Śródziemnomorska 5.5 ... Rogoznica znów i znów we dwoje ...

Kevlar napisał(a):To ja chcę więcej takiej nudy...

Oprócz niespodziewanego kontaktu z małym ptakiem, nie przypominam sobie żadnych ekscesów

sroczka66 napisał(a):Śliczne te Twoje fotki...

Dziękuję ... Chorwacja sprzyja fotografom

andrzej.k napisał(a):Wylaczylem go i zdieca sa

**************************************************

Z nudnych zajęć, to poszliśmy na plażę ...

Rany, ze trzy godziny tam wytrzymałem, smażąc się na słońcu

Na szczęście małżonka też do wyrywnych nie należy i jej starczyło.

Tyle jej o Trogirze naopowiadaliśmy, że stwierdziła, że czas pojechać tam.











Trogiru, tak ogólnie, to nie polecam

Mała dziura, na wyspie, kiepsko (jak kto nie wie jak) zaparkować, ciągle stoi się w korkach, a to, żeby się dostać na plaże na Ciovo, a to, żeby z tychże plaż zjechać ...









Ogólnie - nie polecam.

Uliczki wąskie, kręte, niby zgubić się nie można, bo za dużo tu do łażenia nie ma i, co gorsze, ciągle wyłazi się na te same miejsca ...













Właśnie z tego powodu, żeby się nie zanudzić, trzeba się wpychać w jakieś kąty, no bo ile razy można ten sam plac czy katedrę oglądać?

3? 4 razy? ...











Chyba 3 ... A może 4 jednak ... Sadząc po tym, co żona mówiła, to chyba się na tym nie skończy









Czas odpocząć ...



PS żaden z tych atrybutów nie należy do mnie, no ale jakoś głupio mi było zdjęcie mineralki pokazać

Pozdrawiam

Rogoznica.... jeszcze 248 dni i znowu tam będę

A póki co z przyjemnością pooglądam Twoje zdjęcia

Ja nie wiem, co wy w tej Rogoznicy widzicie




Pozdrawiam, Marku.

Na razie krótka przerwa w plażowaniu i po mieście dalej pochodzimy

No właśnie - po mieście?











Ni to miasto, ni wyspa ... Małe ... O, Szybenik, Split.

Niedaleko, a duże, fajne, zwiedzać jest co ...









Jak niektórzy rozpoznają na zdjęciach, nasza włóczęga jest chaotyczna, ale to jest właśnie przyjemne w Trogirze.

Tutaj nie chodzi się "gdzieś".

Tutaj się idzie przed siebie, a i tak się człowiek nie zgubi.









Dzisiejszy dzień potraktowaliśmy rekonasensowo.
Ciekaw byłem reakcji żony, no bo mniej więcej znam jej gust, ale nie zawiodłem się.

Też się jej spodobało od pierwszego wejrzenia.

Miałem w planach pokazać jej jeszcze Ciovo, ale jakoś się nam odechciało.









Szczerze mówiąc, to nawet na most nie weszliśmy.

To znaczy, nie, kłamię.
Raz przeszedłem na wyspę, żeby zrobić zdjęcia trogirskich murów, ale sam.

Bożena nie wyraziła na to jakiejś specjalnej ochoty.













cdn.

Trogirska starówka, to chyba moja ulubiona w Cro

A poza tym, rządy Twojej żony bardzo mi się podobają
Czekam na ciąg dalszy
Pozdrawiam

Nie no, Trogir w Twoim wykonaniu to jest to
Może w tym roku dzięki temu, będzie tam mniejszy tłok?

W zeszłym roku udało mi się ja poznać na tyle, że w tym mogłem sobie pozwolić na luksus spokojnego, bezcelowego przemierzania uliczek, zaglądania w jakieś zaułki.

Ma to swoje zalety, ale też i wady.

