Ruszamy z Łasku i szybki postój w Częstochowie. Lecimy dalej. Po przekroczeniu granicy Polsko - Czeskiej jedziemy przepisowo 60 km i już mam dosyć. Roboty drogowe, ograniczenia 30-50 /h. Masakra. Lecimy dalej Żylina-Bratysława jakoś leci. Następnie Węgry i widzę że Szwagier znowu unika autostrad by zaoszczędzić na drodze. Mnie już skręca. Jedziemy dalej. Dziecku mojemu się podoba całą noc nie śpi z wrażenia. Mijamy Węgry i jesteśmy już w Chorwacji. Przekraczamy Granicę w Latenye i jedną nogą już mamy Wakacje ale...
Autostrada Chorwacka koszmar. Jedziemy autostradą z prędkością 20-50/h upał, parkingi zawalone, na bramkach korki. Myślę co ja tu robię
Po 23 godzinach jesteśmy w Grebasticy. Mówię do siebie odpocznę i wracam bo mam dosyć
Kolejny rok i kolejny raz Chorwacja. Mam nadzieję że wyjazd będę relacjonował na forum w nowym temacie lub kontynuował w tym. Jak osiągnę możliwośc publikacji linków z filmami mojej produkcji to umieszczę je tutaj
Pozdrawiam

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
W następnym filmiku więcej się uśmiechajcie, bo jakieś takie poważne miny macie .png)