napisał(a) victoo » 10.09.2007 12:14
ja dzisiaj wróciłem z Hvaru. I ciesze się, że już jestem w domu. Były to moje najgorsze wakacje w historii. Niemiłosiernie zimno, mokro, deszczowo i wietrznie... tak wyglądał Hvar w pierwszym tygodniu września 2007. Przyjechałem do Polski bledszy niż gdy wyjeżdzałem na wczasy.
Wyspa mnie średnio zachwyciła. W 1997 roku dziennikarz travelera chyba dostał w łape wybierając tą wyspe do 10 najpiękniejszych wysp świata. Ciekawe dlaczego na tej liście nie ma np Santorini ktora bije Hvar pod każdym względem.
Zakwaterowalem sie w Jelsie. Pustki na ulicach, w knajpkach... W restauracjach nie ma nawet połowy produktów prezentowanych w menu. A co najsmieszniejsze brakuje nawet win bo podobno juz po sezonie. Wogole to jedzenie ponizej sredniej europejskiej. W miescie Hvar przy glownej promenadzie syf w restauracjach, na stolikach... karty menu posklejane od brudu.
Pojechalem zobaczyc poludniowa czesc wyspy.... dojechalem do Zavali sie wrocilem. Paskudnie. Tuner plitve wcale nie jest taki waski jak wiekszosc tutaj opisuje. Osobowkami mozna spokojnie jechac bez najmniejszych stresow.
Nie odwiedziłem wielu plaż ale te które widziałem... poniżej średniej. Np pojechalem zobaczyc plaze na kampie MLASKA. strona
www.croatia-beaches.com opisuje ja jako "large sandy beach". Śmiech na sali. Kilka razy przechodzilem obok niej zanim spostrzeglem sie ze plaza ktorą opisuja to jest to cos o wielkosci kilku metrow kwadratowych przykryte glonami i smieciami...
I czy na tej wyspie oferują gdzieś sporty wodne jak narty wodne, parasailing lub ringos??