Tęcze Korčuli i kominy Lastova

maslinka napisał(a):...
Lody?
A to taka atrakcja? ...

Obiecuję, jeśli przyjdzie mi poznać kiedyś w przyszłości maslinkowego Mena, niezwłocznie o tą kwestię dopytam...

Wspaniała relacja, piękne zdjęcia. Vrnik mnie zauroczył!! Koniecznie musimy się tam wybrać

ziemniak napisał(a):dołączam się i czekam na więcej z niecierpliwością bo już 29 sierpnia kolejny wyjazd na Chorwację.
Tym razem zupełnie inaczej, bo planujemy podróż rozłożyć na 3 dni przez Węgry i BiH. A potem 6 dni na Korculi i 6 dni na Rabie.

Ooo widzisz.. my mniej więcej też tak planujemy, ale z 3-dniowym pobycie na południu Węgier, a potem przez BiH na Korculę

No no, Slapol, tylko bez takich... Dzieci tu mogą zaglądać...

BasiaZ napisał(a):Wspaniała relacja, piękne zdjęcia. Vrnik mnie zauroczył!! Koniecznie musimy się tam wybrać

Dzięki za miłe słowa, Basiu

maslinka napisał(a):No no, Slapol, tylko bez takich... Dzieci tu mogą zaglądać...

DZIECI to akurat wiedzą,że lody w upalne dni na wakacjach są smaczne. ...z Maslinkiem i tak pogadam...

P.S.
Nie gniewaj się, to taki mój stres przedwyjazdowy...

slapol napisał(a): ...z Maslinkiem i tak pogadam...

OK Mam nadzieję, że ze mną też Musimy się zgadać na jakieś pifffko

slapol napisał(a):P.S.
Nie gniewaj się, to taki mój stres przedwyjazdowy...

Się nie gniewam Szerokiej drogi!

Niewinna wzmianka o lodach ,a taka dyskusja
Mimo ,że deszczowo to i tak pięknie.

maslinka napisał(a):

slapol napisał(a): ...z Maslinkiem i tak pogadam...

OK Mam nadzieję, że ze mną też Musimy się zgadać na jakieś pifffko ...

Jest zgoda, niezwłocznie dam znać na PW, o ew. piwnym, wrockowym zbiegowisku lub przyjmiemy zaproszenie na piffko na Goornej Silesii
Pozdrav

andeo napisał(a):Niewinna wzmianka o lodach ,a taka dyskusja
Mimo ,że deszczowo to i tak pięknie.

Andeo, sorki za OFF

maslinka napisał(a):

BasiaZ napisał(a):Wspaniała relacja, piękne zdjęcia. Vrnik mnie zauroczył!! Koniecznie musimy się tam wybrać

Dzięki za miłe słowa, Basiu

Byłam dzis wieczorem w makro - patrzę, a tu kajak taki pompowany! Od razu pomyślałam o Tobie i waszej podróży Mowię do mojego T. zeby kupić i popływamy miedzy wysepkami... Ale nie wykazał w tym temacie optymizmu

Bo czytał co go może czekać gdyby wiało....

Raczej nie Bardziej to chyba zaczął się martwić, kto będzie wiosłował

BasiaZ napisał(a):Byłam dzis wieczorem w makro - patrzę, a tu kajak taki pompowany! Od razu pomyślałam o Tobie i waszej podróży Mowię do mojego T. zeby kupić i popływamy miedzy wysepkami... Ale nie wykazał w tym temacie optymizmu

Może musi się oswoić z taką myślą

Co do wiosłowania, nie ja jestem "głównym wioślarzem" Ktoś przecież musi robić zdjęcia


21 lipca (poniedziałek): Wycieczki po "korčulańskich wiochach" ciąg dalszy

W tym odcinku odwiedzimy: Smokvicę, Čarę, Brnę i Zavalaticę. Ambitne plany No to w drogę!

