Hallo hallo
Jeszcze jestem i zapraszam na spacer po Istrii w dwóch odsłonach (a) oraz (b).
To był wyjazd majowy i wtedy Istria była luźniejsza a przecież nie mniej piękna. Jestem raczej dalmatyńczykiem ale urzekł mnie ten półwysep.
Były klimaty:
Odcinek V (a) Istria bardziej nadmorska:
Porec:
Premantura - to nie imię tego zwierzaka ale miejscowość w której przebywał
a teraz Pula:
Los Amfiteatros: odbywał się tam koncert i dlatego tak ładnie przyświecili:
A to kameralny Roc (nie nad morzem) i urocza knajpka z 1 stolikiem:
Teraz znowu klasyka czyli Rovinj:
Vodnjan - nie położony na wybrzeżu i nawet przy kiszkowatej pogodzie urokliwy:
I wracamy nad morze.
Vrsar:
I tak dotarliśmy do końca pierwszej części.
Szybszym niebawem niż ostatnio zamieszczę drugą cząstkę Istrii i będzie tam jak w Toskanii.
Do zobaczenia
Powodzenia