Zalamanie pogody?

Aneta.K napisał(a):

hepik napisał(a):Burza przeszła nad lądem dopiero w godzinach dopołudniowych.
Zlało Split i poszło na południe.
Piękny widok-plażujesz w słońcu a 13 km dalej ,za Kanałem Brackim przechodzą ciemne chmury,widać słupy deszczu i błyski piorunów.
W sumie najlepszy dzień plażowy,powiało,fale jak na Bałtyku -sama radocha.
I kapitalna przejrzystośc powietrza (jak na CRO)
Masyw Biokovo widoczny w detalach.
Ruszam na Vidovą.A nuz Włochy da sie zobaczyć?

Też bym tak chciała.....

Z Brača, z Vidovej, Włoch raczej zobaczyć nie da rady. Z naszej wyspy i owszem, zdarza się, ale zimą; latem, nawet kiedy wieje bura, nie ma szansy...
Pozdrawiam

podobno z góry Sdr w ok. Dubrownika widać. Nam się nie udało... Ale i tak było pięknie

W sobotę rano w Baśkiej Vodzie laaaało i słychać było jakieś niezłe grzmoty. Około 13 przestało lać, wyszło słońce, a około 15 znów upał
A dziś rano meeega wielka wichura, plastikowy stół spadł z tarasu na dół, wszystko latało w powietrzu i nie dało się wyjść ale około 12 trochę ustało, choć nadal trochę powiewało czasem
I o 13 jechałam z Baśkiej już w drogę powrotną, teraz siedzę w hotelu w Austrii i jutro od rana do PL
Na autostradach nie spotkały mnie żadne korki. W 4h przejechałam 500 km - aż do granicy HR - SLO. Na temperaturę zwróciłam uwagę w okolicach Karlobagu, na wskaźnikach, na autostradzie termometr wskazywał 17.8

W Dubrowniku chyba 4 sierpnia zobaczyliśmy co znaczy załamanie pogody, ale miejscowi mówili nam , że będzie padać. Jak schodziliśmy z murów zaczęło lać i grzmoty były nieziemskie - poszliśmy do knajpy i przeczekaliśmy grad wielkości piłek do pingponga po 30 min ulewy - woda jakby ktoś kran odkręcił tak się lała - wyszło słońce i od razu był upał.
Za to wieczorem w Stonie - pierwszy raz byłam jednocześnie w górach i nad morzem w trakcie burzy - z 3 stron przyszły burze - uciekliśmy z namiotu bo łupało tak, ze nawet panowie mieli strach w oczach. Po około 1,5 godz przestało padać i pojawiło sie bezchmurne niebo. Nastepnego dnia piękna pogoda, upał.

mk.mika napisał(a):W Dubrowniku chyba 4 sierpnia zobaczyliśmy co znaczy załamanie pogody, ale miejscowi mówili nam , że będzie padać. Jak schodziliśmy z murów zaczęło lać i grzmoty były nieziemskie - poszliśmy do knajpy i przeczekaliśmy grad wielkości piłek do pingponga po 30 min ulewy - woda jakby ktoś kran odkręcił tak się lała - wyszło słońce i od razu był upał.
Za to wieczorem w Stonie - pierwszy raz byłam jednocześnie w górach i nad morzem w trakcie burzy - z 3 stron przyszły burze - uciekliśmy z namiotu bo łupało tak, ze nawet panowie mieli strach w oczach. Po około 1,5 godz przestało padać i pojawiło sie bezchmurne niebo. Nastepnego dnia piękna pogoda, upał.

Pamiętam ten słynny 4 sierpień i naszą drogę do Dubrovnika to co wtedy sie działo to było koszmar wichura i ten niesamowity grad chyba przez ponad godzine .
Staliśmy wtedy przed słynnym mostem do miasta bo widoczność była zerowa

Bura wieje nadal.
Widocznosc ciągle doskonała.
Za to na Lovrecinie dokładnie jak nad Bałtykiem w pełni lata
Jest piasek ,słonko grzeje a woda ok. 18-19 stopni .Cetina dopłynęła do Braczu

7-10.09 Mandre pogoda raczej słoneczna, chociaż nie bardzo upalna.
W nocy bardzo wiało i przychodziły chmury jak na burę.
11/12 w nocy padało, w dzień chmury, pojechaliśmy do Pagu - kropiło.
Wczoraj - 13.09 dzień wyjazdu, od rana słońce i coraz cieplej.
Gospodarz się dziwił, bo wyraźne były oznaki nadchodzącej bury, ale trwało to zbyt długo (ok. tygodnia), a nie jak zawsze wcześniej 3-4 dni.

Burza(nevera) z mojego okna. Czasami burza może wyglądać ciekawe

mirko napisał(a):
Burza(nevera) z mojego okna. Czasami burza może wyglądać ciekawe

Łooooomatkoooooo

@Mirko - Świetna fotka - aż miło popatrzeć
Jestem pełen uznania

ale fajne zdjęcie