Korčulańskie krajobrazy:



Morze ma dziwny kolor, niebo zresztą też



Wjeżdżamy do Smokvicy:




Tutejszy kościół robi wrażenie:





Jest też gradska loggia:




Chorwackie klimaty :



Całkiem tu ładnie! Jedziemy zobaczyć, co jest w innych miejscowościach. Następna w kolejce jest Brna. Ta "wiocha" nas rozczarowuje, nie tylko dlatego, że właśnie znowu zaczęło padać

Nie ma tu niczego ciekawego do oglądania. Kawałek nabrzeża, dwie knajpki, dużo betonu...




Może w innych okolicznościach bardziej by nam się tu podobało.

Teraz kolej na Čarę. A i tu od razu powiem, że nie mamy zdjęcia najstarszego drzewa (cyprysu) na wyspie (bo taki właśnie rośnie przed kościołem w Čarze), chociaż widzieliśmy go wielokrotnie, przejeżdżając. Jakoś tak wyszło...

Za to mamy inne fotki z tej miejscowości

Np. takie:





Przedsmak Lastova (komin) :



Zmęczeni ekspresowym zwiedzaniem postanawiamy coś zjeść w Zavalaticy. Zjeżdżamy do tejże miejscowości i spotyka nas niespodzianka: wychodzi słońce Jak to może ucieszyć! Normalnie byśmy tego nie docenili

Wyłania się Lastovo Jutro tam popłyniemy:



Zavalatica to chyba fajna miejscowość do wypoczynku.



Na nabrzeżu bar i konoba, do której się właśnie udajemy.




Nie jesteśmy jakość specjalnie głodni. Najchętniej zjedlibyśmy palačinki. Niestety kelnerka informuje nas, że naleśniki podają wyłącznie po daniu głównym Pierwszy raz się z czymś takim spotykamy. Naturalnie wiemy, że w Chorwacji palačinki funkcjonują jako deser, ale zamawialiśmy je wielokrotnie bez wcześniejszego zjadania obiadu i nigdy nie było z tym problemu

No trudno, weźmiemy coś innego. Jako że oboje mało jemy (zwłaszcza o tej porze) , decydujemy się na przystawkę. Wybór pada na slane srdele, czyli po naszemu: szprotki Można zamówić tyle sztuk, ile się chce. Zamawiamy 10 na dwie osoby. Pani się dziwi, że to dużo. Mówi, że są bardzo słone... Nie szkodzi, lubimy sól, a dzisiaj nie pływamy w Jadranie, więc mamy niedobór :D

Dostajemy porcję, którą (razem z chlebem) w zupełności się najadamy:



W końcu to tylko "lunch" W Chorwacji przestawiamy się na "tryb południowców" i więcej jemy dopiero wieczorem

Pani co chwilę podchodzi i dopytuje, czy nie za słone... Owszem, słone, ale bardzo dobre Na deser dostajemy jeszcze po kawałku arbuza

Wszystko było pyszne i od razu świat wygląda piękniej Co tam pogoda! Przecież nie jest najgorsza

Jeśli chodzi o "wiochy", które dzisiaj odwiedziliśmy, najbardziej podobało nam się Blato, które akurat jest miastem Na drugim miejscu chyba postawiłabym Smokvicę. Chociaż muszę przyznać, że hvarskie miejscowości w interiorze bardziej mi się podobały.

Jeszcze przyjdzie czas na podsumowania i ewentualne porównanie wysp Na razie to nasze pierwsze wrażenia, na razie jesteśmy tu za krótko

Powoli wracamy "do siebie". Focimy korčulańskie winnice:



I cel naszej jutrzejszej podróży:



Widok na otwarte morze jest hipnotyzujący:



Wracamy na camping i szykujemy się na nasz ostatni wieczór w Korčuli

Szkoda, że nie byliście w Blato w piękny słoneczny dzień.Mimo, że jest to miasteczko jest tam zawsze spokojnie.My byliśmy w apartamencie w Prigradicy

mysza73 napisał(a):Ooooooooo, jaki znajomy widok nieba .

Normalnie mógłby stanowić atrakcję, ale w tym roku mi się znudził

ewelka1 napisał(a):Szkoda, że nie byliście w Blato w piękny słoneczny dzień.

W słoneczny dzień (niejeden) przejeżdżaliśmy przez Blato Takie dni wykorzystywaliśmy na kajakowanie i plażowanie Były w tym sezonie zbyt cenne