Kilkukrotne odwiedziny w Trogirze, dwa czy nawet więcej razy w Szybeniku, trzeci raz w Splicie ...

Za to, pewnie, umykają mi inne miejsca, które, dla odmiany, pooglądam sobie u innych

*******************************************













Ciekawe, jakby wyglądała mapka naszej rasy ...

W zasadzie nie podejmuję się jej wyrysować, bo nie tylko, że łaziliśmy w kółko, to jeszcze zaglądaliśmy w podwórka.













Oczywiście tam, gdzie się dało.

Po tym, jak w zeszłym roku, w Rogoznicy, wlazłem Chorwatowi do sypialni byłem ostrożniejszy













Nie, żeby doszło do jakichś ekscesów, czy żebym przyłapał go na jakiejś dziwne czynności, ale widok faceta w piżamce, siedzącego na posłanym łóżku, był, że tak powiem, zaskakujący.

No, ale tak to jest, jak się zejdzie z uczęszczanego szlaku i jak sypialnia ma drzwi, w dodatku otwarte, wychodzące na ulicę











Drewniany mostek ...





Nie zdradzę chyba żadnej tajemnicy, ale polecam parking koło tego mostku.
Blisko wszędzie. Zarówno na starówkę, na bazarek, do fortecy ...

Nie trzeba się później, przy wyjeżdżaniu, przebijać przez skrzyżowanie przy zjeździe z mostu, chociaż i tak, w tym roku, policja tam kierowała ruchem, więc nie było jakiejś tragedii.

No i zdarza się, jak mi na przykład, że samochód można w cieniu postawić ...



cdn.

*************************************

Mniejszy tłok?

Nie wiem, ale, póki co, to mam wrażenie, że w sierpniu było zdecydowanie mniej ludzi, niż we wrześniu

Może na plażach bardziej leżeli?

A to, to chyba przedszkole ...





Nawet, jeżeli miałem jakieś wątpliwości przez chwile, to napis:



... malari je rozwiązał

W sumie trafne określenie dla niektórych dzieci

Dobra, już poważnieję ...

Na tę wieżę, zdaje się, nie ma wstępu.



Szkoda, bo byłaby konkurencja dla twierdzy.





I znów wlazłem komuś w dzień powszedni ...



Ciekawe, jak się tu mieszka zimą, kiedy nagle turyści przestają sprawdzać czy pranie wyschło, ale tez kiedy zamykają knajpy i zamiera ruch ...











Trochę dziwnie tu, pomiędzy murami, wygląda drzewko pełne jabłek



Miasto, miastem, ale lubię i doceniam to, że się i tęskni i walczy o ten skrawek zieleni gdzieś pomiędzy murami ...

Nie ma co betonować wszystkiego ...

Szkoda by było.

cdn.

Rekonesans uznajemy za udany.







Nie byliśmy w katedrze, ale to świadomie. Jest blisko. W każdej chwili możemy wrócić, więc po co się śpieszyć?













Nie pamiętam, ale to chyba Trogir słynie z tego, że rzadko powtarzają się tutaj okna i okiennice?
Nawet, jeżeli nie, to i tak jest to ten element krajobrazu, który mi się zawsze podobał.





Kolejny punkt dla Trogiru.

Wspominałem, że trzeba uważać, gdzie się wchodzi.

W tym zaułku proszą nie tylko, żeby nie wchodzić, ale też, żeby ... no, że tutaj nie jest toaleta



I znów kółko i znów Trg Jana Pawła.













I znów katedra, ale tę, jak pisałem, zostawiamy sobie na kolejną wizytę.
(A jakże, już planujemy, że tu wrócimy kolejny raz )

Zakupy ...











Mostek ...





I wracamy.

Teraz, zdaje się, powinna być Rogoznica wieczorem, albo w nocy, ale już była



W takim razie będzie coś, co ma najmniej zdjęć, żebym zdążył przygotować do kolejnego postu

Pozdrawiam

weldon napisał(a):

Chyba jakiś czas temu go widziałem.
A może to był inny

Ale fajny.

pzdr

Może tego, co w środku, za drzwiami stał?





