napisał(a) Damian78 » 26.05.2018 22:00
Tradycyjnie już zaliczam najwyższe wzniesienie na danej wyspie, na Rabie jest to Kamenjak. Wyruszam późnym popołudniem by zdążyć na zachód słońca. Z mapy i opisów wynika, że na sam szczyt można wjechać samochodem, jakież jest moje zdziwienie, gdy zaraz za ostatnimi zabudowaniami trafiam na szlaban i informację, że droga jest w naprawie i nie ma przejazdu. Nie pozostaje nic innego jak zaparkować samochód na poboczu i ruszyć w górę na nogach, tępo też wykręcam niezłe by zdążyć na zachód. Pstrykam kilka fotek widoku na miasto Rab, póki jeszcze jest w miarę widno.
Całe pasmo to kamienna pustynia, smagana mocnym wiatrem od lądu, który rzeźbi na powierzchni góry niewielkie szczeliny.
Jedną z atrakcji góry są pasące się stada owiec, przez górę prowadzą szlaki rowerowe i piesze, ale są poprzegradzane zagrodami dla owiec i powstawiane są bramki, przez które można przechodzić, ale trzeba pamiętać by je zamykać za sobą.
Czarna owca i północny kraniec wyspy Pag.
Wybieram w miarę ciekawe miejsce by jakoś uchwycić zachód słońca, jest to dość ciężkie ponieważ nie ma na szczycie, żadnego charakterystycznego elementu, który można by wpleść w kadr.
Na zejściu jeszcze fotka w stronę Supetarskiej Dragi.
I kilka na oświetlony Rab.
Z miejsca, które zaznaczyłem strzałką będę się starał zrobić następnego dnia jakieś fotki wschodu słońca nad miastem, szału nie było, słońce po prostu wyszło zza gór, ale poranny spacer lasem sosnowym był jak najbardziej OK