Rogożnica 2008

Fajna relacja Wracają wspomnienia ......

I ja również z prawdziwą przyjemnością pooglądam zdjęcia, tym bardziej, że spędziliśmy w Rogoznicy w ubiegłym roku wspaniały urlop.

czekam na ciąg dalszy

Następnego dnie pogoda znowu jakaś taka niewyraźna
z czego najbardziej zadowolony był mój mąż, który za upałami raczej nie przepada.
Przed południem poszliśmy jednak na plażę.






A po południu wybraliśmy się na górę, z której jest piękny widok na całą Rogożnicę.
O ile wchodziliśmy normalną drogą jak wszyscy ludzie ...















to już o drodze powrotnej tego powiedzieć nie można







Nie wszyscy mieli odpowiednie buty,nogi trochę podrapaliśmy, ale było fajnie


Wieczorem oglądaliśmy prognozę pogody na jakimś chorwackim programie i zapowiadało się, że następnego dnia znowu będzie trochę chmurek i chłodniej, więc znowu wycieczka. Tym razem Szybenik .
O ile do Splitu pojechały dwie grupy, o tyle do Szybenika wybrały się już wszystkie trzy (chociaż nie wszyscy zrealizowali wszystkie punkty wycieczki )













W Szybeniku są trzy twierdze.
Na pierwszą - tą przy starówce wchodzą raczej wszyscy turyści
Na drugiej - trochę dalej, spotkaliśmy dwie osoby
Ale już na trzeciej byliśmy tylko my





















A po zwiedzaniu czas na pyszną kawę





Ogólnie wycieczka bardzo udana

c.d.n.

Naprawdę super opis już czekam za następnym odcinkiem!!!

ah ta pogoda w tym roku jakaś kapryśna była:))

adam11 napisał(a):ah ta pogoda w tym roku jakaś kapryśna była:))

Na zwiedzanie pogoda całkiem dobra, w 40 stopniowym upale chodzenie po chorwackich miasteczkach raczej do przyjemnych nie należy.

c.d.

Już w Szybeniku pogoda wróciła do "chorwackiej" normy i następnego dnia od rana spędzaliśmy czas na plaży









Potem obiad, krótki odpoczynek i nakremowanie ciała, bo tego dnia słoneczko dało się we znaki

A po południu wszyscy pojechaliśmy do Primosten.
Primosten mnie zauroczył
I w rankingu odwiedzanych podczas tego wyjazdu starówek jest na ... , no właśnie nie wiem czy na 1 czy 2 miejscu, bo później był jeszcze Trogir . Hmm ... jeszcze pomyślę .

Najpierw były lody i spacer wąskimi i bardzo urokliwymi uliczkami starówki



















jak te samochody tam wjeżdżały ?






A gdy już byliśmy troszkę zmęczeni i głodni zjedliśmy pyszną kolację w super knajpce .







menu było napisane na stolikach

Potem jeszcze troszkę pospacerowaliśmy i natrafiliśmy na występy chorwackich zespołów ludowych







Te śpiewy i tańce najbardziej podobały się chyba mojemu mężowi .
Bo, o ile on zawsze chodzi spać, jak to się mówi "z kurami", to tym razem to jego ciężko było wyciągnąć do domu .

I znowu to był baaaaardzo udany dzień (jak wszystkie ).

c.d.n.

mysza73 napisał(a):...Potem jeszcze troszkę pospacerowaliśmy i natrafiliśmy na występy chorwackich zespołów ludowych ...

No to pełna klapa
Dziękuję za Primosten - zawsze jakoś zostaje na boku...

Piękny kolejny odcinek )

JacYamaha napisał(a):

mysza73 napisał(a):...Potem jeszcze troszkę pospacerowaliśmy i natrafiliśmy na występy chorwackich zespołów ludowych ...

No to pełna klapa

Zespoły ludowe damsko - męskie to nie klapy

"Klapa po chorwacku, a właściwie w dialekcie dalmatyńskim oznacza zespół. Klapy różnią się jednak znacznie od innych zespołów muzycznych nie tylko w Dalmacji, ale również w całej Chorwacji. Tradycyjna klapa to zespół wykonujący muzykę a capella (bez towarzyszenia instrumentów). Kiedyś dominowały klapy męskie. Obecnie częste są również klapy żeńskie. Nie ma jednak klap mieszanych. Jest to grupa ludzi, których łączy umiłowanie muzyki, Dalmacji, morza i kamieni (zemlja, more, kamen - to dla mieszkańca Dalmacji najcenniejsze wartości i symbole małej ojczyzny). Klapy wiążą ludzi różnych zawodów i w różnym wieku. Często w klapie śpiewają ojciec, synowie, bracia...
Muzykolodzy twierdzą, że takiego rodzaju śpiewu, jaki reprezentują dalmatyńskie klapy, nie można spotkać nigdzie indziej na świecie."

Klapa Intrade - męska

Klapa Neverin - żeńska

Zdecydowanie wolę słuchać muzyki w wykonaniu klap męskich

Muszę powiedzieć, całkiem fajna ich muzyka
Pozdrawiam.

Janusz Bajcer napisał(a):...Klapa po chorwacku, a właściwie w dialekcie dalmatyńskim oznacza zespół...

Ja w kwestii formalnej - tylko to miałem na myśli - dziękuję za wykład - przepraszam myszę za niniejszy post.

Janusz Bajcer napisał(a):... Muzykolodzy twierdzą, że takiego rodzaju śpiewu, jaki reprezentują dalmatyńskie klapy, nie można spotkać nigdzie indziej na świecie."...

Rzeczywiście takich śpiewów jeszcze nigdy nie słyszałam .
Ale bardzo się wszystkim podobało. I mamy to wszystko sfilmowane .
Więc jak już bardzo mi się zatęskni za piękną Chorwacją oglądam film i ... jakbym tam była .

Pozdrawiam

JacYamaha napisał(a):

mysza73 napisał(a):...Potem jeszcze troszkę pospacerowaliśmy i natrafiliśmy na występy chorwackich zespołów ludowych ...

No to pełna klapa
Dziękuję za Primosten - zawsze jakoś zostaje na boku...

Wspomnienie Primošten z Klapą w tle