Pontonowy raj(d) wyspowy. Hvar.

Bardzo ciekawa relacja i wspaniałe, fenomenalne wakacje - szczerze gratuluję.
Tak przy okazji czy możesz napisać ile czasu zajęło Wam dopłynięcie z campu do Hvaru?
Zdrów!
Piotr

A jak dla mnie to i za drobny żwirek i za mało ludzi i ta roślina (chyba agawa) straszna, bo można na nią wpaść. Jedziemy za dwa tygodnie i już do niczego się nie nadaję, bo tylko ta Chorwacja i te kamyki i w ogóle...Super relacja!!!!

GOLDEN napisał(a):Jak dla mnie za dużo cienia...

Czyli zgadasz się ze mną... plaża skandaliczna!

piotrs napisał(a):Bardzo ciekawa relacja i wspaniałe, fenomenalne wakacje - szczerze gratuluję.
Tak przy okazji czy możesz napisać ile czasu zajęło Wam dopłynięcie z campu do Hvaru?

Dzięki za miłe słowa
Czas dopłynięcia do Hvaru to coś w zakresie 30- 45 minut w zależności od fali.

Aneta79 napisał(a):A jak dla mnie to i za drobny żwirek i za mało ludzi i ta roślina (chyba agawa) straszna, bo można na nią wpaść. Jedziemy za dwa tygodnie i już do niczego się nie nadaję, bo tylko ta Chorwacja i te kamyki i w ogóle...Super relacja!!!!

No właśnie te agawy to wszędzie krajobraz psuły i na dodatek wyrastają z nich jakieś drzewa Ani z tego owoców nie można zrywać ani nic. A na campie nawet jednego drzewa z figami nie było, masakra jakaś

Życzę wspaniałego czasu spędzonego na tych kamykach! I oczywiście będziemy czekali na relację

Roxi napisał(a): No proszę jaki świat mały Nurkowałeś u Siwego?

Siwy to pierwszy instruktor mojej połówki

Roxi napisał(a): Resztę tak fajnego dnia spędziliśmy na naszej plaży. Naprawdę jest bardzo ładna... tfu... co ja piszę, plaża jest bez sensu. Mała, zatłoczona, jakieś skały dookoła, nie wspominając już o stromym zejściu i tych kamykach na plaży...

No już lepiej, tak trzymaj bo inaczej czerwiec (czy wrzesień) nie pomoże

Dzień 3: Šćedro, prawie bezludna wyspa.

Jak co rano podczas śniadania machamy załogom przepływających statków, stateczków i łódek.







Pogoda dopisuje od samego rana, więc plaża powoli się zapełnia.



My dziś płyniemy na Šćedro.
W planach mamy opłynięcie wyspy dookoła , zejście na ląd gdzieś w marinie i kufel zimnego piwka
Ten jakże ambitny plan wdrożyliśmy w życie i już po paru chwilach od odpalenia silnika mogliśmy zobaczyć jak wygląda Hvar z daleka.



Oraz to, jak wygląda Šćedro z bliższej i dalszej odległości.







W tle widać Korcule, na którą też się wybierzemy naszą jednostką pływającą





Opływając Šćedro mogliśmy zauważyć całą masę pięknych zatoczek, w których można rozłożyć się plackiem i trochę poleniuchować. Dziś jednak rezygnujemy z opalania i podziwiamy wyspę z wody.



Już z drugiej strony, z widokiem na Hvar









Wyspa jest popularna wśród jachtów i motorówek, ale i tak panuje tam cisza i spokój.













Dla takich zatoczek warto tam zawitać









Podczas wycieczek widywaliśmy sporo kormoranów(?), pocieszne ptaszyska. Zwłaszcza wtedy gdy siedzą w wodzie w większej grupie i nagle wszystkie naraz dają nura





Kajak w kurhanie , czyli charakterystyczny punkt nawigacyjny





Druga strona (czyli ta od strony Hvaru) Šćedro.



W oddali widać już jakieś domy i port.









Schodzimy na ląd i od razu jesteśmy zachwyceni tym co tam znajdujemy... totalna cisza, odludzie, kilku miejscowych w barze, kilku turystów z zakotwiczonego niedaleko jachtu i to wszystko.



Na wyspie jest kilka ciekawych rzeczy do zobaczenia, ale o tym w następnym odcinku

Na Scedro patrzyłem codziennie z tarasu, zastanawiałem się, jak wygląda ta wyspa z bliska. Zatoczki fajne, czekam z ciekawością jak wygląda ląd.

Bardzo ładna ....ta zatoczka.

Adek99 napisał(a):Na Scedro patrzyłem codziennie z tarasu, zastanawiałem się, jak wygląda ta wyspa z bliska. Zatoczki fajne, czekam z ciekawością jak wygląda ląd.

