trasy !!!!

Pozdrawiam,

MAPA

zawodowiec napisał(a):MAPO nie dawaj się Moja Ag też nie umie czytać mapy ale jak uroczo się z nią jeździło np. w Strasbourgu jak tam pracowała - miała wstręt do planu miasta i mnie prowadziła na czuja, zawsze trafialiśmy do celu tylko trochę zwiedzaliśmy miasto po drodze

Dołączam się do apelu, nie daj się MAPO, może nie będziesz tak świetna jak 'oni' - nasi wspaniali kierowcy z mapami w jednym paluszku, ale kto ćwiczy ten ma szansę wyćwiczyć, kto nie uczy się ten tego nie umie.

A komentarz PAP ? Nie przejmuj się tym, my (niektóre kobiety) też wzięłyśmy go do siebie .

zawodowiec napisał(a):Fabia jest na chodzie więc już mogę powiedzieć - Prokletije z klubem górskim z Belgradu. Zapakuję graty i jadę

Połamania kijków, udanej pogody, zdobycia JEJ wysokości ZIMĄ
Liczymy na opisik i zdjęcia

zawodowiec napisał(a):Fabia jest na chodzie więc już mogę powiedzieć - Prokletije z klubem górskim z Belgradu. Zapakuję graty i jadę

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!! Wrzeszczę zazdrośnie!!! Jedź szczęśliwie!!! Kamil - jakby się tak przydarzyło, to przy okazji uderz na Koplik, Szkodrę, a szczegolnie Bilaj i zawieź tam kilka ciepłych słów od nas!!! Jakby co, to się odezwij!

Koleżanki od map! Nie do map tylko - łączmy się
MAPO jakby co, to mogę nakrzyczeć na PAPę Nic to nie da, ale satysfakcja będzie

Shtriga,

krzycz dziś na PAPę, krzycz !!! - nie odpowie biedak, bo złapał jakąś infekcję krtani ...

Gdyby los sprawił, abyśmy się spotkały, to mam pamiątkową rakiję z rezerwatu niedżwiedzi w Kuterevie, która czeka na specjalną okazję ... Wzniosłybyśmy toast za wszyskie panie znające sie na mapach i za te trochę mniej obyte w kwestii map ...

A swoją drogą - czy ktoś wie, jak długo może stać nietknięta rakija ? Czy tak, jak dobre wino, im starsza, tym lepsza, czy też ma jakiś termin ważności ?

PAP-o !
Ponieważ nie możesz mówić (struny głosowe...), pozwolę sobie solidarnie po męsku coś powiedzieć - Trzymaj się
Może i dziewczyny mają rację, że trochę je dyskryminujemy przy logistyce, ale kto miał za zadanie tropić tygrysa i go przynieść do jaskini, a kto go potem sprawić Natury nie da się oszukać ...
Drogie MAPO, Sthrigo, Lidko ( i moja żono ) - przecież i tak jesteście "naszymi" szyjami

Zawodowcu - solidaryzuję się ze Sthrigą Ciepło Ci zazdroszczę
Powodzenia

zawodowiec napisał(a): Fabia jest na chodzie więc już mogę powiedzieć - Prokletije z klubem górskim z Belgradu. Zapakuję graty i jadę

Skoro taki wątek wyjazdowy się tu zrobił, to ja też i tu coś napiszę, żeby nie było, że się nie interesuję.
Kamil! Fajnie, że jednak udało Ci się wyruszyć (znowu w te Przeklęte Góry!!! )
Powodzenia!!!
I wracaj do nas szczęśliwie!!!

A odnośnie map i takich tam, to po to jesteśmy inni, żeby się wzbogacać i uzupełniać.
I nema problema.

Pozdrav
Jola

[quote="plavac"]PAP-o !
(...)
Może i dziewczyny mają rację, że trochę je dyskryminujemy przy logistyce, ale kto miał za zadanie tropić tygrysa i go przynieść do jaskini, a kto go potem sprawić Natury nie da się oszukać ...
(...)

Uwierz mi, że są takie w mapach nie do przebicia

I nie tygrysy oczywiście

MAPA napisał(a):
A swoją drogą - czy ktoś wie, jak długo może stać nietknięta rakija ?

Stoi nietknięta dopóki się nie spotka dwóch cromaniaków