Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Autostopem do Chorwacji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Viickii
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 21
Dołączył(a): 27.08.2013
Autostopem do Chorwacji

Nieprzeczytany postnapisał(a) Viickii » 16.09.2013 21:57

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie,

Może na początku króciutko o sobie: Mam na imię Weronika, 22 lata i jak na razie jestem studentką. :)

W Chorwacji miałam przyjemność być 2 i 3 lata temu. Wtedy pojechaliśmy autem do Trogiru i od pierwszego wejrzenia zakochałam się w Chorwacji. Przez to, że trenuję, to za bardzo nie mam czasu na jakiekolwiek wakacje, jednak po zakończeniu sezonu w sierpniu i rozpoczęciu kolejnego na początku września doszłam do wniosku: POTRZEBUJĘ CHOCIAŻ CHWILI WOLNEGO! :!:

Jakoś w połowie sierpnia rozmawiałam z koleżanką z drużyny ( narzekałyśmy troszeczkę- ale tylko troszeczkę!- na brak wolnego) i w końcu doszłyśmy do wniosku: JEDZIEMY DO CHORWACJI!. :hut:
Łatwo powiedzieć, trudno zrealizować...niby tak. Doszłyśmy do wniosku, że wybierzemy się do Chorwacji autostopem 8O . Żadna z nas nigdy nie podróżowała w ten sposób, ale jeśli już zaczynać to od razu porządnie :)
Nie miałyśmy czasu na wielkie planowanie ( i w sumie też nie chciałyśmy). Ja musiałam się jeszcze obronić, więc nawet nie był ustalony konkretny termin wyjazdu. Wiedziałyśmy, że chcemy jechać do Chorwacji na tydzień, z przystankiem ( nocleg) w Zagrzebiu, ponieważ mieszka tam nasz znajomy, a później w stronę morza!
Na szczęście udało mi się obronić i stwierdziłyśmy, że za tydzień wyjeżdżamy ( 11.09.2013 <3). Ja miałam w weekend jeszcze kursokonferencje, koleżanka jechała na wesele, więc pakować zaczęłyśmy się dopiero w poniedziałek.

I tu zaczął się problem :D bo co zabrać? Wiadomo- jak najmniej rzeczy. Jednak szczerze? Jak kobieta może zabrać mało rzeczy? :D Na szczęście nauczone wyjazdami na różne turnieje wiedziałyśmy, że co zabierzesz będziesz musiała przez następne dni dźwigać ;)
Teraz po powrocie doszłam do wniosku, że prawie idealnie nam się to udało. Z rzeczy, które na pewno warto mieć to: kartki ( najlepiej z bloku technicznego, chociaż starałyśmy się o karto- najlepiej się jednak na nim pisze i przede wszystkim trzyma), markery, worki ( na śmieci, woreczki- duża ilość zawsze się przydadzą, uwierzcie!), latarka, kamizelki odblaskowe, sudoku/krzyżówki ( na trudniejsze chwile), scyzoryk/nóż/kubek metalowy, papier toaletowy/ chusteczki do d. niemowlęcia hmm..no i wiadomo- ubrania, kosmetyki itp. Jeśli chodzi o mapy to uważam, że dobra mapa europy + bardziej szczegółowa Chorwacji wystarczą. Przynajmniej tak było w naszym wypadku.
Po małych problemach jednak udało mi się zapakować plecak i mój bagaż to był ->plecak, śpiwór, namiot.

Bardziej niż my przeżywali to chyba nasi rodzice :) Szczególnie mojej koleżanki- Flo. Nikt nigdy w rodzinie u niej nie podróżował w ten sposób i rodzice zdecydowanie pomysłem zachwyceni nie byli: "Czy wy jesteście normalne? Oszalałyście? Już całkiem Wam się w głowach poprzewracało?! @^#@%#^@$@!!&(*&!" itp. :lol:
Dużo osób chyba nie wierzyło w to, że rzeczywiście ruszymy, że wyjedziemy, wytrwamy i wrócimy. A jednak...

