Myjka ciśnieniowa

Masło "####" najlepsze.
Tak naprawdę to zależy od prawa uchwalonego w gminie.
U mnie nie wolno - tak wynika z uchwały Rady Miasta Gdańska mówiącej o sprawach porządkowych oraz ustawy o "Czystości i porządku w gminach". Przez miejsce nieprzystosowane należy rozumieć każde miejsce niewyznaczone do mycia samochodu, a w szczególności, jeśli mycie takie zagraża środowisku. I nie ma tu znaczenia, czy stosuje się do mycia detergenty czy nie. Za niestosowanie się do tego przepisu można zapłacić nawet 500 zł.
Inny zapis: Mycie pojazdów samochodowych powinno odbywać się w miejscach do tego przeznaczonych. Właściciele nieruchomości mogą myć pojazdy czystą wodą na swoim terenie pod warunkiem, że powstające ścieki odprowadzane są do kanalizacji miejskiej lub zbiorników bezodpływowych; w szczególności ścieki takie nie mogą być odprowadzane bezpośrednio do zbiorników wodnych lub do ziemi.
Poczytajcie jak u Was.

Ewentualna uchwała rady gminy na podstawie delegacji z "Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach".
Znalazłem uchwałę w mojej gminie :
§ 5
1. Mycie pojazdów samochodowych powinno odbywać się w miejscach do tego
przeznaczonych. Właściciele nieruchomości mogą myć pojazdy czystą wodą
na swoim terenie pod warunkiem, że powstające ścieki odprowadzane są do
kanalizacji miejskiej lub zbiorników bezodpływowych; w szczególności
ścieki takie nie mogą być odprowadzane bezpośrednio do zbiorników
wodnych lub do ziemi.

Czyli można jak się spełni określone warunki.

Mycie auta

Edit: Jacek byłeś szybszy

Leszek Skupin napisał(a):A w jaki sposób Cię pouczyli i czy czujesz się nauczony

Przyjechało dwóch strażników a ja zacząłem akurat myć samochód ( płukać z kurzu ) poza bramą działek bo mam na skraju i bez problemu wodę mam...powiedzieli, że w ten sposób zanieczyszczam ziemię gdyż to wszystko co spływa z wodą dostaje się do gleby...mówiłem, że to sama woda ale oni swoje : proszę Pana, na kołach jest smoła, spływają woski i płyny, które Pan używał itd....dałem spokój i jeżdżę na myjnię...widziałem też faceta nad rzeką Bóbr w Bolesławcu, który mył samochód ...to już przesada ale jemu bez skrupółów wlepili mandat...w sumie nauczyłem się, że warto przykładać sie do tego aby środowisko w którym żyjemy było czyste...tutaj jestem za dlatego z pokorą przyznałem im rację

Leszek Skupin napisał(a):Zgadza się... wszystko się zgadza... chodziło tylko o prawny aspekt. W/w sąsiad nie myje nadkoli ani opon same blachy i szczerze powiedziawszy mnie to nie przeszkadza. Tym bardziej, że tej wody jest tylko 1,5 l. No sami powiedzcie jak można umyć samochód 1,5 litrową butelką wody

Chyba bardziej można sobie lakier porysować
A tak w ogóle to poruszony został ciekawy temat bo jeszcze niedawno sam nie zdawałem sobie sprawy z tego, że myjąc samochód gdzie popadnie zanieczyszczam środowisko naturalne ...myślę, że podobnych jak ja jest wielu ...wolę myć na myjni choć czasami dostać się do niej to nie lada sztuka...

Leszek Skupin napisał(a):...Tym bardziej, że tej wody jest tylko 1,5 l. No sami powiedzcie jak można umyć samochód 1,5 litrową butelką wody

To jest wielki eksploatator instalacji (przedsiębiorca, urządzenie), który odprowadza ścieki o wielkim ładunku zanieczyszczeń....trzeba zawiadomić WIOŚ

Jak blacha jest zabezpieczona woskiem to zakurzony samochód wystarczy spłukać wodą.
Muchy niestety zostają do następnego generalnego mycia.
Jadąc do Cro rok temu w ulewnym deszczu dojechałem na miejsce prawie czystym autem.
Przed powrotem wystarczyło małe płukanie i czyszczenie z żywicy spirytusem salicylowym.
Dobrym patentem który zauważyłem w Chorwacji wydaje mi sie nakrywanie samochodu dużym "prześcieradłem" które zabezpiecza przed słońcem, kurzem i żywicą.

Kupiłem Karchera, wysoki model, wysoka cena. Miła być na lata. Po niecałym roku padła pompa. Myłem samochody, trzy, kilkanaście razy, myłem oczko wodne przed domem, 2 razy, też dwa razy kostkę i schody przed domem. Pojechałem do serwisu i tu okazało się, ze zostałem w OBI oszukany. Moja myjka powinna kosztować ok 800 zł mniej niż za nią zapłaciłem, a model jaki nabyłem powinien mieć najlepszą pompę, a jest w nim umieszczona plastikowa. Serwis wymienił na gwarancji pompę na nową, plastikową, ale ... nie mam już gwaranci, a auta myję wężem, Karcher stoi sobie spokojnie w garaże, jest sprawny, ale boję się używać.
Miałem w sprzedaży pompy włoskie, dosyć drogie, ale bardzo trwałe, z dobrymi pompami.
Gwarancję w OBI wziąłem na firmę i okazało się, że w takim przypadku prawo UE obniża gwarancję do jednego roku, automatycznie, chociaż Karcher daje 2 lata.

nie chcę pchać wątku w kierunku praw konsumenta ale jest coś takiego jak niezgodność towaru z umową i jeśli otrzymałeś sprzęt niezgodny z ofertą sklepu to troszkę nie rozumiem sytuacji. Nie zaszkodzi też jeśli podasz ten felerny model Karchera który użytkowałeś.

Lavor to włoska marka - ponoć całkiem pro

Zlybanan--masz rację, tylko jak po roku użytkowania udowodnić, że pracownik OBI zrobił " mnie w balona" Ja się na myjkach nie znałem, uwierzyłem człowiekowi, i zapłaciłem prawie 1600 zł.

no jeśli bawisz się w takie interesy to hmm
nie jestem pewien ale wydaje mi się, że w takim przypadku na Ciebie również znalazłby się paragraf w razie draki i nie sądzę by ktoś znowu miał uwierzyć że to pracownik zrobił Cię w balona

Leszek Skupin napisał(a):Włoskie, jedyne co dobre, to Ferrari

a Maserati czy Lamborghini to złe?
możesz do gumek Pirelli nie mieć sentymentu
ale kalendarz na ścianę w garażu jak znalazł
pizzę lubisz? a pasta? mozzarella albo gorgonzola?
Versace? Cavalli? Roccobarocco? Armani?
Monica Bellucci? Carla Bruni?
nie gadaj - jest w czym wybierać