Kornaty czy może jednak np. Pasman?

19 lipca wybieramy się na Pag. Planowanie wypadów już w pełni. Ma to być 10 dni aktywno-wypoczynkowych. Jedną z wycieczek miał być rejs z Zadaru (albo z jakiejś miejscowości na Pagu) na wyspy Kornati. Czytałem już na forum wiele wątków o Kornati. O Pasman jednak nie znalazłem za wiele. Jedni mówią że Kornati cudowne inni że strata czasu. Dzisiaj jednak rozmawiałem z kolegą, który był już kilkakrotnie w Chorwacji i on również mówił, że aż tak fantastyczny ten rejs to nie jest. Zaproponował mi żebym zamiast wysp Kornati przepłynął z Zadaru na wyspę Pasman i samochodem ją zwiedził. Mówił że jest tam fajny klasztor (pewnie mówił o klasztorze Kuźmy i Damiana) z którego można podziwiać ten na pewno piękny Park Narodowy Kornati.

Jak myślicie czy jest to dobry pomysł czy jednak lepiej popłynąć na Kornati?

Ja uważam że powinieneś posłuchać kolegi. To moja subiektywna ocena

N.P. Kornati najlepiej "zwiedzać" podczas rejsu wyczarterowanym jachtem.. wtedy to Wy sami decydujecie o trasie, o tym, gdzie chcecie się zatrzymać, gdzie wykąpać, gdzie połazić, co i gdzie zjeść.
Rejsiki stateczkami wycieczkowymi to dość specyficzna oferta (zwłaszcza w formie fish picniku - nie daj Boże!) i nie każdemu odpowiada.

Co do "zwiedzania" wyspy w jeden dzień...W każdym wątku o podobnym temacie podkreślam, że takie wycieczki nie bardzo mają sens. Nie ma możliwości, by zobaczyć wyspę (którąkolwiek; abstrahując od tych naprawdę maleńkich typu Goli Otok) w jeden dzień. Owszem, można ją "przejechać" pewnie nawet wzdłuż i wszerz (przynajmniej niektóre i przynajmniej pozornie), ale nie ma mowy o tym, by wyspę zobaczyć, a tym bardziej poznać (o to ostatnie trudno nawet podczas 14 -dniowego urlopu). O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć, kiedy turystów "ciągnie" na wyspę, by zobaczyć jej słynną stolicę (np. miasta: Hvar, Korčulę, Rab itp.), o tyle ciężko mi pojąć cel jednodniowej wycieczki na Pašman. Jest to wyspa świetnie nadająca się na wypoczynek; typowy przykład wyspy, na której nie ma co zwiedzać (przynajmniej w popularnym znaczeniu tego słowa), tylko po prostu trzeba na niej spędzić urlop, by poczuć jej klimat, by kąpać się w jej zatokach, by chłonąć specyficzną "wyspową atmosferę".
Pozdrawiam