napisał(a) toudee » 26.08.2005 07:19
W tym roku na Rab i Krk jechaliśmy "konwojem" złożonym z 4 pojazdów.
jako, że to ja organizowałem wyjazd narzuciłem pewną zasadę - razem wyjeżdżamy i razem wracamy - niestety jeden z uczestników w trakcie powrotu wyłamał się - jak twierdził musi zdążyć na obiad do teściowej

i zrezygnował z noclegu w Czechach.
Nie jestem zwolennikiem rozdzielania się na trasie - w końcu to ponad 1000 kilosów i różne rzeczy mogą się wydarzyć, a wtedy zawsze można mieć pod ręką pomocną dłoń.
Niestety nie mieliśmy łączności pomiędzy samochodami - pierwsze jechały samochody z dziećmi - mają mniejszą pojemnośc "instalacji hydraulicznej" (dzieci nie samochody

)- muszą częściej stawać.
Dojechaliśmy bez sensacji i w komplecie, powrót również bez problemów.