Okrug Gornji - problem z komarami

Witam, zadałem już to pytanie w innym wątku ale z racji tego iż troche mi pilno (dziśm musze potwierdzić lub zrezygnoeać z rezerwacji kwater) pozwole sobie założyć osobny post (mam nadzieje że admin mi wybaqczy )
jako że jest to mój pierwszy post na tym forum chciałbym się w tym miejscu przywitać .
Po dwóch wakacjach spędzonych w Bułgarii stwirdziliśmy z żoną że czas na zmiane i w tym roku wybieramy się w połowie czerwca do Chorwacji, wstępnie bierzemy pod uwage Okrug Gornji, troszke już pocztałem na forum więc mniej więcej mam rozeznanie ale znalazłem jedną rzecz która bardzo mnie zaniepokoiła a mianowicie komary. Z racji tego że ja i córka bardzo żle znosimy ukąszenia komarów (uczulenie to może za duże słowo ale potrafi to być dość przykre) prosze oby osoby które tam były (szczególnie w czerwcu) napisały jak to konkretnie tam wygląda, bo szczerze mówiąc nie wiem czemu ale do wczoraj myślałem że problem komarów w Chorwacji nie istnieje (w Bułgarii może ze dwa spotkałem na wakacjach)
pozdrawiam

My byliśmy tam w sierpniu i niestety było ich dużo, moja corcia alergiczka była dość ostro pocięta
Tylko tam spotkaliśmy komary, byliśmy na Istrii, w Omiśu, na Pagu i niedaleko Orebića i komarów nie było

dziękuje, prosze inne osoby o wpisy - może ktoś był w czerwcu?

Każdego roku jest inaczej (niezależnie od miejsca czy miesiąca... doświadczenie naszego domu, który przecież nieustająco w tym samym miejscu, a są lata "bez" i są też niestety "z"). Po prostu jednego roku komarów masa, drugiego prawie wcale ich nie ma (zależy, czy miały akurat w danym roku dogodne warunki do lęgu). Oczywiście są miejsca, gdzie potencjalnie może być ich więcej niż gdzie indziej... czyli miejscowości, w których pobliżu znajduje się stojąca woda.
Kiedy komarów (czy innych uciążliwych owadów) jest baardzo dużo, czasem zdarza się nawet, że prowadzi się rozpylanie środków owadobójczych z powietrza...
Ale generalnie nie ma rady innej, niż mieć w pogotowiu coś na komary (do smarowania, spryskiwania itp), a w sypialni preparat z wtyczką do kontaktu.
Pozdrawiam

Potwierdzam. Np. w Ivan Dolac wieczorem na przybrzeżnych skałach latały całe stada, żrąc okrutnie. Powodem były padające ponad miesiąc wcześniej deszcze i w załomach skalnych zostało sporo słodkiej wody z której to gadzina wylazła. Co dziwne w piniowym zagajniku gdzie była kwaterka, oddalona zaledwie jakieś 50 m od tych skał spotkałem może ze 3 zabłąkane osobniki pojawiały się natomiast meszki. Jakiś tam specyfik do kontaktu rozwiązywał problem

Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):Ale generalnie nie ma rady innej, niż mieć w pogotowiu preparat na komary (do smarowania, spryskiwania itp), a w sypialni apreparat z wtyczką do kontaktu.

Kilka innych cennych porad, jak uchronić się przed komarami > klik

Byłem na Copvo na początku lipca 2008.
Potwierdzam!!! Komary byly bardzo poważnym problemem zwłaszcza dla dzieci. Pierwszej nocy zmęczony drogą położyłem się spać i otrzymałem ponad 20 ukąszeń. Problem zasadniczo występował w zachodniej części wyspy (Rastica). Jak wyjaśnilami gospodyni na stałe w tej dzielnicy mieszkają tylko 3 rodziny i nie potrafią się dogadać odnośnie oprysków. W zachodniej i środkowej części Ciovo praktycznie problem nie istniał.
Pozdrawiam

Byłam na początku lipca 2009 w Okrugu i Slatine i niestety komary były. Wieczorem na tarasie ostro bzykały. Środki na komary są dużo droższe w Chorwacji więc nauczona doświadczeniem biorę więcej z Polski. Pozdrawiam

Ja byłam w Baškiej Vodzie, na Hvarze w Jelsie, W Korčuli, w Makarskiej, w Mandre na Pagu.. wszystko to w różnych latach/miesiącach i ani raz komarów nie spotkaliśmy
Więc to ruletka raczej

Byliśmy na Ciovo w lipcu 2008 (Rastici) i czerwcu 2009 (Mavarstica), w lipcu nawet nie widziałam jednego komara, natomiast w ubiegłym roku w czerwcu owszem atakowały, wyłącznie w sypialni i to jedynie mojego mężusia (widocznie komarzycom też się podoba).Wkłady do kontaktu robią swoje więc nie taki diabeł straszny jak go malują!Jak widzisz z postów z tymi komarami jak z loterią .Ale od wypadku warto mieć coś ze sobą.

ankaz napisał(a):Byłam na początku lipca 2009 w Okrugu i Slatine i niestety komary były. Wieczorem na tarasie ostro bzykały.

Czy może ktoś potwierdzić,że te komary miały 0.5 kilo wagi i trzeba je było łopatką do piasku walnąć żeby przestały bzykać.
No,ale kto wozi łopatki do piasku do Chorwacji ?

Wygląda na to, że też miałem szczęście: dziewięć razy w Chorwacji i ani jednej komarzycy

jgx1 napisał(a): do wczoraj myślałem że problem komarów w Chorwacji nie istnieje

Też tak myślałem,ale tylko do lipca 2008 roku
Wtedy to właśnie spotkałem się z nimi na Ciovie (Mavarstica).
Najgorzej dały się we znaki,w ostatnią noc przed wyjazdem

Pozdrawiam

kleeberg napisał(a):Też tak myślałem,ale tylko do lipca 2008 roku

Tak, w 2008r. na omiskiej riwierze były bezlitosne. Natomiast już rok temu i wcześniej można było na tarasie spokojnie siedzieć w samych majtach do późnych godzin nocnych.

AndrzejJ. napisał(a):

ankaz napisał(a):Byłam na początku lipca 2009 w Okrugu i Slatine i niestety komary były. Wieczorem na tarasie ostro bzykały.

Czy może ktoś potwierdzić,że te komary miały 0.5 kilo wagi i trzeba je było łopatką do piasku walnąć żeby przestały bzykać.
No,ale kto wozi łopatki do piasku do Chorwacji ?

0,5 kg to troszke przesady najwyżej 0,25 kg i nie trzeba łopatki wystarczy szufelka od zmiotki. A tak na poważnie za co Ty tak tego Ciovo nie lubisz??