Postanowiłyśmy ruszyć następnego dnia około godziny 7. Kładłam się spać chyba o 2 i to było zdecydowanie za mało snu, bo rano jeszcze robiłam jakieś kanapki, dopakowałam jakieś rzeczy o których zapomniałam.


8.20 dotarłyśmy do Rawicza-> czas rozpocząć swoją przygodę z autostopem :) Kierunek :arrow: Chorwacja :mrgreen:

Hmmm...niektórzy zastanawiają się może dlaczego to opisuję. Przed wyjazdem szukałam takich relacji i naprawdę jest ich niewiele, dlatego doszłam do wniosku, że jak wrócę cała to opiszę swoją przygodę i przemyślenia.
Pierwszy raz przy drodze z kartonem, pierwsze zatrzymane auto, pierwsze wątpliwości i inne ciekawostki postaram się z biegiem czasu opisywać, chcę się podzielić z Wami naszą historią :)

A teraz... Dobranoc wszystkim ( wróciłyśmy dzisiaj, po nie przespanej nocy, o 6 rano więc pora się położyć :wink: )
Ostatnio edytowano 16.09.2013 22:07 przez Viickii, łącznie edytowano 1 raz
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10883
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 16.09.2013 22:04

zapowiada się bardzo ciekawie, więc jestem jako nr1, tylko proszę ze szczegółami :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 16.09.2013 22:06

Hej!

Wyśpij się dobrze.
Jutro czekam na start.
Nigdy nie podróżowałem stopem, ale często zabieram tak podróżujących. Podziwiam i jestem ciekaw jak wyglądało to u Was.

Pozdrawiam
Interseal
romuald22
zbanowany
Posty: 4865
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) romuald22 » 16.09.2013 22:21

Interseal napisał(a):...
Nigdy nie podróżowałem stopem...

No ale jakbyś chciał to Mariusz zrobić ? :wink: :)
Przecież takiego wielkiego kingkonga jak Ty to ludziska baliby się zabrać :wink: :lol:

A alternatywnemu sposobowi podróży do Cro chętnie się przyjrzę.

PS: Do Moderacji.
Może wątek (jeśli się rozwinie) przenieś do "Alternatywne środki lokomocji" ???

Pozdrawiam
Viickii
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 21
Dołączył(a): 27.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Viickii » 17.09.2013 12:21

Witam ponownie,

już powoli dochodzę do siebie, czas więc na kolejną część.

Część I

Tak jak już wcześniej wspomniałam, postanowiłyśmy rozpocząć naszą przygodę za Rawiczem. Znalazłyśmy fajne pobocze, gdzie spokojnie autka się mogły zatrzymać, postawiłyśmy bagaże i wyciągnęłyśmy markery i karton. "Co by tu napisać?" Po chwili zastanowienia postawiłyśmy na Wrocław i Kłodzko, ładne duże napisy i przyszło nam po raz pierwszy stanąć przy drodze :lol: . Trochę śmiechów, lekkie zawahanie, ale w końcu by ruszyć trzeba było stanąć :wink: Miejsce całkiem w porządku, auta aż tak szybko nie jeździły, a my zastanawiałyśmy się czy dzisiaj wyjedziemy z Polski :lol: Jak stanęłyśmy z tym kartonem to było gdzieś około 8.30, chyba. Ku naszemu zaskoczeniu już po jakiś 5 minutach zatrzymało się pierwsze auto 8O, a w nim mężczyzna, około 40 lat, okularki, dłuższe włosy... Podchodzimy, mężczyzna mówi: "jadę do Krakowa, ale do Wrocławia mogę was podwieźć". Szybka decyzja- wsiadamy!!! Okazał się całkiem sympatycznym kierowcą, cały kawałek do Wrocławia rozmowa się "kleiła" więc całkiem przyjemnie się jechało. Wysadził nas przed obwodnicą, znów na jakimś poboczu ( dużo miejsca). Wypakowałyśmy rzeczy, mężczyzna odjechał a my z uśmiechami na twarzy obróciłyśmy karton tak, że został napis KŁODZKO.

