Mniej więcej w tym samym czasie byliśmy na Pagu i doświadczyliśmy wiatru, o którym piszesz. Wiało mocno (przynajmniej w Mandre i okolicach, a Ożujsko nie zakłócało bynajmniej naszej percepcji
.png)
.png)
.png)
.png)
Jolanda napisał(a):no cóż zawsze jest Począteki zawsze jest Koniec
ale Wspomnienia one zostają na zawsze w naszych sercach
Motoschiza napisał(a):...ale czemu tak krótko![]()
![]()
.png)
Nefer napisał(a):To Ty jakiś trochę szybki jesteś - dwie godziny z Pagu na granicę węgierską
A relacja bardzo fajna - szkoda, że taka krótka.![]()
.png)
awram_ napisał(a):Nefer napisał(a):To Ty jakiś trochę szybki jesteś - dwie godziny z Pagu na granicę węgierską
A relacja bardzo fajna - szkoda, że taka krótka.![]()
Heheh... no faktycznie trochę mnie poniosłoZupełnie nie myślałem (ale wybaczcie, w taką pogodę się nie myśli
) . W rzeczywistości było to ok. 4h.
.png)

.png)
FUX napisał(a):Poczytalem, pooglądalem.
W lipcu byłem na Pagu na wycieczce. Drugi raz i utwierdziłem się w jednym, że tylko do tego sie nadaje.
Nie leży nam klimat samego miasta Pag, jak również kilku po drodze w kierunku północnym typu Novalja.
Ostatnia mieścina zachwyciła drzewami oliwnymi i to byloby na tyle.
W kwestii zaladowania samochodu z pierwszego postu.
W tym roku po raz pierwszy nie miałem problemu z zapakowaniem się. W bagażniku bylo jeszcze sporo miejsca.![]()
Powrót do Nasze relacje z podróży
