Zielony w Italii

Jesteście nieocenieni w swoich radach. Bardzo mi to pomaga. Wszystkiego nie da się zobaczyć w tak krótkim czasie a dzięki wam jestem w stanie jakoś doprecyzować swoje działania. Już widzę, że to siedem noclegów to będzie makabrycznie krótko. Myślę iż będzie tak iż: Jeden skok dłuższy (Roma - obiecałem córce i żonie i nie ma zmiłuj) A potem, krótsze wypady od Cortona: Asyż, Montepulciano i Pienza, Siena, Arezzo no i może Pisa z Lukka. Uff... i tak się dużo zrobiło. Nie wiem czy to wypali. Z drugiej strony nie chce całego pobytu przesiedzieć za kółkiem. Musi być jeszcze regeneracja nad basenem. No i jeszcze jest drugi front zwiedzania, który również uwielbiam ... czyli zwiedzanie (czasem z przypadku) miejscowości i miejsc wolnych od natłoku turystów ale widokowo, architektonicznie lub kulturalnie urokliwych (np. lokalne święta, zabawy, pikniki). I musowo winnice trzeba odwiedzić! Przynajmniej jedną. No i teraz mniam, mniam, to co wszystkie misie uwielbiają najbardziej. Może, ktoś z was był w takiej winnicy, godnej polecenia? Na jaki trunek powinno się zwrócić uwagę najbardziej? I co zrobić, by nie dać się nabrać na jakiś miejscowy chwyt marketingowy?
Przepraszam, że wiąż tylko pytam i pytam. Mam jednak nadzieję, że te informacje będą przydatne również dla innych osób odwiedzających, to forum.

Miałem okazję być w Rzymie w grudniu 4 dni. Każdego dnia na mieście spędzaliśmy po 10 godzin a i tak nie wszystko mogliśmy zobaczyć. To miasto jest naprawde duze, to prawdziwe muzeum na wolnym powietrzu a byle kościół, a są ich dziesiątki, byłby nawet w Krakowie zabytkiem klasy zerowej. Pewnie w jeden dzień na coś tam można popatrzeć ale raczej nie zwiedzić. Żeby popatrzeć z zewnątrz na colloseum, fora cesarskie i z góry z kapitolu, na forum romanum, potrzeba ze 2 godziny, pózniej trzeba sie przemieścić pod panteon i piazza navona skąd nie tak daleko do fontanny di trevi to w sumie kolejne 2-3 godz, dalej trzeba wpaść na plac św Piotra i pewnie swoje odstać w sezonie w kolejce do bazyliki no i pewnie okaże się, że już późno, a gdzie reszta?. Dlatego zdecydowanie polecam kilkudniową wycieczkę do Rzymu bo to miasto, chyba jak żadne inne, jest tego warte. Myślę, że lepiej ten dzień przeznaczyć na cos mniejszego bez takiej gonitwy. Wybór oczywiście należy do Ciebie.

Masz rację _Piotrek_ ale nie mam wyjścia. Z być albo nie być, wolę być. Zachłysnąć się i ... wrócić za rok.

Rzym min. 4-5 dni.
Będziesz chciał przewodników po Watykanie i Rzymie bez kolejek, to daj znać...

infantasy napisał(a):Masz rację _Piotrek_ ale nie mam wyjścia. Z być albo nie być, wolę być. Zachłysnąć się i ... wrócić za rok.

Myślę, że jeżeli jest się blisko Rzymu, to trzeba go odwiedzić. Im więcej się tam przebywa, tym wydaje się ładniejszy, ciekawszy.
W Rzymie jest ponad 1800 kościołów. Ja byłem lub widziałem około 50, każdy inny, ciekawy, interesujący, stary...
Miasto bajka.
Tak samo polecam Florencję. W jeden dzień czujesz klimat, praktycznie bez wchodzenia do różnych muzeów.
Niedawno byłem tydzień w Toskanii i już bym chciał znowu tam(do Italii) wrócić

rysiek_r74 napisał(a):W Rzymie jest ponad 1800 kościołów.

Jak to policzyłeś?

FUX napisał(a):

rysiek_r74 napisał(a):W Rzymie jest ponad 1800 kościołów.

Jak to policzyłeś?

Wyczytałem

a skoro powielasz, to sprawdziłeś?

FUX napisał(a):a skoro powielasz, to sprawdziłeś?

Jak napisałem wcześniej - nie policzyłem ich osobiście.
Czytałem o tym w przewodniku

trzeba przyznać, że gdzie człowiek nie spojrzy tam kościół, napisałem dziesiątki, ale w istocie w samym centrum pewnie można je liczyć w setkach

FUX napisał(a):Rzym min. 4-5 dni.

Dokładnie tak jak pisze FUX...
to absolutne minimum...na jeden dzień to tak naprawdę nie wiadomo w którą stronę pójść...
ja byłem 8 dni i ledwie liznąłem wszystkie epoki...

inaczej rzecz się ma we Florencji... tutaj na jeden dzień można zajrzeć, pokręcić się po ścisłym centrum...poczuć atmosferę...ale żeby już zobaczyć coś w większych szczegółach to od 3 dni do nieskończoności

FUX napisał(a):Rzym min. 4-5 dni.
Będziesz chciał przewodników po Watykanie i Rzymie bez kolejek, to daj znać...

A to mnie zaciekawiłeś.Co masz na myśli ?

W sensie tego, co napisałem.
Ogrody watykańskie i Watykan jeden dzień, Rzym antyczny z pół następnego, resztę można ogarnąć samemu, ale ciekawiej z kimś, dla kogo miasto i historia jest pasją...
Warto.

Pewnie masz rację. Ta opcja jest dla mnie jednak niedostępna. Będę tam tylko jeden dzień i będzie to oglądanie wszystkiego i niczego. Muszę to tak wykombinować, by nie wyszło z tego zwykłe zaliczenie. Zamykam temat Rzymu, bo to do niczego w takim układzie nie prowadzi. Wracam do poradnika dla zielonych. Na jaki trunek powinno się zwrócić uwagę najbardziej, będąc w lokalnej winnicy? Co warto kupić (np. na wiejskim targu) co będzie smakować wybornie (szynka, ser, owoce) ? I co zrobić, by nie dać się nabrać na jakiś miejscowy chwyt marketingowy?

infantasy napisał(a): Na jaki trunek powinno się zwrócić uwagę najbardziej, będąc w lokalnej winnicy? Co warto kupić (np. na wiejskim targu) co będzie smakować wybornie (szynka, ser, owoce) ? I co zrobić, by nie dać się nabrać na jakiś miejscowy chwyt marketingowy?

Na każdą rzecz, której nie ma w RP w granicach rozsądku.
Trunki takie, które Ci zasmakują.