napisał(a) maslinka » 25.07.2010 19:43
Wróciłam!
Bardzo miło było się z Wami łączyć (hehe, tak, Mariusz, to było łączenie

), widzieć Wasze miłe komentarze
Trudny powrót do rzeczywistości mało miał wspólnego z "łagodnym przejściem", o którym pisałam... Gwałtownie zmieniliśmy klimat. Dzisiaj w nocy na Węgrzech (a właściwie na granicy węgiersko-słowackiej, bo poniosło nas aż do Komarna, dłuuuuga historia...

) strasznie lało... Całą dzisiejszą trasę przez Słowację też
No, ale zaraz zgrywam foty i pogrzeję się wspomnieniami
(Jak to fajnie, że nie muszę iść do pracy

)
Jutro obiecuję zacząć pisać
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie
