Igrane... wierszem pisane xD

Jak ja kocham arbuzy,
lato bez nich się dłuży,
mogłabym być arbuzikiem,
ale jestem figusikiem!

Ależ piękne to Wasze Igrane,
dobrze że mam zarezerwowane,
spanie w Ivan Dolacu ,
na lawendowym szlaku ..
Już się nie mogę doczekać wakacji ,
pachnących tymiankiem kolacji ,
szutrowej drogi z przepaścią
i blasku słońca co gaśnie ....
uśpione nabrzmiałym gorącem
pomarańczowym usypiającym ....

pablos77 napisał(a)::hut: Nawet fajne to Igrane
W dzień i w nocy, w każdym stanie
Kto się waha, niech nie zwleka
Bo Igrane na Was czeka!

figusek napisał(a):Jak ja kocham arbuzy,
lato bez nich się dłuży,
mogłabym być arbuzikiem,
ale jestem figusikiem!

anusiek napisał(a):Ależ piękne to Wasze Igrane,
dobrze że mam zarezerwowane,
spanie w Ivan Dolacu ,
na lawendowym szlaku ..
Już się nie mogę doczekać wakacji ,
pachnących tymiankiem kolacji ,
szutrowej drogi z przepaścią
i blasku słońca co gaśnie ....
uśpione nabrzmiałym gorącem
pomarańczowym usypiającym ....

Rymy widzę coraz śmielsze,
chyba Wszyscy się tu zgodzą.
Piszcie moi Drodzy wierszem,
a jak ktoś się wstydzi - prozą.

Nie ma się tu czego, wstydzić,
nie ma się tez czego bać.
Przecież od składania słówek
nic nam się nie może stać

travel napisał(a):
Zdarzają się też i wierszokleci

Wierszokleci - bo jeszcze ktoś się na Ciebie obrazi
I jak z tym sobie travel poradzi
Cromaniacy to same wybitne jednostki piszące,
Bawią się słowem, rozwijając dr.kokosa wątek.

Nefer napisał(a):]

Wierszokleci - bo jeszcze ktoś się na Ciebie obrazi
I jak z tym sobie travel poradzi

Z góry przepraszam za me nierozważne słowa

Wszak tu powstaje epopeja cromaniakowa

"Pan Tadeusz" jeszcze głębiej się chowa

"Pan Tadeusz" niechaj schowa swoje piękne treści,
choć na trochę, choćby tymczasowo,
Cropoeci/Cromaniacy wolą z Riwiery opowieści
powiem trochę prostacko i obcesowo.

Wiersze - wierszami
Ale my tu na ciąg dalszy czekamy

Spoko, spoko Cromaniacy
wiem, że Wam się bardzo spieszy,
ja muszę też chodzić do pracy
a nie tylko rymy klecić

figusek napisał(a):mogłabym być arbuzikiem,
ale jestem figusikiem!

A ja na to
jak na lato
Smakują mi lubenice
a jeszcze bardziej smokvice

Przyszedł wieczór i wycieczka, a raczej spacerek,
choć do Zivogosce dobry, byłby i rowerek,
my piechotką a nasz młody jedzie hulajnogą,
podziwiamy też widoki, idąc "starą drogą".













Kilka fotek i zwiedzone miasteczko malutkie,
no i zakup dobrych trunków był wycieczki skutkiem.
Miły pan, zielona brama a może niebieska...
i udało nam się spotkać tez fajnego pieska.















Czas powrotu nam umilił, piękny zachód słońca,
Można by tak było patrzeć i patrzeć bez końca...









Wieczór ciepły, dobre drinki i smaczna kolacja...
Takie niby nic, a zawsze to jakaś atrakcja.
Tak nam minął dzionek drugi, no i super było,
oby tylko dnia trzeciego coś fajnego się zdarzyło...

Oj zjadłoby się...

Oj wypiłoby się

Janusz Bajcer napisał(a):Oj wypiłoby się

EithelAmarth napisał(a):Oj zjadłoby się...

Oj i zjadło i wypiło,
byle by się tam już było

dr.kokos napisał(a):

elka21 napisał(a):Cóż to znowu za przyczyna
Maska jest, a nie ma syna
Leży sobie na kamieniach
I zostaje we wspomnieniach

Syn maseczkę rzucił w czarty
bo się wkurzył nie na żarty
że nie widzi nic w tej toni,
żadnej ryby nie dogonił

Może pływak on lichawy
Niechaj pływa dla zabawy
Ryby niech odpuści sobie
Można kupić je w konobie
A gdy tego nie zrozumie
Idź i kup mu je w Konzumie
I w ogóle dla zabawy
Niechaj zacznie łapać kraby
Morze ma w sobie atrakcje
By udane były wakacje

Piękne widoki nam dr.kokos serwuje,
aż krew szybciej w żyłach buzuje.
Zanurzyłby się człowiek od razu w Jadranie boskim,
pospacerował tu i tam, pooddychał powietrzem morskim.