Witam serdecznie
często czytałam posty na forum, jednak dotychczas nie dzieliłam się swoimi opiniami. W tym roku byłam po raz czwarty w Chorwacji po raz pierwszy nie mogę nic dobrego powiedzieć o właścicielce apartamentów w Mimicach, Pani Mariji Ravlic.
Chcę dodać, ze dotychczas byłam w różnych miejscach i nigdy wczesniej nie spotkałam się z taka inwigilacją i co gorsze, o zgrozo zwykłym obgadywaniem gości.. Do rzeczy:
1. Apartament jest pięknie położony, po stronie morza, do plaży nie dużej ale czystej i kameralnej, jest trochę schodków, widoki sa jednak tak piekne że rekompensują tą drobna niedogodność. Gorzej jest z wniesieniem i zniesieniem bagaży tutaj mozna się porządnie zmęczyć... Schody do ulicy, których niestety trochę jest są dość wyczerpujące... i właściwie jeśli chodzi o okolicę to miejsce to można polecić, schody wg mnie są jedyna niedogodnością.
2. właścicielami apartamentów są Marija i Drago. Przemiłym człowiekiem bezproblemowym jest Drago, natomiast Marija dała nam się poznać ze swojej chyba gorszej strony. Zakazywała grania dzieciom w piłke gumową na półpiętrze, oczywiście w apartamencie tym bardziej. Ok to było tylko preludium Byliśmy dość dużą grupą, więc wieczorami, gdy siedzieliśmy na zewnątrz, byliśmy notorycznie uciszani. Pewnego wieczora Pani MArija weszła bez pukania do naszego apartamentu wyprosiła nas z balkonu i zamkneła drzwi, pokazując że mamy siedzieć w środku. Co ciekawe, po tygodniu naszego pobytu przyjechali Słowacy, zresztą bardzo sympatyczni. Ponieważ zajmowali mały pokój na dole, przyjeli za pewnik bądź tak mieli ustalone z Mariją, że stół na patio, który miał być dostępny dla wszystkich, jest dla nich. Zwyczajnie go okupowali non stop, dlatego dla nas (ok. 11 osób) nie było już miejsca. Jak zwróciliśmy uwagę Mariji, wykazała zrozumienie, wystawiła inny stół w najgorszym miejscu na patio, nie przeszkadzało jej że na tamtym stole jest cały czas bałagan, którzy zostawiali Słowacy-nie widzieliśmy też aby zwracała im uwagę. Krótko mówiąc, każdy z nas miał poczucie gorszego turysty, takiego trochę niechcianego.
3. Marija u siebie na dole gościła zaprzyjaźnionych turystów z Polski. Pan, który niestety nie wiem jak ma na imię, najpierw przedstawił nam laurkę na temat Mariji, potem, że praktycznie robi ona selekcję a Polaków przyjmuje dopiero po ich pierwszej wizycie u niej samej- jednym słowem rozpływał się w zachwytach:) Na zakończenie dodam, że po interwencjach uciszania nas przez Mariję, zaprzyjaźnieni Polacy wraz z Mariją używali sobie - zwyczajnie nas obgadując- ale tu już nie chcę pisać o szczegółach. Szkoda tylko że w ten sposób Polak wobec Polaka potrafi się zachować, żeby tylko przypodobać się, w tym przypadku Chorwatce....
Mimo to wakacje uważam za udane, do tej pory kwatery na których byłam z czystym sumieniem mogę polecić
Podstrana Pension Neda (teraz już chyba inaczej się nazywa)
Ruskamen Edita and Robert apartmani
Mimice Dani i Diana Bojic - super ludzie ,