Ląd też wygląda całkiem przyjemnie
Zaraz wrzucam kolejny odcinek, więc zapraszam

GOLDEN napisał(a):Bardzo ładna ....ta zatoczka.

Taaaaa

Dzień 3: Šćedro, prawie bezludna wyspa cd

Wysepka jest chronionym parkiem przyrody. Na wyspie nie ma wody ani prądu, ale jest konoba



Wikipedia podaje, że Šćedro to chorwacka wyspa na Adriatyku, położona 2,5 km na południe od wybrzeży Hvaru, oddzielona od niej kanałem Šćedrovskim. Powierzchnia wyspy wynosi 8,367 km²; długość linii brzegowej 26,135 km, długość wyspy 6,5 km, a szerokość do 1,8 km. Najwyższe wzniesienie na wyspie to Zelenikova Glava (113 m n.p.m.). W północnej części wyspy jest głęboka zatoka Lovišće.
Šćedro to miejsce bitwy morskiej w 47 p.n.e., flota Vatiniusa pokonała tutaj flotę Oktawiusza. W XII lub XIII w. zbudowano tu kościół Sv. Marije Velikodušne . W XIV w. były tutaj ogólnodostępne pastwiska. W 1465 wzniesiono klasztor Dominikanów i hospicjum dla żeglarzy. Na wyspie były 2 miejscowości, Mostir i Nestane. W XVIII w. wyspa została opuszczona, obecnie (2006) żyje tutaj tylko 1 stały mieszkaniec. Na wyspie wciąż są widoczne dobrze zachowane pozostałości kamieniołomu Stare Stine, ruiny klasztoru, ślady kopców iliryjskich i rzymskich willi. Znajdują się tu również 2 latarnie morskie: jedna u wejścia do zatoki Lovišće , druga na południowo-zachodnim krańcu wyspy.

Zwiedzanie zaczęliśmy od zaplanowanego z samego rana kufelka zimnego piwa, a jako że kufli nie dali, musiała wystarczyć butelka
Bar na Šćedro bardzo mi się spodobał, miał fajny klimat.





















Na moment przenieśliśmy się na leżaczki









Idziemy zerknąć na ruiny klasztoru.









Widok na miasteczko.









Jeszcze trochę i pewnie nie będzie tutaj nic do oglądania































Powoli wracamy na nabrzeże.











Czas ruszać w drogę powrotną.









Między Šćedro, a Hvarem



Wracamy na Hvar kierując się na Zavalę i Ivan Dolac.







Mogę odetchnąć, jesteśmy blisko brzegu i w mairę blisko Jagodnej

















Szczęśliwie wracamy na Lili. Uninurek ma już dzisiaj wolne i odpoczywa kołysząc się na falach





To była bardzo przyjemna wycieczka. Wyspa Šćedro to piękne miejsce i obiecujemy sobie, że jeszcze tam wrócimy, ale tym razem po to, żeby poleżeć w jednej z widzianych dzisiaj zatoczek.
Trasa:



Ruszamy pod górkę do naszego widokowego pawilonu







Późne popołudnie każdy spędził na swój ulubiony sposób. Arturo coś tam grzebał przy sprzęcie nurkowym, trochę podrzemał, a ja zrobiłam to na co miałam ochotę już od dłuższego czasu



Wieczorem spotkaliśmy się przy lilowym winie i tak właśnie minął nam kolejny dzień w Jagodnej.
W kolejnym odcinku Wyspy Piekielne i Jelsa. Zapraszam

Aparat „na czerwono" się spsuł?

W czasie ostatniego pobytu na Hvarze brałam pod uwagę wycieczkę na Scredo, podobno z ID można popłynąć...ale czasu zabrakło Notuję na następny raz, podoba mi się

FUX napisał(a):Aparat „na czerwono" się spsuł?

Cóż ja mogę, Arturowi takie zdjęcia się podobają i nie przetłumaczysz, że są za pomarańczowe

AniaJ. napisał(a):W czasie ostatniego pobytu na Hvarze brałam pod uwagę wycieczkę na Scredo, podobno z ID można popłynąć...ale czasu zabrakło Notuję na następny raz, podoba mi się

Jeżeli jest taka możliwość to naprawdę warto skorzystać. Poprosić o transport do jakiejś fajnej zatoczki i cieszyć się słońcem

FUX napisał(a):Aparat „na czerwono" się spsuł?

Zimą u nich śnieg też jest beżowy.
Na szczęście GoPro też mają.

pzdr

Wyspa Scedro....codziennie zastanawiałam się jak tam jest? Z tarasu bardzo dobrze widoczna,tak blisko...dzięki za ten odcinek:)