Byłyśmy szczęśliwe i zdziwione, że tak łatwo te pierwsze auto w życiu udało nam się "złapać" :) . Zachęcone tym, stanęłyśmy znów przy drodze z tym kartonem i nie minęło 5 minut a tu znów auto 8O. Jak dla nas szok. Znów mężczyzna około 40 lat, bardzo fajny VW, a Pan chyba w pracy był. Zabrał nas bez problemu do Kłodzka.
Bardzo sympatyczny facet, opowiadał nam o swojej rodzinie. Okazało się, że częściej zabiera ludzi na stopa i nigdy jeszcze tego nie żałował ( uf...). Kolejna podróż, która minęła bardzo przyjemnie, a widoki cudowne. Pan był na tyle uprzejmy, że podwiózł nas na drogę, która prowadzi do Boboszowa ( chyba tak to się pisze).
Znów jakieś pobocze, znów miejsce by spokojnie kogoś zatrzymać. Swoją drogą przekonałyśmy się, że bardzo ważne jest właśnie to gdzie się stoi. Wiadomo, na autostradach i ekspresówkach jest zakaz, ale odpowiednie miesce na stacji czy na poboczu dużo daje, ale o tym może później.

Napisałyśmy szybko nową miejscowość na nasz karton, stanęłyśmy przy drodze i czekamy. Połowa ludzi, która przejeżdżała trąbiła, machała albo się uśmiechała. Zabawne i w sumie miłe :)
Przejechało w małym aucie dwóch mężczyzn, pomachało...Po jakiś 2 minutach patrzymy a oni się wrócili :) Dwóch mężczyzn, gdzieś tak około 29-30 lat, oczywiście w pracy :D. :"nie jedziemy do Boboszowa, ale możemy was podwieźć do Międzylesia". Hmmm... doszłyśmy do wniosku, że jazda jest zawsze lepsza niż stanie więc hop do auta. Autko małe, więc wyglądałyśmy dość komicznie z tyłu z naszymi plecakami, śpiworem i karimatą na kolanach. Ale było zabawnie. Swoją drogą, znów czekałyśmy max. 10 minut :D nie wiem czym to było spowodowane- może przez to, że dwie blondynki? :D
Kolejne auto, które nadrobiło trochę drogi by wysadzić nas na wylotówce.

Tym razem jakaś stara nieczynna stacja, miejsce trochę przerażające, ale co tam. Śmiałyśmy się, że w razie "w" mamy gdzie rozbić namiot.
Postanowiłyśmy, że naszym kolejnym celem będzie Brno...
1230100_580108602030340_1497781856_n.jpg
Międzylesie

To było pierwsze miejsce gdzie tak naprawdę czekałyśmy dłużej... Jeździło tam bardzo mało aut, a jak już to busy z (podejrzewam) pracownikami, którzy, że tak się wyrażę, się na nas "ślinili", ale zabrać nie zabrali.
Czekałyśmy chyba trochę ponad pół godziny, trochę nieprzyzwyczajone do tego, że trzeba czekać :D Jednak wiadomo, nie zawsze może być cudownie. Zjadłyśmy drugie śniadanie i czekałyśmy dalej.
Brno.jpg
Pełne nadziei i radości, czekając...

Nasza rozmowa
W: " Łoooo patrz, jakie auto!! ( czarne, nowe VW, kombi, nie pytajcie jaki model bo nie pamiętam :D)
F: " Oooo jaaa... ale auto!"
W: " taa, na pewno się nie zatrzyma"
F: " Na pewno, bez szans..Szybko jedzie"
Przejechał obok nas i...
W: " O jaaa! Flo! Hamuje!"
F: " Wera, zatrzymał się, zatrzymał się!"
W: " Flo, on ma austriackie blachy..."
Dobra, podchodzę, mężczyzna około 50...