Pozdrawiam

Niby znane miejsca, a jakby nowe. Ale to pewnie dlatego, ze ja nigdzie długo miejsca nie zagrzałem...

Pozdrawiam,
Wojtek

W tylu zakamarkach ... to jak byłem ... to nie byłem

Ja nie byłam aż w tylu zakamarkach. Jakoś nie mam zapału do zaglądania wszędzie. No i dobrze. Mogę tu z Piotrem pozaglądać.

Już myślałam, że nie dasz pogadać a zasypiesz nas w swoim jak zwykle zawrotnym tempie. Ale widzę chwilowo przerwę - więc się grywam w nią.

Chciałam jeszcze o Plitwicach coś dopisać, że jakaś mapka by się przydała po której zrobiłeś jak mało kto ósemeczkę. Myśmy pełnej ósemeczki nogami nie zrobili, bo część to pociąg co nas pod górę wywiózł a część stateczkiem. I tak jeszcze 1/4 miedzy parkingiem 1 a 2 by po jednej stronie brakowało. Za to wybraliśmy się na punkt widokowy poza główne wskazane trasy i widzieliśmy tę skromną rzeczkę, która potem spływa jako wielki wodospad.

No ale skoro już Plitwice daleko pozostańmy przy ...... dalszym ciągu.

Franz napisał(a):Niby znane miejsca, a jakby nowe. Ale to pewnie dlatego, ze ja nigdzie długo miejsca nie zagrzałem...

Najdłużej to zagrzewaliśmy te miejsca jednak na plaży, ale to takie nudy, że nawet mi się zdjęć nie chciało robić

mariusz-w napisał(a):W tylu zakamarkach ... to jak byłem ... to nie byłem

To jeszcze nic ... Dwa razy w Splicie byłem, bo za pierwszym razem nie dałem rady wszędzie zajrzeć

Lidia K napisał(a): ...jakaś mapka by się przydała

Nie wiem, czy sprostam, ale spróbować mogę:



Pozdrawiam

Rogoznica szósta rano ...



Właśnie dlatego uważam, że nie warto tu przyjeżdżać ...









Widok na pełne morze psują wyspy i jakieś łódki, które, dodatkowo, trzeba omijać w czasie pływania.

A jeszcze te całe bojki, jakieś badziewie ograniczające kąpielisko albo co ...



Ptak ... nie wiem. Czarny. Ja wiem, że białe to galeb i że galeb to nie jest gołąb



O, tutaj je widać ... Na jakimś granacie w wodzie siedzą :/



Sami widzicie - niebezpiecznie - lepiej omijać te plaże szerokim łukiem.



Woda tak gęsta, że na jednym silniku ciężko się poruszać ...



Okolice przemysłowo-rybackie ...



Wąskie ścieżki ...



Trochę roślin ...





Szczegół z plaży ...



No, chyba nie chcielibyście się na tym położyć?

I słońce pomału tu dochodzi ...









Znów roślinka ...



A to miejsce było zastawione przez cały czas naszej tam bytności, ale dałbym sobie głowę uciąć, ze nikt się tam nigdy nie pokazał.

Szczerze mówiąc, takie blokowanie sobie miejsca nie podoba mi się w Cro ... :/



Ale, co tam ...

I tak koszmarna ta plaża ... Lozica - zapamiętajcie - nie jedźcie tam







Doszedłem prawie do Zeceva.
Dziko było i ścieżki się skończyły ...







Siódma.

Czas jakieś śniadanie przygotować. Statki zaczynają pływać ...





Zaczynamy wpadać w rytm ... Spacer, śniadanie, plaża ... plaży mało

Zwiedzanie

Dziś też gdzieś polecimy



Pozdrawiam