Namówiliśmy znajomych

Po naszej zeszłorocznej wyprawie na Peljesac i naszych zachwytach nad Chorwacją udało nam się namówić znajowych na ich pierwszą wyprawę do Chorwacji. Teraz jednach wamy spore wątpliwości i dużo strachu. Znajomi do biednych nie należą i do tej pory zawsze spędzali wakacje w dobrych hotelach z basenami i klimą. Na całe szczeście apartament wybrali sobie sami inny niż my. Jako bazę wybraliśmy Rogoznice.
A jakie są wasze doświadczenia z podobnych wypraw z waszymi przyjaciółmi?

Poczytaj to:
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=221 ... =znajomymi

wojtap napisał(a): Znajomi do biednych nie należą i do tej pory zawsze spędzali wakacje w dobrych hotelach z basenami i klimą.

Jak myślisz, że tylko "bogaty" zatrzymuje sie w dobrych hotelach ...... to nie myśl tak. Nic bardziej błędnego a przynajmniej nie jest to regułą.

nie chodziło mi bogaty czy biedny. Chodziło o to, że oni przywykli do innego standardu i stylu wypoczynku niż Chorwacja oferuje. Tam mieli wszystko podane na tacy a tu jednak trzeba czasami coś samemu przygotwać i zrobić.
No i nie wszystkie kwatery odpowiadają standardom hoteli w Egipcie, Turcji, Majorce, Tajlandii.

Mibi napisał(a):Poczytaj to:
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=221 ... =znajomymi

Nie chodziło mi czy razem czy bez. Chcę abyście się podzielii swoimi uwagami o reakcjach waszych znajomych po ich pobyciie w Chrwacji po waszej namowie. Czy im się podbało, czy bylli zadowoleni a może rozczarowani.

wojtap napisał(a):No i nie wszystkie kwatery odpowiadają standardom hoteli w Egipcie, Turcji, Majorce, Tajlandii.

Żartujesz czy poważnie.
Piszesz o holelach a szukasz kwatery. Chcą standardu hotelowego to idą do holelu. Wszystko podane (jak to w hotelu) i standard europejski a nie orientalny. Ma się rozumieć, koszty również europejskie. (czyli w przybliżeniu - dwa razy "orient" to raz Chorwacja)

wojtap napisał(a):Czy im się podbało, czy bylli zadowoleni a może rozczarowani.

Nie znam nikogo kto by "narzekał" na Chorwację. Znam natomiast dużo osób dla których Chorwacja jest wspaniała.
Z własnego doswiadczenia - trzeba być mobilnym, tzn. mieć "kawałek" samochodu i nie spać tylko mieć oczy otwarte.
Jak znajomi są typu " leżeć plackiem na plaży" .... niech sobie leżą ale to kraj który ciągnie do swobodnego przemieszcania się.
To nie np. Turcja czy Egipt (choć i tam jest leżenie nie jest wskazane i jest co zwiedzać aczkolwiek mniej ciągnie).

Jednym słowem - ja nie wiem, Ty nie wiesz - Oni nie wiedzą. Trzeba pojechać i dowiemy się wszyscy.

Ja sie wyleczyłem z namawiania kogokolwiek na jakiekolwiek wyjazdy...
Każdy z nas jest inny i to, co podoba się jednemu, niekoniecznie musi drugiemu.
Kilka nowych znajomości zadzierzgnęło sie właśnie w cro lub dzięki cro i tyle...

FUX napisał(a):Kilka nowych znajomości zadzierzgnęło sie właśnie w cro lub dzięki cro i tyle...

A nie było takich, które się rozpadły przez cro?

Nie. Sami sobie kwater szukali, tzn. szwagier znajomego ich szukal i wtopil.
Ale to glównie ludzie, którzy lubia kraje zaliczać, a nie zwiedzać i chlonąć...

... ja nie wiem, Ty nie wiesz - Oni nie wiedzą. Trzeba pojechać i dowiemy się wszyscy.

Dokładnie.

My jesteśmy takim przykładem znajomych, którzy kiedyś zostali namówieni.

Jeździliśmy po krajach Europy podczas gdy nasi znajomi, kolejny raz, zasmakowywali klimatu Chorwacji.
Pewnego razu daliśmy się namówić i ... ?
I co?
Przyjaźń kwitnie nieprzerwanie od czasów studenckich.
A Europa musi poczekać
bo my ... znowu jedziemy z przyjaciółmi do Chorwacji

Wiem, że to tylko przykład.
Ale własny, więc się nim dzielę w temacie

Pozdraviam

A co ma wyniknąć z innych relacji?
Jeśli z sto osób napisze ,że mają piękne wspomnienia z wspólnych pobytów to co ma to zmienić w sytuacji waszych i waszych znajomych?
Albo sto osób napisze ,że to była masakra ?
Mamy pocieszać,że nie bedzie źle?
Trochę asertywności.
Są dorośli ,obyci z światem ,zorientowani w sytuacji po waszych opowieściach ...czyli widziały gały co brały

Ja z moją małżonką namawialiśmy naszych współurlopowiczów na wyjazd do Chorwacji 2 lata. W tym roku jedziemy tam po raz czwarty. Czasami warto się poświęcić

Witam. Nawet jeśli się im nie spodoba to za rok pojadą sobie do kołchozu .Chorwacja ma urok nawet bez przyjaciół . Myślę że nawet ludziom samotnym ( singlom ) jest tam wesoło . Głowa do góry , za rok znów Cro.Pozdrowienia.

MAcie rację wasze uwagi i tak nic nie zmienią. My najpewniej w przyszłym roku znowu Chorwacja, tym razem Istria. A znajomi albo im się spodoba i pojada z nami albo nie i pojadą zaliczac kolejny kraj.

My jesteśmy takimi znajomymi ,w ubiegłym roku zabraliśmy się własnie ze znajomymi do Pisaka ,polecanego jeszcze przez innych znajomych ,i było świetnie. Nikt do nikogo nie miał pretensji,wspólnie spędzane wieczory to było to!A i dzieciaki miały towarzystwo .
A w tym roku pomimo wspólnych planów jedziemy tylko my ,i trochę się tego obawiamy .