Muszę uciekać na trening. Postaram się dokończyć 1 dzień wieczorem :)
A tymczasem, pozdrawiam :)
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10883
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 17.09.2013 21:34

jeżeli Was zabrał aż od razu aż do Austrii, to faktycznie jesteście fartowne 8O , choć uroku Wam oczywiście też nie brak :wink: myślę że jakbym mógł to sam bym się zatrzymał :mrgreen:
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 18.09.2013 08:07

Odważne dziewczyny. Chętnie poczytam Waszą opowieść. I pooglądam ;)

Kiedyś, (oj będzie ze 20 lat temu) podróżowałem tak z Warszawy do Gdańska, więc autostop mam obcykany 8)
Viickii
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 21
Dołączył(a): 27.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Viickii » 18.09.2013 09:17

Jak piękny początek dnia, za oknem SŁOŃCE

Witam wszystkich bardzo serdecznie,

chciałam dokończyć dzień 1 wczoraj, ale niestety nie starczyło mi sił. Zaraz muszę uciekać na uczelnie, ale jeszcze szybko postaram się coś napisać.
Swoją drogą, przychylam się do sugestii, żeby w miarę możliwości przenieść wątek do innego działu? Teraz zauważyłam, że chyba złe miejsce wybrałam ( wybaczcie, mój pierwszy wątek na tym forum :oops: )

Dzień 1

...podchodząc do auta cieszyłam się, że biegle posługuję się językiem niemieckim. Za kierownicą siedział Pan ok 50 lat, podróżował sam. W momencie gdy otwierał szybę już chciałam się zapytać po niemiecku czy jedzie w kierunku Brna, a tu wyprzedził mnie mówiąc: " Nie jadę do Brna, ale do Wiednia" ja->8O "aa...A...a..Czy może nas pan zabrać aż do Wiednia" a on: "no pewnie, po to się zatrzymałem".
Uuuuhuuu... Znów nie wierząc w to jakie mamy szczęście, zapakowałyśmy się do tego auta ( wyygodneeego) i ruszyłyśmy w kierunku Austrii.
Aż się nie chce wierzyć jaką radość sprawia to, gdy ktoś się zatrzyma i chcę Ciebie gdzieś podwieźć. Przekonałyśmy się o tymm szczególnie dwa razy, po paru godzinach czekania, ale o tym później...

Pan, który nas zabrał okazał się kolejnym sympatycznym człowiekiem. Przez całą drogę co prawda cały czas mówił, ale cóż to przy tych wszystkich przejechanych z nim kilometrach??? :) Mieszka już od paru dobrych lat w Austrii, a w Polsce był tylko na weekend by odwiedzić rodzinę. Swoją drogą... miał wracać w poniedziałek, ale , że go Wnusia poprosiła by został do wtorku to został, na szczęscie dla nas :lol: W trakcie jazdy posłuchałyśmy z Nim polskiego disco polo :lol: Było zabawnie jak pytał nas o kolejne piosenki, czy je znamy 8) "Eee...nie, tej akurat nie, ale "fajna"" :lol:

Przez całą podróż stopem przesłuchałyśmy chyba wszystko: od rocka przez disco do klasyki ;)

Wysadził nas przed obwodnicą Wiednia, bo nie chciałyśmy wjeżdżać do miasta. Stanowczo tego odradzam, bo wydostać się z miast to istny horror. Czasami lepiej wysiąść parę kilometrów wcześniej, niż później tłuc się przez miasto, w środku nocy. No chyba, że ktoś chce zwiedzać również po drodze :D

