napisał(a) dave » 08.08.2005 00:09
PRZEMO, NA TWOJA PROSBĘ. drodzy zaiteresowani, z autopsji: stwierdzam, że przedmiototowa sytuacja i zaistniale w trakcie tej kontroli drogowej fakty to totalna LIPA!!! chyba, że węgierskie prawo jest kulawe. była to zwykla łapówa. tym bardziej, że nie bylo żadnego pokwitowania odbioru mandatu.
PRZEKROCZENIE PREDKOŚCI W PIGUŁCE wg polskiego prawa drogowego:
1.ręczny miernik prędkości- jedziesz za szybko, zatrzymuje cie mój kumpel, na twoje żądanie pokazuje prędkość, lecz jesli zaszła potrzeba dokonania szybko kolejnego pomiaru, wówczas mimo tego, że jej nie zobaczyleś tez możesz zostać ukarany, (czasy wmawiania komuś, że zrobił cos czego faktycznie nie zrobił raczej już minęły) PŁACISZ
2. FOTORADAR-jedziesz za szybko, PSTRYK, wezwanie na komendę i placisz. jesli zauważysz przy fotoradarze policjanta jest mozliwość zapłacenia w miejscu przekroczenia predkości a nie po jakimś czasie w komendzie. oglądasz sie na wydrukowanym zdjęciu lub na miejscu przekroczenia predkości na monitorze.
PRZEMO widze, że jest troche zorientowany. co do naklejki kraju, w którym zarejestrowany jest pojazd, taryfikator przewiduje u nas STÓWKĘ ale nikt sie takimi duperelami nie zajmuje. szybciej pasy bezpieczeństwa, to priorytet na chwilę obecną. dla zaiteresowanych tylko w jednym przypadku na 1000 pasy bezp.mogą zaszkodzić, zaznaczam mogą
myslę, że warto te sytuacje z wegrami rozwiazac raz na zawsze ponieważ z tego co wyczytalem oni nas polaków mają frajerów. a takich tu nie zauważyłem. DAM OBCIĄĆ SOBIE WĄSY, ŻE TO BYŁA LIPA
pozdrawiam i życzę wam spotkania tylko z polskimi policjantami.