Czy Bałtyk to konkurencja dla Adriatyku w dobie autostrad?

joajer napisał(a):Tak jadłem, np super pizzę w 2000r i w 2013r Ta z 2013 była gorsza (było ich kilka z różnych knajpek) niż w polsce, frutti do mare, kilka krewetek koktajlowych z dyskontu i to wszystko, ale skoro jest 100000 klientów którzy płacą i nie narzekają to po co się męczyć, komuś się wydaje, że jak jest turystą z polski to go nie zrobią w bambuko, niestety zrobią!

Rysiek wspomniał i pomidorach, ja pomyślałam o arbuzie.
Po takim chorwackim - to już żaden nie smakuje ... (jeszcze w Indiach jadłam pyszne )
Może Twoje frutti do mare nie było dobre bo nie było frutti di mare
Piłam pyszny Prošek we Vrboskiej, piłam taki sobie w Dubrovniku, i co mam mówić, że prošek jest okropny????

maniust napisał(a):A ja nie , u nas w Gd na hali targowej sprzedaje kobitka pomidory malinowe , no cud , miód i orzeszki , w Cro tak pysznych nie ma.

Moja ciocia w ogródku też ma pyszne ... a do Cro mam tak samo blisko jak do Ciebie Maniek

Bea.ta napisał(a):ico mam mówić, że prošek jest okropny????

.....bo dla mnie jest (celowo podkreśliłem że dla mnie ), bo ja nie trawię żadnego wina.

maniust napisał(a):

Bea.ta napisał(a):ico mam mówić, że prošek jest okropny????

.....bo dla mnie jest (celowo podkreśliłem że dla mnie ), bo ja nie trawię żadnego wina.

Ja też wolę travaricę ale jakbyś tego konkretnego spróbował .... mmm po degustacji nie wiedziałam, czy do wyjścia trafię

Bea.ta napisał(a):

maniust napisał(a):

Bea.ta napisał(a):ico mam mówić, że prošek jest okropny????

.....bo dla mnie jest (celowo podkreśliłem że dla mnie ), bo ja nie trawię żadnego wina.

Ja też wolę travaricę ale jakbyś tego konkretnego spróbował .... mmm po degustacji nie wiedziałam, czy do wyjścia trafię

Próbował nie raz , nie podeszło , ale mówisz że aż tak sponiewiera po degustacji ?

maniust napisał(a):Próbował nie raz , nie podeszło , ale mówisz że aż tak sponiewiera po degustacji ?

No wiesz ... cały dzień na plaży ..... mało jedzenia

Bea.ta napisał(a):

maniust napisał(a):Próbował nie raz , nie podeszło , ale mówisz że aż tak sponiewiera po degustacji ?

No wiesz ... cały dzień na plaży ..... mało jedzenia

Pamiętam swój pobyt pierwszy pobyt w Rovinj , poszliśmy do takie wielkiego gościa do piwnicy i jak walnąłem kielonka travaricy , tom mało żem z klapek nie wyskoczył , tak sponiewierała.

Widzę, że kolejna dyskusja o tym co bardziej wali kupa, czy gówno ma się dobrze.


krzychooo świetne zdjęcia.

kaszubskiexpress napisał(a):Widzę, że kolejna dyskusja o tym co bardziej wali kupa, czy gówno ma się dobrze.


krzychooo świetne zdjęcia.

jara napisał(a):

Ty mi tutaj nie cmokaj, pisz gdzie na urlop

I dlaczego w te ukropy bez sinic

kaszubskiexpress napisał(a):Ty mi tutaj nie cmokaj, pisz gdzie na urlop

I dlaczego w te ukropy bez sinic

Nie wiem jeszcze. Dlatego czytam ten wątek. Nad Bałtykiem nie byłem 5 lat. Jak sytuacja i czas pozwolą to pojadę do Cro, jak nie to może gdzieś nad polskie morze.

Wiem, że to wątek Hrvatski Jadran kontra Polski Bałtyk ale czy nie jeździcie nigdzie indziej?
Tylko ta Chorwacja? Przecież w szczycie sezonu tam jest okropnie... jak nie ten zimny Bałtyk to jest jeszcze fajna Bułgaria czy też Grecja, to nic, że bankrut, morze i plaże są takie, że HR może się schować, jedyna zaleta HR to bliskość, eurowatość i autostradowość i niestety korkowość , tłumność i drogość.

joajer napisał(a):Wiem, że to wątek Hrvatski Jadran kontra Polski Bałtyk ale czy nie jeździcie nigdzie indziej?

Oczywiście, że jeździmy (albo zamierzamy pojechać).
Można rozwinąć o morze Tyrreńskie, Jońskie, Egejskie, czy nawet Balearskie, ale staramy się być wierni tematowi,
który zapoczątkowałeś w pierwszym poście tego wątku.

Bo niewierność źle się kończy ...

Miałem przez 10 lat teściów prowadzących OW w Krynicy Morskiej. Żona z dziećmi ( jeszcze wtedy nieszkolnymi ) przebywała tam przez 90% roku. Ja z doskoku. Niestety, najgorzej wspominam miesiące letnie. Przez tłumy wczasowiczów i chociaż mniejsze niż gdzie indziej bo to zatoka, sinice. Na szczęście plaża nasza była na początku miejscowości, więc tu nie było problemu. Jednak każdorazowa wyprawa do tzw. centrum w sezonie, z wózkiem dziecięcym, to było prawdziwe wyzwanie. O jedzeniu się nie wypowiem, nie korzystaliśmy z licznych smażalni. Ryby nabyte od rybaków przygotowywaliśmy sami, a sporą część przywoziłem jako świeże do Aleksa, poowijane w pokrzywy. W 2012 pojechałem pierwszy raz do Cro i powtórzyłem to przez następne 2 lata. Nie będę piał peanów na ten temat, wiadomo, z tego się nie wychodzi ale napiszę krótko. Ciągnie mnie nad Bałtyk. I gdy w obecnej sytuacji mogę nie mieć urlopu lub mieć tylko 7 dni, to pojadę nad Bałtyk. Ale nie do Krynicy. Chciałbym do Rewala.

No jasne, to piszcie dalej o przewadze morza nad morzem, przyjemnie się czyta...

jara napisał(a):Ciągnie mnie nad Bałtyk. I gdy w obecnej sytuacji mogę nie mieć urlopu lub mieć tylko 7 dni, to pojadę nad Bałtyk. Ale nie do Krynicy. Chciałbym do Rewala.

I mnie ciągnie, bo zawsze będę powtarzał, że polskie wybrzeże jest pełne urokliwych zakątków, ale ...
argumenty przeciw już padły i ze względu na te argumenty robimy tak, że nad Bałtyk robimy krótki
wypad raz w roku, a urlop spędzamy bardziej na południu.

Poza pewnym okresem babek i zamków z piasku, kiedy z pewnych względów, przez pięć lat jeździliśmy
w jedno miejsce, od wielu już lat mamy zasadę, że za każdym razem jedziemy w inne.

Tym sposobem poznaliśmy plaże w Świnoujściu i w Piaskach oraz w wielu miejscowościach pośrodku.

Mamy znajomych, dla których liczą się tylko takie miejscowości jak Międzyzdroje, Mielno, czy Władysławowo
i o takich miejscach jak Rowy, Mrzeżyno, Dźwirzyno, Sasino, Wicie czy Piaski nawet nie bardzo słyszeli,
a miejsca te urzekają swoim klimatem i nie przytłaczają zgiełkiem znanych kurortów.