To było jedno z dwóch miejsc, które okazało się...beznadziejne. W sumie teraz mogę spokojnie powiedzieć, że nie miałyśmy problemów z tym by ktoś nas zabrał, tylko 2 razy wylądowałyśmy w fatalnym miejscu. Mała stacja benzynowa, na której zatrzymywało się naprawdę mało aut.
Raz zaczepili nas Polacy, chcieli nas zabrać za "pół ceny paliwa", ale do Polski :roll: ... Może w sumie źle napisałam, auta się zatrzymywały, ale wszyscy chcieli zabrać nas do Wiednia i tak chyba z 5 aut. Flo lekko zniechęcona zaczęła już taką możliwość rozważać. Poszłyśmy w lewo od stacji w poszukiwaniu lepszego miejsca- wróciłyśmy. Poszłyśmy w prawo od stacji- wróciłyśmy. Zrezygnowane usiadłyśmy przy naszych plecakach. Wystawiłyśmy tylko naszą tabliczkę GRAZ i tak siedziałyśmy. Swoją drogą, zdążyłam sobie nawet pomalować paznokcie :lol:. Zatrzymuje się auto, czeskie tablice, wyglądali na rumunów...Facet ( jakimś takim czesko-polsko-angielskim) :"to wiedień" My: "oh no, thanks" On: "my...zabreć..wien..Wy sleep with me" My:" THANKS! BYE!!!!!!"
:?: :?: :?: :?: 8O Serio?
Jedynym pocieszeniem było to, że miałyśmy gdzie rozłożyć namiot... Dochodziła 18/19 i już w sumie nie liczyłyśmy na to, że się ruszymy. Bardziej martwiło nas to czy w ogóle z tego !#%&^%!& miejsca ruszymy. Po stacji kręciło się jeszcze 3 autostopowiczów. Dwie dziewczyny jechały w drugą stronę, a chłopak- w sumie nie wiem, byłyśmy pierwsze. I tak siedzimy, siedzimy... A tu się zatrzymuje samochód dostawczy, polskie tablice 8O My, błagalnym tonem: "zabieerzesz nas z tego miejsca????prrrroszzęę!" Piotrek: " Jadę do Graz, wsiadajcie"
JUhuuuuuuuuuu :oczko_usmiech: Kierowca trochę szalony, gnał po austriackich autostradach, ale zawiózł nas nawet za Graz, żebyśmy były na drodze na Maribor. Aaa...w ogóle. Jaki świat mały, okazało się, że mamy wspólną koleżankę 8O

Ostatnia stacja przed granicą ze Słowenią, ciemno. W sumie zadowolone, że tak daleko dojechałyśmy. Nad ranem nasze humory już nie były takie dobre....

... ale o tym następnym razem.

Pierwszy dzień.jpg
I tak wyglądał nasz pierwszy dzień. Około 700 km :)


Udanego dnia Kochani! :papa:
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7948
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 18.09.2013 09:24

Też zapisuje się do czytelni bo ciekawa relacja się szykuje. Była tu kiedyś relacja kolegi "hydraulika" z wycieczki stopem do Chorwacji, ale niestety nieskończona (relacja nie wycieczka ;) ).
W szkole podstawowej często jeździłem "na stopa", tylko kawałek ale zawsze coś (teraz bym chyba mojego syna chyba za to zabił, no ale cóż czasy się zmieniły :oczko_usmiech: ). Często zabieram autostopowiczów, raz wiozłem nawet jednego od granicy w Olszynie aż do Köln w Niemczech. No i jedną koleżankę do Splitu, ale to było dogadane przez CRO forum, wiec się nie liczy :oczko_usmiech: :mrgreen:

Ja bym może proponował dział "Nasze relacje z podróży", bo to jednak relacja i to ciekawa ;)
torreso
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 79
Dołączył(a): 26.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) torreso » 18.09.2013 09:27

Coś nowego ;) na pewno będę zerkać co wyszło z tej podróży :hut:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107679
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 18.09.2013 09:59

Witam autostopowiczki :D
Przeniosłem temat do "Naszych relacji z podróży" :idea:
Viickii
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 21
Dołączył(a): 27.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Viickii » 18.09.2013 10:01

Dziękuję!!!
termondar
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6522
Dołączył(a): 06.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) termondar » 18.09.2013 10:02

Ciekawe :)
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 18.09.2013 11:02

O Szalone!! Pozytywnie zakręcone!!
Podziwiam Was dziewczyny, serio. Fantastyczna przygoda.
morgana
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 519
Dołączył(a): 19.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) morgana » 18.09.2013 18:23

Łał, dziewczyny, jestem pod wrażeniem :mrgreen: .
Najdalej dojechałam w życiu stopem z Katowic do Mszany Dolnej, więc z ciekawością będę śledzić wasze losy :) .
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Autostopem do Chorwacji
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone